Olej moringa nierafinowany MyVita

Wielokrotnie wspominałam, że bardzo lubię oleje roślinne w pielęgnacji skóry. Odkąd dowiedziałam się, że można je tak stosować, robię to niemal codziennie i chętnie wypróbowuję nowe oleje. Stosuję je solo, robię z nich mieszanki i dodaję do kremów.


Właściwie nie trafiłam jeszcze na olej, który by mi nie służył. Nie używam tylko tych, których zapach mnie przerasta i tak naprawdę dotyczy to tylko oleju neem i w pewnym stopniu tamanu (ten w małej ilości może być).

Kiedy tylko dowiaduję się o oleju, którego jeszcze nie miałam, nabieram chęci, by go wypróbować. Zostało mi jeszcze kilka na „wishliście”, a ostatnio odkryłam i wkrótce potem wypróbowałam kolejny, ciekawy olej, o którym, przyznam, że długo nie wiedziałam – olej moringa.

Na kosmetyki z moringą trafiałam już wcześniej, ale tam były ekstrakty, nie olej. O oleju dowiedziałam się niedawno, a po przeczytaniu o jego właściwościach, od razu nabrałam ochoty.

Olej moringa głęboko nawilża, działa odżywczo i łagodząco. Ponadto, wykazuje działanie przeciwstarzeniowe, rozświetla cerę oraz wyrównuje jej koloryt. Reguluje również poziom sebum, dzięki czemu korzystnie wpływa na skórę głowy. Posiada lekką konsystencję, szybko się wchłania, a tłusty film nie pozostaje na skórze długo.


Olej ten pozyskuje się poprzez tłoczenie na zimno nasion rośliny zwanej moringa olejodajna (Moringa oleifera). Jest to niewielkie drzewo liściaste, rosnące w Indiach u stóp Himalajów. Olej z nasion tego drzewa jest nazywany „eliksirem życia”, a ono samo „drzewem długowieczności”.

Stosowano go w pielęgnacji skóry już w 1400 roku p.n.e. Nic dziwnego, że z czasem moringą zainteresowała się także współczesna nam branża kosmetyczna. 

Olej moringa ma wysoką stabilność, a głównym kwasem w tym oleju jest kwas oleinowy. Zawiera też chętnie stosowane w kosmetykach witaminy A i E. Ma właściwości przeciwutleniające, a na skórę działa wygładzająco i zmiękczająco.  Działa również antyseptycznie i przeciwzapalnie, dzięki czemu wspomaga regenerację skóry.

Dobrze łączy z olejkami eterycznymi, więc jest też chętnie stosowany w masażu i aromaterapii. Sam ma delikatny zapach.

Zdecydowałam się wypróbować nierafinowany olej moringa MyVita.

„MyVita Olej moringa nierafinowany to kosmetyk przeznaczony do codziennego stosowania w celu pielęgnacji skóry, szczególnie suchej, wrażliwej i popękanej, jak również włosów - czytamy na stronie producenta. - MyVita olej moringa nierafinowany to wysokiej jakości olej tłoczony na zimno, zawierający kwas oleinowy (18:1), stanowiący około 70% całkowitej masy kwasów tłuszczowych. Jest on niezwykle ceniony w kosmetyce i polecany zwłaszcza dla skóry wrażliwej, suchej i popękanej. Sprawdza się również w pielęgnacji cery dojrzałej.”

Brzmi to jak opis mojej cery, zwłaszcza zimą. A tej zimy moja skóra jeszcze bardziej niż zwykle dostała w kość: z powodu problemów z wentylacją w nowym mieszkaniu było tam bardzo sucho i przypłaciliśmy to mocno przesuszoną skórą, pękającymi piętami, itp.
Dzięki mocno nawilżającym kosmetykom i dodatkom do nich (jak oleje i kwas hialuronowy) udało nam się z tym uporać i mogłam się przekonać, jak dobrze jest orientować się w takiej tematyce i móc sięgnąć po coś więcej niż krem nawilżający.


Zalecane stężenie oleju jest różne na różnych stronach – od 60% do 95%. Mnie nawet 100% nie robiło krzywdy, ale zwykle mieszałam go z odrobiną oleju śliwkowego (zapach ;-)) i kwasu hialuronowego.

Taką mieszankę nakładałam na twarz – także pod oczami i wokół ust. Stosowałam ją solo na noc albo pod krem. W tym drugim przypadku robiłam chwilę przerwy pomiędzy „szybkim serum”, a kremem, żeby serum zdążyło się wchłonąć.

Olej bardzo dobrze się wchłania – nie pozostawia tłustej warstwy, przynajmniej na mojej suchej skórze. Ładnie ją nawilża i wygładza. 

Stosowałam ten olej najczęściej na skórę twarzy, ale dobrze sprawdzał się także w pielęgnacji przesuszonych dłoni.

Olej jest polecany również w przypadku trądziku i przebarwień skóry twarzy, więc polecam go tym z Was, które mają takie problemy. Sama po lecie mam przebarwienia, więc też wypróbuję go w tym zakresie.


Skład:
100% nierafinowany, tłoczony na zimno olej z nasion drzewa moringa oleifera.

Uwaga: olej nadaje się tylko do użytku zewnętrznego!


Każdy olej robi wiele dobrego dla skóry, ale są takie, po które szczególnie chętnie sięgam, bo działają jeszcze lepiej. Ostatnio obmyślam skład własnej mieszanki olejów – takie kombo wszystkiego, co najlepsze w jednej buteleczce. ;-) Nie planuję produkować tego przemysłowo, tylko tak na własny użytek. W składzie tej mikstury na pewno znajdzie się olej moringa.

Znacie ten olej? Jakie są Wasze ulubione oleje?


26 komentarzy:

  1. Ten olej chętnie bym wypróbowała. Moja cera bywa problematyczna i stale poszukuję dla niej lepszych rozwiązań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, może się przyda. Na pewno "dokarmi" skórę i pomoże porządnie ją nawilżyć.

      Usuń
  2. Chętnie wypróbuję ten olej jak go spotkam na swojej drodze. Moja skóra też lubi oleje, zwracam też uwagę na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ma zapach prawie niewyczuwalny. Dla mnie to plus, bo różnie bywa z zapachami olejów ;-)

      Usuń
  3. This oil is intriguing me.
    Thank you for review

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mialam nigdy tego oleju i w sumie ciekawi mnie jakby sie dogadal z moja skora :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zalecany do różnych rodzajów skóry, ale przede wszystkim dobrze nawilża i odżywia, więc mógłby być dobry. :-)

      Usuń
  5. Dużo słyszałam o tym olejku ale nie miałam okazji go przetestować.Na razie używam olejku z awokado i bardzo go polecam -szczególnie do bardzo suchej skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej z awokado też jest dobry. Trochę ciężki, ale zwykle mieszam go z innymi. Do tego mojego kombo też go dodam, na pewno. ;-)

      Usuń
  6. Miałam tylko kosmetyki z niewielką zawartością oleju mioringa. czystego nie stosowałam, ale oleje lubię, więc pewnie i ten by mi odpowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować większe stężenie. :-)

      Usuń
  7. Dawno nie używałam olejków do pielęgnacji skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odwrotnie - dawno nie próbowałam żyć bez olejów stosowanych w pielęgnacji skóry. ;-) Od lat muszę mieć ich całą kolekcję w lodówce :-)

      Usuń
  8. ja każdy olej zawsze używam na włosy :) i pewnie większośc osób mnie za to wyklina, ale jakoś nie lubię mięc olei na twarzy, a na włosach to co mycie ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu mają Cię wyklinać? Też lubię stosować oleje do włosów.

      Tego szkoda mi było tak używać, ale wczoraj wpadłam na pomysł, żeby wypróbować go do skóry głowy, bo znowu mi włosy wypadają - nie wiem, czy to wiosna, czy zdrowie, czy co tam znowu... ;-/ Ale może jakby "dokarmić" cebulki, to będzie lepiej?

      Usuń
  9. Sounds good, I have never tried such an oil. :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałam tego oleju, a i olejów ogółem używam niewiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej moringa nie należy do najpopularniejszych u nas (jak na razie ;-)), więc jeśli nie używasz za wiele olejów, pewnie nie miałaś jeszcze okazji się z nim spotkać. Ale polecam to nadrobić. :-)

      Usuń
  11. oleju moringa jeszcze nie stosowałam ale bardzo lubię takie "kosmetyki". szczególnie, że wyrównuje koloryt skóry i dobrze działa na trądzik. Mimo, że dawno się z nim uporałam to czasem zdarzy się jakiś wyprysk. do tej pory używałam oleju z pestek śliwki, byłam bardzo zadowolona :) aktualnie wykańczam skwalan z trzciny cukrowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię skwalan. :-) Olej z pestek śliwek też.

      Olej moringa dobrze się łączy z innymi i nadaje się do bardzo różnych cer. A wypryski zawsze się zdarzają, nawet w dojrzałym wieku ;-) i dobrze jest mieć pod ręką coś, co pomaga się z nimi uporać, a przy okazji ma też inne przydatne właściwości. ;-)

      Usuń
  12. Tego olejku jeszcze nie stosowałam, ale też często robię sobie mieszanki olejowe ;p olej z pestek śliwki przepięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też lubię jego zapach. Głównie przez zapach lubię go dodawać do olejowych mieszanek. :-)

      Usuń
  13. Tego nie miałam ale uwielbiam oleje w codziennej pielęgnacji mojej skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to polecam to nadrobić. Zwłaszcza, jeśli też lubisz stosować oleje do pielęgnacji skóry. :-)

      Usuń
  14. Może kiedyś z ciekawości skuszę się na ten olej moringa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zastanawiam się, czy taki olejek nie będzie obciążał przetłuszczających się włosów?

    OdpowiedzUsuń