Przygotowując wpis o wpływie tegorocznego wyboru Pantone (kolor roku 2018 to Ultraviolet) na ofertę firm kosmetycznych, zaczęłam od zebrania swoich kosmetyków w odcieniach fioletu i jak widać, nie ma tego wiele.
Szczerze mówiąc zdziwiłam się, że w ogóle coś się znalazło. :-)
Gdyby nie perfumy i lakiery do paznokci, nie bardzo byłoby co fotografować. Inna sprawa, że oba lakiery są nieotwarte, choć mam je już od dłuższego czasu. ;-)
Perfumy zamykane we flakonach w tym kolorze to najczęściej zapachy słodkie, pudrowe, z „tych mocniejszych” albo takie o owocowych nutach, kojarzących się z jagodami czy jeżynami. Do nich należy woda toaletowa „jeżyna” z Yves Rocher i miniaturka wody „Mûre et Musc” od L'Artisan Parfumeur.
Pozostałe dwa to zapachy bzu – w różnych wydaniach. Duży flakon to dobrze odwzorowany zapach bzu również od Yves Rocher, niestety już wycofany, a próbka to bez w wydaniu luksusowym od Amouage (wpis o tym zapachu tutaj).
Najczęściej używanym przeze mnie kosmetykiem w jakimkolwiek odcieniu fioletu pozostaje jednak lawendowe mydło Alterra (wpis tutaj ).
Z nowości w odcieniach fioletu najbardziej pociągają mnie lakiery. W końcu zacznę też używać tych, które mam.
Zwolenniczki hybryd też znajdą coś dla siebie.
Bardzo podobają mi się fioletowe cienie do powiek i pasują mi do tęczówek, ale niestety przy moich sińcach pod oczami w takim makijażu wyglądam jak z podbitymi oczyma...
Fioletowe pomadki – bardzo ciekawe, ale nie wyobrażam sobie siebie w takim makijażu. Za mało odważna i ekscentryczna jestem na takie kolory ust. :-)
Poza pomadkami, można teraz przebierać także wśród błyszczyków i konturówek w różnych odcieniach fioletu: od śliwkowych aż po ultramaryny.
Jeśli lubicie ten kolor albo pasuje Wam on do łazienki czy toaletki, ciekawym dodatkiem mogą być fioletowe akcesoria do makijażu.
Albo fioletowe mydełka. Poza wspomnianym lawendowym mydłem Alterry, można znaleźć także takie mydlane ciekawostki:
Osobna kategoria to perfumy i ich flakony. Tutaj w tym roku najłatwiej ma Paco Rabane, który sygnował zapach o nazwie... Ultraviolet. :-)
Kiedyś robiłam wpisy o perfumach we flakonach zielonych, czerwonych, żółtych i w ciepłych odcieniach. Chyba pora na taki wpis o flakonach fioletowych...
Co sądzicie o tegorocznym wyborze Pantone? Podoba Wam się odcień Ultraviolet?
Macie kosmetyki w takiej kolorystyce albo chcecie takie nabyć?
W szafce coś się znajdzie w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńJa długo szukałam... ;-)
UsuńKocham fiolet <3 A fioletowe pomadki noszę najczęściej. W sumie często mi ktoś mówi, że to odważne, ale ja tak nie uważam :D
OdpowiedzUsuńTo super. Ja mogę mieć wbite do głowy, że to jest odważne, choć podobno pasuje mi taki kolor pomadki. Fajnie, że nosisz kolory, które lubisz. :-)
UsuńNo właśnie to jest mój problem: uwielbiam fiolet, a niestety ciężko go znaleźć gdziekolwiek. Wszędzie tylko zielenie i niebieskości... do znudzenia. Dlatego mam nadzieję, że ten nowy trend odmieni sytuację i będę miała okazję znaleźć coś co mi się spodoba. Generalnie nie cierpię kiedy moje ulubione rzeczy stają się "trendy", bo nagle wszędzie widzę klony, które skutecznie obrzydzają mi ten czy inny przedmiot, jednak tym razem może się okazać że to okazja jedna na milion, żeby się obkupić ;)
OdpowiedzUsuńJa tak mam z zieleniami, ale wcale nie ma ich aż takiego przesytu, choć właśnie takie mody na kolory pomagają - można wtedy się obkupić, choć, masz rację - czasem robi się tego tyle, że zaczyna to być przytłaczające.
Usuńmuszę sobie sprawić lakier hybrydowy w tym odcieniu! :D
OdpowiedzUsuńJa poprzestaję na tradycyjnych, ale gdybym używała hybryd, pewnie też bym teraz chciała. :-)
UsuńŚwietne zestawienie :) Nawet nie kojarzę czy mam coś w tych kolorach u siebie, muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie musiałam pogrzebać w szafkach, żeby cokolwiek znaleźć. :-)
UsuńKolor jest mega, choc nie wiem, czy zdecydowalabym sie na makijaz takim odwaznym odcieniem :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja mam podobnie...
UsuńLubię fiolet, ale zależy w czym :)
OdpowiedzUsuńTak jak nie lubię tego koloru, to im dłużej na niego patrzę tym bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńChyba zaczynam mieć podobnie... :-)
UsuńLubię fiolet, ale jeśli chodzi o ubrania. W makijażu mi nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńBo chyba rzeczywiście w makijażu może być trudny.
UsuńTo zdecydowanie moj kolor ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńZdecydowanie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Zdecydowanie wolalam zeszloroczne greenery, z fioletam tak jakos nigdy nie bylam blizej, chociaz lubie ten ciemny odcien wpadajacy w magente :)
OdpowiedzUsuńJa też wolałam greenery! A jeszcze bardziej - wcześniejszy "kolor roku" - Emerald. Uwielbiam zielenie.
UsuńO dziwo mam sporo fioletów w kosmetyczce, zwłaszcza cieni do powiek. Na pomadkę w takim kolorze raczej bym się nie zdecydowała, dla mnie to kolor wręcz dziwny na usta. Mam jednak fajne pędzelki w fiolecie, tak więc można powiedzieć, że wpisałam się w trendy ;)
OdpowiedzUsuńPasuje mi do Ciebie taki kolor - tzn. w kosmetykach do oczu. Z pomadką - myślę podobnie, jak Ty - że to raczej dla odważnych dziewczyn. :-)
UsuńTo wygląda niesamowicie ! Piękny marmur :)
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Fiolet to trudny odcień, na paznokciach lubię taki mocny, głęboki odcień jak Budgundy wine z semilaca ;)A na ustach, do wieczorowego makijażu, bardzo często ląduję jagoda ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście fiolet używam tylko na pazurkach, boję się używać go w makijażu twarzy. Wszystko przez jego agresywny odcień
OdpowiedzUsuń