Kosmetyki Sylveco – naturalne, polskie i chwalone na blogach, kusiły mnie od pewnego czasu i w końcu postanowiłam je wypróbować.
Spotkanie z pierwszymi okazało się rozczarowujące, ale dałam marce kolejną szansę i kupiłam tymiankowy żel do mycia twarzy.
Producent reklamuje go jako „Hypoalergiczny, oczyszczający żel do mycia twarzy z kwasem jabłkowym o aktywnym działaniu wygładzającym i rozjaśniającym. Zawiera bardzo łagodny, ale jednocześnie skuteczny środek myjący, który nie podrażnia nawet najbardziej wrażliwej skóry. Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, delikatnie złuszcza martwy naskórek i reguluje procesy odnowy jego komórek. Żel został wzbogacony olejkiem i ekstraktem z tymianku, które posiadają właściwości przeciwzapalne i kojące.”
Lubię tymianek – jego smak i zapach. Wśród ziół na moim kuchennym parapecie nie może go zabraknąć i chętnie stosuję go jako przyprawę.
Jednak po doświadczeniu z lipowym płynem micelarnym, podeszłam do tej sprawy dość ostrożnie. Przygotowałam się na to, że zapach może być nie taki, jakiego się spodziewałam. Okazało się jednak, że ten kosmetyk rzeczywiście pachnie tymiankiem. Ale pachnie tak intensywnie, że kto tego zapachu nie lubi, może mieć problem z używaniem tego kosmetyku.
Po komentarzach pod poprzednim wpisem o Sylveco i moich doświadczeniach z tymi kosmetykami oraz kosmetykami Vianek, myślę, że zapachy kosmetyków mają duże znaczenie. Daje się to zauważyć, gdy mowa o takich kosmetykach, jak te od Sylveco - bardzo intensywnie pachnących.
Zapachy mają wielki wpływ na nasze preferencje i stąd te silne reakcje na te kosmetyki. Niektórzy je uwielbiają, inni – pomimo dobrego działania i składów, nie chcą ich używać.
W przypadku tymiankowego żelu myjącego, zapach to chyba jedyna rzecz, jaką mogłabym w nim zmienić. Nie na inny, ale na mniej intensywny.
Myjąc nim twarz czułam się, jakbym pływała w tej przyprawie. ;-) Na szczęście zapach nie utrzymywał się długo na skórze, bo choć jest przyjemny, w tym stężeniu robi się męczący.
Plusem jest naturalne pochodzenie zapachu – zawdzięczamy go tymiankowemu olejkowi eterycznemu. Posiada on silne właściwości przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne – np. hamuje rozwój bakterii Staphylococcus aureus i Propioniobacterium acnes, które odpowiadają za rozwój zmian trądzikowych.
Nie mam skóry trądzikowej, ale nawet na suchej i dojrzałej skórze pojawiają się czasem zmiany, będące wynikiem działania chorobotwórczych drobnoustrojów. Dlatego myślę, że olejek tymiankowy mojej skórze nie szkodził, ale pomagał.
Poza tym żel rzeczywiście dobrze myje skórę i nie przesusza jej. Radzi sobie ze zmyciem makijażu i olejów. Nie pozostawia skóry nawilżonej, ale też nikt tego nie obiecuje.
Bardzo dobrze sprawdza się też do prania pędzli. Tylko później trzeba je dobrze wypłukać, chyba, że chcemy, aby pachniały tymiankiem. ;-)
Kosmetyk został przebadany dermatologicznie. Skład jest wegański i jakże prosty!
Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Thymus Vulgaris Extract, Panthenol, Malic Acid, Sodium Bicarbonate, Sodium Benzoate, Thymus vulgaris (Thyme) Oil.
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Thymus Vulgaris Extract, Panthenol, Malic Acid, Sodium Bicarbonate, Sodium Benzoate, Thymus vulgaris (Thyme) Oil.
Znacie ten żel? Jak wrażenia?
Jakie kosmetyki Sylveco mogłybyście polecić?
Czy inne też tak intensywnie pachną?
Czy inne też tak intensywnie pachną?
Miałam i płyn micelarny lipowy i żel tymiankowy. O ile do tego pierwszego nie wrócę bo miał problemy ze zmywaniem tuszu, tak żel śmiało polecam i planuję powrót. Tymianek kocham i ja ;)
OdpowiedzUsuńJa też miałam oba i też nie wrócę do płynu micelarnego lipowego. Ale ja z uwagi na zapach - moje wielkie rozczarowanie :-)
UsuńU mnie właśnie ten żel nieco przesuszał cerę i nie wiem czemu. Ogólnie okazał się dobry ale nie na tyle by do niego wracać
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie nie, co mnie miło zaskoczyło.
Usuńmiałam wersję rumiankową, ja do mycia pędzli używam żeli /olejków w stylu isany.
OdpowiedzUsuńJa zwykle piorę pędzle w żelu Babydream, ale kiedy nie było go w domu (jakoś znikł na pewien czas), prałam je własnie w tym i było dobrze. :-)
UsuńTymiankowego nie znam, ale stosowałam wersję rumiankową i bardzo lubiłam, no i zapach rumianku cudownie na mnie działa :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że przyjemnie pachnie!
Usuńnie mogłam się do niego przekonać, jak dla mnie to paskudnie pachnie :-/
OdpowiedzUsuńPodobnie reagowałam na płyn micelarny, który miał pachnieć lipą. :-)
UsuńDla mnie niestety zapach nie ten :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak z płynem micelarnym. Zapach mnie przerósł. ;-)
Usuńmoja cera niespecjalnie lubi się z ich produktami, spróbowałam ich już kilka i zawsze wysyp więc odpuściłam
OdpowiedzUsuńO! Ciekawe, co w nich tak na Ciebie działa?
UsuńDo twarzy jeszcze produktów tej firmy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa sięgnęłam po nie dopiero teraz, niedawno. :-)
UsuńCiekawa jestem jakby sie sprawdzil u nnie :)
OdpowiedzUsuńUzywalam zelu rumiankowego, ale nie bylam zadowolona. Nie zamierzam juz powracac do ich produktow
OdpowiedzUsuńCzemu nie chcesz do nich powracać?
Usuńja z Sylveco używałam tylko pomadki peelingujące i płyn micelarny i te mogę polecić :) sprawdziły się u mnie!
OdpowiedzUsuńJa też je miałam, ale płyn mi nie podszedł z powodu zapachu, a po pomadkę jakoś nie nauczyłam się sięgać :-)
UsuńCzytałam wiele bardzo pozytywnych opinii na temat tego żelu i prawdopodobnie w końcu się na niego skuszę. Miałam już kilka kosmetyków marki Sylveco i większości z nich wspominam bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńMnie też zachęciły pozytywne opinie na blogach.
UsuńFajnie, że się sprawdził. Ma raczej dobre opinie. I to zastosowanie do prania pędzli ;)
OdpowiedzUsuńmam żel rumiankowy. działaniu nie mogę nic zarzucic, ale ze względu na zapach już do niego nie wrócę. dla mnie zajeżdza zamoklym sianem i sprawia, że dość niechętnie sięgam po ten produkt... kosmetyki Vianka maja o wiele ladniejsze zapachy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, co do zapachów kosmetyków Vianek i Sylveco. Te z Vianka są super, a z Sylveco - trudne relacje ;-) Z powodu zapachu nie byłam w stanie używać lipowego płynu micelarnego. Ciekaw jestem, jak pachnie ten rumiankowy żel. :-)
UsuńJeszcze taniej znalazłam go w aptece Melissa. Zamówiony! Niedługo będę testować :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! :-)
UsuńMiałam go jakiś czas temu - lubiłam go :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Sylveco :) zwlaszcza peeling enzymatyczn, lipowy plyn czy szampony :)
OdpowiedzUsuńMnie teraz właśnie szampony kuszą... ;-)
UsuńJawornik miałam jedynie szampon który był super bodajże jakiś pszeniczny, odżywka i balsam do włosów które były beznadziejne bo mi obciążały. Pomadka do ust dom z peelingiem które jest rewelacyjna. Jakieś próbki kremów do twarzy ale to wszystko. a tymianek to ja uwielbiam nawet sobie robię do jedzenia sól Tymiankową jego zapach kocham :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie też lubię tymianek - w kuchni i w doniczce na parapecie.
UsuńMycie twarzy kosmetykiem o jego intensywnym zapachu nie było nieprzyjemne, ale czułam się, jakbym wsadzała twarz w krzak tymianku. :-)
Mam ten żel i bardzo go lubię. Na początku przeszkadzał mi charakterystyczny, intensywny zapach, ale szybko się przyzwyczaiłam. Z kosmetyków tej firmy bardzo lubię hibiskusowy tonik, ciągle do niego wracam, fajne są też ich kremy, są delikatne i przyjemne w użyciu, jedynie rokitnikowy moim zdaniem nadaje się tylko na noc, bo bardzo barwi na żółto skórę :D Świetna też jest seria dla dzieci :D
OdpowiedzUsuńWłasnie miałam podobnie z zapachem. Dla mnie jest przyjemny, ale po prostu za mocny i musiałam się przyzwyczaić.
UsuńToniku hibiskusowego nie miałam, podobnie jak kremów, ale właśnie ten rokitnikowy mnie ciekawi. Bardzo lubię olej z rokitnika w kosmetykach.
Sam olejek tymiankiem ma mocny i charakterystyczny zapach, używam przy kaszlu go, więc w żelu by mi nie przeszkadzał :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz zapach tymianku, to pewnie nie przeszkadzałby Ci. Ja wręcz lubię, gdy kosmetyki intensywnie pachną czymś, co lubię. :-)
UsuńJa to w sumie nawet nie wiem jak pachnie czysty tymianek i nieco się obawiam :) Z Sylveco mam różne relacje :) Bardzo dobre i bardzo złe :)
OdpowiedzUsuńPachnie przyjemnie, ale intensywnie. Świeży pachnie mocniej i moim zdaniem lepiej niż suszona przyprawa, dlatego trzymam w kuchni tymianek w doniczce. Niestety jest kłopotliwy w "uprawie" i co jakiś czas hoduję nowy.
UsuńI podobnie jak Ty, mam różne relacje z kosmetykami Sylveco. Duża w tym zasługa właśnie zapachów, które u Sylveco potrafią być bardzo intensywne i jeśli są przyjemne - zachęcają, a jeśli nie... ;-)
UsuńPrzyznaję, że wcale a wcale nie znam tego produktu ni tej marki.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zapach ma znaczenie, a u mnie w domu królują te, które mają egzotyczne owocowe zapachy. Nie lubię tymianku w kuchni, więc wątpię żeby mi przypadł do gustu jako kosmetyk.
Nie spotkałaś się z tą marką na blogach? Dużo jej tu było i nadal jest. :-)
UsuńJeśli nie przepadasz za tymiankiem, możliwe, że zapach tego kosmetyku przeszkadzałby Ci, bo jest bardzo intensywny.
Też lubię "egzotyczne" zapachy. :-) Ale i te "swojskie" mają swój urok.
nie słyszałam o nim wczesniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu ;)
ANRU,
Dziękuję i wzajemnie! :-)
UsuńBardzo lubię ich lipowy płyn micelarny, jak również żel rumiankowy. Tego gagatka też miałam i widzę, że mamy takie same spostrzeżenia. Działanie fajne, ale ten zapach.. Jakbym się myła zupą... Nie mam nic do tymianku, jeśli chodzi o przyprawianie potraw, ale w kosmetyku to było takie jakieś nie do przejścia. Oprócz tego żel sam w sobie był całkiem fajny ;) Nie zauważyłam jednak żadnego rozjaśnienia skóry. Mam teraz enzymatyczny żel z Vianka z serii fioletowej i to jest dopiero petarda ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wczesniej, jednak zainteresował mnie ten produkt. Na pewno go przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńTo żel o bardzo dobrym składzie :) Żeby dokładnie oczyścić twarz polecamy też jeden z najstarszych sposobów: czyli parówki, dzięki którym porządnie oczyścimy pory. Przydatna może okazać się sauna do twarzy, którą dostępna jest na tej stronie: http://www.zdrowiewmodzie.pl/ :)
OdpowiedzUsuń