Teoretycznie wiosna skończy się dopiero za dwa tygodnie, ale w praktyce już od pewnego czasu mamy lato, więc czas podsumować wiosnę.
W ostatnich tygodniach moją pielęgnację skóry zdominowały dwie naturalne marki: Resibo i L'Erbolario. Ich kosmetyki świetnie mi służyły osobno i doskonale się uzupełniały stosowane razem.
Do zmywania makijażu zwykle używałam oleju roślinnego i były to różne oleje, których mam coraz większą kolekcję. ;-)
Następnie myłam twarz kremem myjącym Luvos i myjącym olejkiem w żelu L'Erbolario. W dni, kiedy nie robiłam makijażu (wiele ich było tej wiosny) wystarczał mi sam myjący olejek. Poza myciem nawilża skórę i delikatnie ją peelinguje.
Dzięki temu i dzięki innym kosmetykom skóra była gładka, a „suche skórki” rzadko się pojawiały, jednak wtedy sięgałam po migdałowy peeling Make Me Bio.
Jeśli chodzi o toniki, wróciłam do „tuningowania hydrolatów”. Na zdjęcie załapał się akurat taki, który nie da się tuningować, bo ma nie zdejmowany atomizer. Ale to właściwie jego jedyna wada. Jest hydrolat melisowy Bioline.
Na skórę wokół oczu na dzień stosowałam krem pod oczy Resibo, a na noc oleje – najczęściej z awokado (teraz miałam go z innego sklepu niż ten w linku). Nie fotografowałam butelek z olejem i tuningowanym hydrolatem, bo są zużyte i złażą z nich etykiety.
Bardzo polubiłam też krem odżywczy Resibo, który świetnie sprawdzał się pod makijaż oraz serum wygładzające tej marki, które czasem stosowałam pod krem, a czasem solo – szczególnie, jeśli nigdzie nie wychodziłam.
Wieczorem nakładałam krem-maskę na noc L'Erbolario, ale jej także zdarzało mi się używać na dzień, kiedy nigdzie nie wychodziłam.
Dawno nie miałam tak dobrze nawilżonej skóry i tak zwężonych porów. Mniej niż zwykle pojawiało się też „niedoskonałości”, ale myślę, że to nie była tylko zasługa kosmetyków, ale także zdrowszego trybu życia.
Od kilku lat nie jem rafinowanego cukru i prawie wcale nie jem słodyczy i produktów wysoko przetworzonych. Ta zmiana poprawiła mi stan skóry, pomimo problemów zdrowotnych.
Poza tym wiosną człowiek ma więcej ruchu na świeżym powietrzu i jedzenie jest zdrowsze. Na bazarku w mojej okolicy pojawiają się sezonowe warzywa i owoce, które uwielbiam. Szparagi i truskawki pochłaniamy w domu w ilościach hurtowych.
Jednak największą zmianą tej wiosny była dla mnie zmiana fryzury. Muszę w końcu zrobić zdjęcia i pokazać Wam, co teraz mam na głowie... ;-)
Ciekawa jestem, jakie są Wasze kosmetyczne hity minionej wiosny?
Koniecznie pokaż nową fryzurę! :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie mam zdjęć...
UsuńPodoba mi sie ten olujek do zmywania makijazu :)
OdpowiedzUsuńW sumie makijaż można zmywać chyba każdym olejem roślinnym. :-)
Usuńale zarąbisty talerz! :D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTalerz mam od pewnego czasu. Fajne z niego tło, prawda?
Bardzo jestem ciekawa Twojej nowej fryzury :) Natomiast jeśli idzie o kosmetyki, to żadnego z nich nie znam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wzmianka o fryzurze została dostrzeżona. :-)
UsuńKosmetyki mogłyby Ci się spodobać: są bardzo naturalne. Mają dobre składy i działanie :-)
Ojj kusisz mnie tą serią kosmetyków L'Erbolario :D A ten talerz jest cudny !
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie mogłam bliżej poznać tę markę :-)
UsuńPamiętasz, że zaproszenie na otwarcie sklepu zawdzięczam Tobie? :-)
L'Erbolario bardzo mnie do siebie przekonało. :-)
pokaż zmianę fryzury!
OdpowiedzUsuń:*
Trochę mam z tym problem. A nawet dwa: drugi - techniczny, zdjęcia...
UsuńSame perełki tu widzę, ale najbardziej ciekawi mnie Twoja nowa fryzura :)
OdpowiedzUsuńHaha! :-) No to się pochwaliłam... ;-)
UsuńBTW> Twoja nowa fryzura bardzo Ci pasuje. Nowy kolor świetnie podkreślił koro oczu.
Kilka produktów znam z blogów, ale żadnego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :-)
UsuńTen olejek od L'Erbolario mnie intryguje ;)
OdpowiedzUsuńJest fajny!
UsuńGdybyś chciała więcej poczytać na jego temat, to kilka wpisów wcześniej jest o nim więcej.
Ach te Twoje fotki <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci możliwości szorowania twarzy scrubem, choćby i delikatnym...
Szorowania?! ;-)
UsuńDziewczyno, to tak naprawdę nie jest "scrub", tylko takie, jak napisała Anula, "lekkie gumowanie". Jakbyś przecierała twarz mokrymi ziołami (takimi miękkimi). Większość peelingów enzymatycznych bardziej mi skórę zaczerwienia. :-)
Nie uzywalam tych kosmetykow, ale widac, ze Twoja pielegnacja jest wywazona, a same produkty dobrej jakosci :)
OdpowiedzUsuńStaram się iść coraz bardziej w tym kierunku: szukać dobrych, naturalnych kosmetyków. Odkąd się na nie przerzuciłam, widzę, że to ma sens. :-)
UsuńPrzyznam szczerze, że nie znam nic :D. Na Resibo ostatnio mam ogromną ochotę więc pewnie się skuszę na coś :).
OdpowiedzUsuńCiekawi ulubieńcy :) Mam te kosmetyki resibo :)
OdpowiedzUsuńI jak się spisują?
UsuńHydrolaty Bioline wyglądają pięknie, szkoda, że z mojej Natury już je wycofali :P
OdpowiedzUsuńW mojej nawet nie wiem, czy były. Kupowałam online, a pierwszy, jaki miałam, był w Naturboxie.
UsuńCześć witam cię bardzo serdecznie w ten upalny czerwcowy dzień jestem pod ogromnym wrażeniem zdjęć pięknie przedstawiłeś poszczególne kosmetyki wygląda to naprawdę wiosennie i patrząc na to człowiek dostaje takiego pozytywnego kopa nie wiem jak u innych ale przynajmniej ja tak mam i bardzo mnie to cieszy nie miałam do czynienia z firmami kosmetycznymi które tutaj wymieniłeś a że ciągle Poszukuję czegoś dla siebie to z chęcią bym się na coś skusiła Pozdrawiam cię serdecznie Życzę ci przyjemnego piątku oraz fantastycznego weekendu dużo pozytywnej energii przesyłam tobie i twoim bliskim
OdpowiedzUsuń💁 odnowionaja.blogspot.com
Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .
Pozdrawiam serdecznie Sylwia
Dziękuję za miłe słowa! :-)
UsuńMuszę w końcu kupic coś z Make Me Bio, bo jeszcze nie używałam ich kosmetyków :) Koniecznie pokaż fryzurkę :))
OdpowiedzUsuńPostaram się pokazać :-)
UsuńMnie też Make Me Bio ciekawiło już od pewnego czasu. Przez blogi ;-)
Zna Resibo i uwielbiam ;) Mam ochotę przetestować wszystkie ich kosmetyki - kupili mnie w 100% ;D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi zaś o olej awokado to- nie mogę znieść jego zapachu - mam go z marki Your Natural Side - której oleję lubię i cenię. Awokado też lubię, ale ten zapach oleju... Nie nie jest zepsuty- ma taki od nowości ;p Nie wiem jak go spożytkować, podpowiesz coś? (Twój wpis już czytałam).
Mnie też Resibo bardzo do siebie przekonało.
UsuńCo do oleju z awokado - może naprawdę masz jakiś zepsuty? Miałam wiele butelek tego oleju w ciągu ostatnich kilku lat, z różnych sklepów i wszystkie były praktycznie bezzapachowe, na pewno nie woniały jakoś nieprzyjemnie. Może był źle przechowywany w sklepie? Nie wiem...
Zdjęcia na 6 ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
UsuńJak na złość znam tylko resibo i to też ze słyszenia, miałam olejek do demakijażu i mnie z deka zniechęcił do tej marki :(
OdpowiedzUsuńA co się stało?
UsuńLubie kosmetyki z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam kosmetyków z tej firmy ;-)
OdpowiedzUsuńMoim hitem jest niezastąpiony olej kokosowy.
OdpowiedzUsuńTeż jestem jego fanką! :-)
UsuńCzekam na zdjęcia włosów przed i po! Ten krem pod oczy Resibo też bardzo lubię! A zdjęcia w tym wpisie to po prostu miód dla oczu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
UsuńCiągle nie mam tych zdjęć. ;-( Co gorsza nie zrobiłam zdjęć przed pójściem o fryzjerki. ;-/
jestem pod wrażeniem zdjęć! Z marką Resibo mam złe doświadczenie, kosmetyki mi nie podeszły
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa o zdjęciach!
UsuńDlaczego nie służyły Ci te kosmetyki?
Pokaż, pokaż co tam masz na głowie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje zestawienie i kosmetyczne marki, których (z powodzeniem, jak widać ;)) używasz :)
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń