Czyli co nieco o pieczeniu chleba...
Niby nie jestem jakąś nawiedzoną smakoszką, czy fanatyczką zdrowej żywności, ale lubię dobre jedzenie. Gdyby cena korelowała ze smakiem, wolałabym chyba jeść niewiele dobrych rzeczy niż dużo byle czego. Do pewnego stopnia już tak jest, co można coraz częściej zauważyć przy takich produktach jak herbata, czekolada, a nawet chleb.
Kiedy byłam mała, moja babcia co kilka dni piekła chleb w ogromnym piecu chlebowym. Kilka wielkich jak koła, aromatycznych bochnów, które jeszcze po tygodniu były pyszne, świeże i aromatyczne. Sam zapach takiego chleba powalał, miłe aromaty unoszące się wokół apetycznych piekarni do pięt nie sięgają temu zapachowi...
Wypiekanie takiego chleba było ciężką pracą. Jako dziecko ledwie mogłam unieśc tę drewnianą łopatę, a chlebowa niecka wydawała mi się gigantyczna, ale czasem żałuję, ze nie mam pieca chlebowego i takiego osprzętu. Bo dobry chleb jest ważny.
To jeden z produktów, na których nie lubię oszczędzać: za bardzo lubię pyszny chleb. I czasem piekę taki chleb, w zwyczajnym piekarniku, ale nawet taki jest smaczny przez ok. 5 dni (dłużej nigdy nie przetrwał ;-)).
Piekę chleb według bardzo prostego przepisu.
(Proporcje na taki wielki chleb, jak na zdjęciu (niemal wypełnił piekarnik), ale możecie np. podzielić przez 2, żeby upiec mniejszy bochenek).
Składniki:
ok. kilogram mąki
3/4 kostki drożdży
woda (trudno mi powiedzieć, ile, dodaję ją stopniowo rozrabiając ciasto).
pół łyżeczki cukru
* opcjonalnie pół łyżki soli (ja piekę bez soli)
Drożdże rozrabiam z ciepłą (ale nie gorącą) wodą i cukrem, zasypuję cienką warstwą mąki i stawiam w ciepłym miejscu (np. przy kaloryferze). Uwaga: zawsze podkładam coś pod garnuszek z drożdżami, bo czasem rosną tak obficie i gwałtownie, że "wychodzą" z niego. ;-)
Tymczasem nastawiam piekarnik, żeby się nagrzał (do 180 stopni) i wysypuję mąkę na stolnicę (ciągle używam starej, dobrej drewnianej stolnicy ;-)).
Kiedy drożdże wyrosną, wlewam je w dołek zrobiony w kopcu mąki, dodaję wody i zarabiam ciasto. Pozostawiam je, żeby wyrosło, a później zarabiam jeszcze raz. Później formuję bochenek i wkładam do piekarnika. Można też włożyć ciasto do blachy.
Po około godzinie chleb jest upieczony, aczkolwiek dobrze jest nie rzucać się od razu na taki ciepły, tylko pozwolić mu trochę wystygnąć. Bywa to trudne, bo świeży chleb bardzo apetycznie pachnie.
Pieczecie czasem domowy chleb?
Moja mama czasami piecze taki chlebek :) Zawsze wychodzi przepyszny :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię pieczony chleb.
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
Moja mama kiedyś piekła chlep na drożdżach, ale z mąki pełnoziarnistej. Ja mam ochotę upiec na zakwasie, ale nie mam pojęcia, czy wyjdzie...
OdpowiedzUsuńTeż czasem piekę z takiej mąki. :-)
UsuńRobię, ale na zakwasie. Niestety, ale ostatnio zakwas nam umarł i mam przerwę w pieczeniu...
OdpowiedzUsuńBiedny. ;-P
UsuńSama nigdy nie piekłam ale moja siostra piecze nieziemsko dobry chlebek:)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką siostrę. ;-)
UsuńJa nigdy nie jadłam domowego chleba. Muszę kiedyś sama się wziąć za upieczenie takiego frykasa.
OdpowiedzUsuńPiecze się bardzo prosto, a efekt - pychotka!
UsuńAz poczułam ten zapach oglądając zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńJa też lubię smaczny chleb i wolę wydać na niego więcej niż potem żałować, a oto niestety coraz łatwiej:) Dzięki za przepis, myślę, że skorzystam z niego na pewno!!
OdpowiedzUsuń^ Mam podobnie. Nie tylko z chlebem.
UsuńJejku, przypomniałaś mi o mojej miłości do domowego chleba *.* Pamiętam, jak moja babcia robiła taki. Teraz ja wyznaczam sobie cel- namówić rodzinkę na maszynę do chleba :D
OdpowiedzUsuńWystarczy zwykły piekarnik. Ja tak piekę.
UsuńZakupiłam rodzicom maszynkę do chleba i w odwiedzinach wciąż raczą mnie takimi domowymi wypiekami. Pychotka;)
OdpowiedzUsuńŚlnka mi poleciała, chlebek włąsnego wypieku jest najlepszy na świecie ;)
OdpowiedzUsuńPiekę chlebek, ostatnio upiekłam właśnie 2 chlebki w sobotę w tym jeden z cebulą a jeden normalny. Mmmm pychota uwielbiam domowo pieczony chlebek. Ściskam mocniutko. I jeszcze jedno przynajmniej wiem co w nim jest hiiiihiii.
OdpowiedzUsuńTo prawda. W takim domowym nie ma "licho wie, czego". ;-)
UsuńPiekę chleb, albo inaczej to maszyna wszystko robi, ja tylko wrzucam składniki i jest naprawdę pyszny. Odkąd kupiliśmy maszynę wykorzystuję ją do wielu rzeczy, skończył się koszmar wyrabiania ciasta drożdżowego bo maszyna wszystko zrobi a ja mam wolne 1,5 godziny na zupełnie inne rzeczy.
OdpowiedzUsuńCenię sobie to funkcjonalne urządzenie oraz dobre jedzenie :)
Twój chlebek wygląda przepysznie!
nie piekę choć kusi mnie coraz bardziej jak patrzę na takie pysznosci jak wyżej :] mjami
OdpowiedzUsuńja niestety nie pamietam czasow kiedy babcia piekla chleb, ale robie to obecnie sama. wybieram zytni na zakwasie :)
OdpowiedzUsuńSuper, już czuje jego zapach :) Muszę wypróbować, bo przepis bardzo prosty. Mi się zdarzyło piec chleb z takich gotowych mieszanek dostępnych w Tesco czy Lidlu, zwykle chleb wychodzi ciężki i czasem taki lekko wilgotny w środku.
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo apetycznie i kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy to babcia własnej roboty chleb opierała na własnej piersi i wielkim nożem kroiła kromki grubości 2 centymetrów i smarowała własnej roboty masłem...mniam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety ja i kuchnia to nie jest dobry związek, a z pieczeniem to już w ogóle koszmar. Nie zmienia to faktu, że chętnie bym taki chlebek zjadła.;)
OdpowiedzUsuńdomowe chleby są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńmy takze od czasu do czasu pieczemy domowy chlebek z ziarnami :) dobrze, ze czytam Twoj wpis juz po kolacji :P
OdpowiedzUsuńDomowy chlebek... Bajka...
OdpowiedzUsuńDo pieczenia chlebka dopiero się szykuje.... opanowane mam bułeczki z sezamem i słonecznikiem....Twój chlebek jest przepiękny i zapewne smaczny
OdpowiedzUsuńNie piekę, ale na pewno spróbuję. I ja też na stolnicy działam, ja też!
OdpowiedzUsuń2 lata temu piekłam namiętnie na zakwasie, a potem jakoś mi przeszło, czasem jeszcze z automatu coś wyprodukuję; pysznie Twój wygląda
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglada, ale brakuje mi zdjecia srodka ;p
OdpowiedzUsuńPiękny chlebuś, aż ślinka cieknie. Dostałam jakiś czas temu maszynę do pieczenia chleba i też czasem jakiś zrobię, ale nie przemawia do mnie zupełnie kształ tego chleba z maszynowej foremki :/ ten to co innego :)
OdpowiedzUsuńAle pyszny chlebek :))
OdpowiedzUsuńKiedyś piekłam na zakwasie, wychodził wspaniały. Muszę znó wyhodować zakwas ;) Przepis ba Twój chleb jest banalnie prosty - powiedz mi tylko, czy nie przypomina on w smaku ciasta drożdżowego? I czy faktycznie zachowuje świeżość przez kilka dni?
OdpowiedzUsuńSama miałam zamiar upiec taki chlebek, ale zabieram się za to i zabrać jakoś nie mogę :P
OdpowiedzUsuńCzęsto piekę chleb, w piątek będzie znów wyrabianie i pieczenie - dojdzie mój zakwas. Jest on dla mnie bardzo ważny, to podstawa posiłku. Z tego też powodu dbam o to, żeby był dobry. Domowy chleb jest pyszny i zdrowy, bo bez tych wszystkich "ulepszaczy". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż poczułam zapach!
OdpowiedzUsuńCzasami piękę chleb z różnym skutkiem :) Muszę wypróbować Twój przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMieszkanie studenckie uniemożliwia mi pieczenie własnego chleba, ale jak wreszcie będę mieszkać na swoim - to wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńja juz mam swoj ulubiony chlebek, wiec nie zamienie go na wlasnej roboty bo i tak pewnie bym go spalila ;o
OdpowiedzUsuńSwietny blog!
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie :))
Pozdrawiam!
Domowy chleb jest przepyszny :)
OdpowiedzUsuńna palcach jednej reki bym policzyla ile razy pieklam chleb.., nie udaje mi sie a niby robie wszystko tak jak w przepisach :)
OdpowiedzUsuńzastanawialam sie na kupnem tej maszyny do pieczenia w chleba - dla mnie pewnie bylaby wybawieniem - a taki swiezutki pachnacy chlebek hmmmmm chcialabym miec czesciej w domku:))) pozdrawiam
U mnie w domu od kilku lat pieczemy ekologiczny chleb na razowej eko mące (obowiązkowo orkiszowej). Podobnie pierogi na eko razówce :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka razy okazję skosztować takiego chleba... niesamowity smak, zapach. Smakuje o niebo lepiej, niż ten który możemy dostać w piekarni, sklepie. :)) W sumie w tych czasach, mało kto ma dość dużo czasu by zrobić coś samemu. Dlatego postanowiłam, że w którąś sobotę upiekę taki chleb! Mam nadzieje, że wyjdzie mi tak pięknie zarumieniony jak Twój :))
OdpowiedzUsuńPani Przeciętnej aż za pachniało świeżutkim bochenkiem...
OdpowiedzUsuńCzasami piekła już chleb według różnych przepisów, ale rodzice mają jeszcze w pamięci smak prawdziwego, wiejskiego chleba wyrabianego ręcznie przez cioteczną babkę Pani Przeciętnej. Takim wymaganiom ciężko sprostać.
Ale i tak z miłą chęcią wypróbuje powyższy przepis. :)
ja jestem skazana na bezglutenowy chlebek ;)
OdpowiedzUsuńWygląda baardzo smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńDomowy chlebek jest najlepszy, mniam!
OdpowiedzUsuńLubię domowy chleb i czasem piekę, tylko ilość drożdży u mnie jest znacznie mniejsza
OdpowiedzUsuńTakże wypiekam sama chleb uważam, że jest o wiele zdrowszy i smaczniejszy od tych sklepowych ;) Niestety nie mam za dużo czasu, także coraz rzadziej robię takie domowe wypieki :)
OdpowiedzUsuńmam ochote na taki chleb na zakwasie, ale kopletny kolek jestem w ty, temacie ;)
OdpowiedzUsuń*kompletny ;))
Usuńuwielbiam chleb domowej roboty...
OdpowiedzUsuńod kiedy wyjechalam tu gdzie jestem z racji kiepskich sklepowych zlepkow czy pompowanych sztucznosci zaczelam piec sama chleby..i tak juz pieke ponad 4 m-ce...do tej pory pieklam jedynie na drozdzach z roznym wkladem pracochlonnym :)
od weekendu zabieram sie za chleby na zakwasie,ktorego dzielnie dokarmiam :) mam nadzieje,ze wyjdzie pierwszy i ze bede juz tylko takie serwowac moim lasuchom chlebowym :)dodam,ze nie mam maszyny do chleba...ale wcale mi to nie przeszkadza :)
smakowicie wyglada ten Twoj chlebus :)
No, pychotka. Jakiś czas temu robiłam buły z podobnego przepisu i wyszły cudne! Wystarczy trochę chęci, a radochy pełna chata! :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam chleb na zakwasie :mniam: W domu często taki piekę :)
OdpowiedzUsuńMniam i już się robię głodna :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :) Uwielbiam chleby domowej roboty :) Moi rodzice swego czasu często go robili, ale po jakimś czasie przestał im wyrastać i się zrazili :(
OdpowiedzUsuńNiestety, piekę czasami chleb domowy i chrupiące bagietki ...dlaczego niestety? Bo jak zaczniemy jeść to nie możemy przestać. To właśnie przez chleb w niwecz obróciło się moje 12-kilogramowe schudnięcie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsame skarby u Ciebie odkrywam wraz z cofaniem się po postach :) odkąd mam zakwas, to chleby na zakwasie piekę najczęściej, ale ten przepis też sobie zapiszę - dla odmiany od zakwasowców :)
OdpowiedzUsuńczasem z braku czasu kupię chleb w piekarni, ale pszenny nie ma szans - momentami nie przechodzi mi po prostu przez gardło - tak jest nadmuchany i okropny
z ziarnami jeszcze są do zjedzenia, ale jak się spróbuje raz domowy - to potem inne nie za bardzo smakują
zastanawiam się nad zakupem maszyny do wypiekania - dużo ułatwia - choć lubię taką skórkę wypieczoną w piekarniku, no chyba że dobry robot aby ułatwić sobie wyrabianie, zwłaszcza przy ciężkich chlebach zakwasowych - czasem ręce odpadają :)
a co do pieca, tej ogromnej łopaty do chleba itp.- mam te same wspaniałe wspomnienia ach :)
Moja rodzicielk piecze na zakwasie ktory wczesniej sama robi z duza iloscia siemienia lnianego, ziaren slonecznika, dyni i z przyprawa do kurczaka pyyyyyychota :)
OdpowiedzUsuń