Dawno nie pokazywałam nowych „minerałków” i w ogóle kosmetyków kolorowych, bo w czasach chodzenia w masce przestałam się malować.
Maska nie działa dobrze na makijaż i o ile jeszcze do października robiłam makijaż, gdy wychodziłam z domu – szczególnie makijaż oczu, o tyle, gdy zrobiło się chłodniej, musiałam z tego zrezygnować. W zimne dni nad maską powstaje para, które rozpuszcza makijaż i co bym nie robiła, wracałam do domu wyglądając jak panda. Uznałam, że z dwojga złego lepiej się nie malować. I tak większość twarzy mam zasłoniętą…
Teraz wracają ciepłe dni i nie mogę się doczekać aż znów zacznę malować oczy, zwłaszcza, że mam fantastyczne nowe cienie i je właśnie dziś Wam pokażę.
To zestaw „True Nudes” od Ecolore. Marka ta przygotowała 3 zestawy cieni – „Warm Iris”, dla oczu w ciepłych kolorach, „Cool Iris” – dla tych, które mają chłodną kolorystykę i najbardziej uniwersalne „True Nudes”.
Długo się wahałam, który zestaw wybrać, bo podobał mi się także „Warm Iris”. Mam piwne oczy, lubię złociste zielenie, takie jak Italian Olive, ale w końcu zdecydowałam się na ten.
Myślę, że to po prostu świetny zestaw kolorów, którym można zrobić makijaż i na wieczór, i na dzień. Odcienie pasują chyba do każdego koloru tęczówek i skóry – są neutralne, eleganckie.
Wszystkie cienie są świetnie napigmentowane, jak to zwykle bywa z kosmetykami mineralnymi.
Na zdjęciach widzicie je w naturalnym świetle dziennym (pierwsze zdjęcie) i w sztucznym świetle (lampa błyskowa, na drugim zdjęciu).
Cienie to kolejno:
Sweet Cream to satynowy cień w kolorze kremowym, lekko wpadający w brzoskwiniowy.
Skład: Mica, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77492
Peach Smoothie to ciepły, brzoskwiniowy odcień z delikatnie mieniącymi się srebrnymi drobinkami
Skład: Mica, Titanium Dioxide, CI 77492, CI 77491
Velvet Almond jest opisany jako zimny odcień satynowego, beżowego cappucino z bardzo subtelnym srebrnym połyskiem, ale moim zdaniem nie jest zbyt zimny, raczej neutralny
Skład: Mica, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77499, CI 77492
Hello Blondi – cień do brwi, ale myślę, że spokojnie można używać go także do makijażu powiek, jest całkiem matowy i ma w składzie kaolin.
Skład: Mica, Titanium Dioxide, Kaolin, Magnesium Stearate, CI 77492, CI 77491, CI 77499
Glowing Amber – ten odcień miałam już wcześniej (pokazywałam tutaj) i przypadł mi do gustu: ładny, lśniący karmelowy odcień, połyskujący miedzianym blaskiem, na stronie ecolore jest opisany jako ciepły odcień, lśniące miedziane, stare złoto.
Skład: Mica, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77492, CI 77266
Glam Brown – cień metaliczny, brąz z fioletowo-złotawym połyskiem, na stronie Ecolore opisany jako ciepły, ale wydaje mi się chłodniejszy od „Velvet Almond”
Skład: Mica, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77266
Hazelnut – cień do brwi, ale myślę, że można używać go także do makijażu powiek, jest całkiem matowy.
Skład: Kaolin, Mica, Magnesium Stearate, CI 77491, CI 77499, Titanium Dioxide
Raisin - satynowy, chłodny czekoladowy brąz z bardzo subtelnym złotym połyskiem, piękny odcień.
Skład: Mica, CI 77499, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77266
Bitter Chocolate – to piękny i głęboki, niemal czarny odcień brązu, taka naprawdę gorzka czekolada z dużą zawartością czekolady w czekoladzie. :-) Dobry odcień do kresek – cienkich, nakładanych na mokro cienkim pędzelkiem albo roztartych.
Skład: CI 77499, Mica, CI 77491, CI 77492, CI 77266
Jak widać, wszystkie cienie mają prosty, naturalny skład: zawierają mikę i tlenki żelaza. Cienie do brwi zawierają także kaolin. Żadnej substancji, do której można byłoby się przyczepić. W dodatku wszystkie te substancje są „teoretycznie bez daty ważności”, bo nie rozwijają się w nich bakterie. Formalnie ich termin ważności to 12 miesięcy od otwarcia.
Kolejną zaletą cieni mineralnych jest ich wydajność. Nawet przy częstym używaniu wystarczają na bardzo długo. Do wykonania makijażu wystarczy niewielka ilość, więc ciągle są, a ich jakość nie pogarsza się z czasem.
Więcej informacji i więcej kolorów mineralnych cieni znajdziecie na stronie ecolore.
Naprawdę, nie mogę się doczekać, aż znów będzie tak ciepło, że będę mogła wyjść z domu w masce i makijażem, nie obawiając się „efektu pandy”.
Znacie te cienie? Używacie mineralnych cieni do powiek?
Glam brown wygląda bosko ;O !
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień.
UsuńPrzepiękne kolorki, że tak powiem "takie moje" :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie "moje" też! :-)
UsuńUwielbiam takie odcienie właśnie za tą ich uniwersalność. Ale przede wszystkim bardzo mnie zainteresowałaś tymi cieniami i marką, bo to dla mnie nowość. Nie miałam jeszcze naturalnych cieni do powiek ;)
OdpowiedzUsuńJa odkąd odkryłam mineralne cienie, prawie nie ruszam innych. Nigdy nie podrażniły mi oczu ("drogeryjne" często to robią), a poza tym są porządnie napigmentowane.
UsuńAle piękne kolory! przemawiają do mnie wszystkie!
OdpowiedzUsuńCałkowicie moje kolory, wszystkie piękne! Nie miałam okazji używać jeszcze cieni mineralnych, chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam cienie mineralne w ogóle, a te konkretne - "w szczególe". Też lubię takie kolory. Pasują chyba każdemu.
UsuńKiedyś często sięgałam po minerały, później się pokończyły, przyszły te nieszczęsne maseczki i w zasadzie teraz maluję się okazyjnie. Taki zestaw bym przygarnęła, świetnie się prezentują i aż mam ochotę na makijaż :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie sama po zrobieniu swatchy się pomalowałam, choć nigdzie nie wychodziłam. Miałam dziką ochotę wypróbować makijaż! :-)
UsuńGdyby nie ta "panda" w pandemii ;-D też bym się czasem malowała...
Pięknie wyglądają, ale wolę jednak dawniejsze ;) Maseczkę jak tylko mam okazję, to ściągam i makijaż i tak nakładam :D Doceniam teraz swoje "bezrobocie", nikt mi nie narzuca czy mam nosić, czy nie :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby, które umieją nosić makijaż i maskę. U mnie albo to, albo to. Choć latem się malowałam, bo wtedy można było ściągać maskę na ulicy, no i nic nie parowało. ;-)
UsuńKtóre dawniejsze?
Bardzo rzetelny wpis, co do cieni mineralnych to jeszcze ich nie testowałam i marki ecolore też nie kojarzę, ale po przeczytaniu Twojego posta chętnie przetestuję cienie mineralne. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńmam chyba dwa cienie z tej marki, są naprawdę super i w dodatku bardzo wydajne
OdpowiedzUsuńTak, ja właśnie zobaczyłam, ze te pierwsze mam 6 lat i końca nie widać. :-)
UsuńOh wow. These colours are so gorgeous! There are a lot of really beautiful looks you can create with them!
OdpowiedzUsuńthe creation of beauty is art.
Kolory bardzo przypominają mi jedną z paletek Lily Lolo:)
OdpowiedzUsuńTę: http://unaweblog.blogspot.com/2015/01/lily-lolo-laid-bare-eye-palette-swatche.html ?
UsuńTam też były takie bezpieczne i spokojne kolory. No i też naturalne. :-)
...a jedne i drugie to odcienie nude. ;-)
UsuńPiękne kolorki! Nie próbowałam jeszcze tej marki.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest bardzo ciekawa. :-)
UsuńNigdy nie używałam mineralnych cieni do powiek. Bardzo ładne kolory i pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych cieni, ale mają bardzo ładne odcienie, które nadadzą się na co dzień :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Kolorki cieni przecudowne. Zdecydowanie są to "moje" kolory ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki ❤
OdpowiedzUsuńPiękne kolory.
OdpowiedzUsuń