Bentley Organics: Płyn do mycia sałat, owoców i warzyw

Kiedyś widziałam kanapki dla dzieci, na których leżało coś dziwnego. Wyglądało jak taki już nieco zdechły wodorost. Wiecie, co to było?


Sałata.

Umyta i sparzona.
Tak. Sparzona.
Sałata.
:-)

Rodzice tak bardzo starali się zabić wszelkie bakterie w otoczeniu dzieci, że karmili je sparzoną sałatą, wyglądającą jak wodorost w stanie rozkładu.

Niektórzy ludzie tak bardzo dbają o niemal sterylną czystość żywności, że popadają w skrajność. Choć można popaść w drugą skrajność, nie myjąc warzyw i owoców lub myjąc je niedokładnie, choć przecież nawet te z własnego ogródka rosną w ziemi lub na ziemię spadają. Poza tym osiada na nich pył, kurz i wiele różnych rzeczy, które nie są ani zdrowe, ani apetyczne. No i większość owoców i warzyw, które trafiają na nasze stoły niestety nie jest z tych własnych ogródków...

Kiedy się pochwaliłam, że postanowiłam wypróbować ekologiczny płyn do mycia warzyw, ktoś napisał, że myje je samą wodą. Ja na ogół też tak robię i na tym poprzestaję, ale wszystko zależy od tego, co myję i z czego.

Jeśli np. myję ziemniaki przed pieczeniem, wystarcza mi woda i szorstka ścierka, która dobrze oczyści ziemniaki z ziemi. Jednak takie na przykład cytrusy muszę umyć dokładniej, nawet jeśli nie chcę wykorzystać skórki. Zwykle są one pokryte substancją, którą staram się zmyć delikatnym mydłem, zanim zacznę je obierać, żeby nie przeniosła się ona z tej skórki na miąższ.

Od pewnego czasu ta dziwna powłoka pojawia się nawet na jabłkach czy gruszkach. Teraz nawet na tych kupowanych na bazarku, nie tych z molochów spożywczych.

Powiem Wam, że chwilami tęsknię za czasami, kiedy jabłka, gruszki i inne owoce rosły sobie w sadach, a marchewka, buraki i ziemniaki w ogrodach warzywnych i nawet jeśli były one krzywe, niesymetryczne i zdarzały się w nich robaki, to jednak można było wypłukać je w wodzie i zjeść. Tak po prostu…

Wolałabym takie pyszne, pachnące, choć nieforemne jabłko z "lokatorem" od cud piękności i symetrii jabłka, które wygląda (i niestety smakuje) jak plastikowe…


Kiedy zobaczyłam płyn przeznaczony specjalnie do mycia warzyw, od razu się nim zainteresowałam i postanowiłam sprawdzić, jak to działa.

Nigdy nie miałam podobnego produktu, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale wyobrażałam sobie, że to rodzaj detergentu. Coś podobnego do żelu czy mydła w płynie.
Okazało się jednak, że to coś zupełnie innego.

Płyn do mycia warzyw to po prostu płyn, który rozcieńczamy w wodzie i w takiej wodzie płuczemy warzywa. Do 1 litra wody dodajemy ok. 30 ml płynu do sałat. Owoce lub warzywa wrzucamy do wody z płynem i płuczemy je w nim, następnie po 2-3 minutach, płuczemy je pod bieżącą wodą.

„Płyn do mycia sałat, owoców i warzyw zabija takie bakterie, jak E. Coli, Listeria i Salmonella oraz usuwa pozostałości nawozów, pestycydów, wosku i piasku z powierzchni warzyw i owoców. Nawet jeżeli jesz owoce i warzywa z upraw ekologicznych [...] bakterie np. E. Coli nie zwracają uwagi na ekologiczność upraw!” - przestrzega producent płynu.

Użycie płynu wymaga więc trochę zachodu, bo trzeba użyć miski na wodę z płynem. Nie jest to problem w przypadku np. sałaty, winogron i innych drobnych owoców i warzyw, które i tak płuczę w misce z wodą. Natomiast do mycia pojedynczych dużych owoców = np. melonów czy grejpfrutów, trochę niepraktycznie. Inna sprawa, że melony, czy grejfruty bywają pokryte warstwą czegoś, co generalnie trudno doszorować.

Nie powiem Wam, czy płyn na pewno zabija wszelkie bakterie, ani jaki procent z nich zabija, bo nie mam jak tego zmierzyć. :-) Mam nadzieję, że naprawdę to robi – że w kwasach, które są w składzie, niepożądane drobnoustroje giną i nie zjadamy ich w sałatkach i innych potrawach.

Płyn jak już wspomniałam nie jest detergentem, więc się nie pieni. Nie jest typowym środkiem myjącym. Dlatego mocniejszy brud, w rodzaju lepkiej powłoki na owocach, zmywam delikatnym ekologicznym detergentem. Natomiast mam nadzieję, że wypłukane w tym płynie pomidory, winogrona i inne owoce są czystsze niż wypłukane samą wodą, a drobnoustroje i wszelkie niepożądane substancje pochodzenia przemysłowego są lepiej zmyte niż w przypadku samej wody.


Skład:
Aqua, Malic Acid, Lactic Acid, Citric Acid, Aloe Vera Powder *
* Certyfikowane Składniki z Upraw Organicznych

Płyn dostępny jest w Ekodrogerii, obecna cena to 34 zł za butelkę 500 ml.

Jestem ciekawa, czym jeszcze można myć owoce i warzywa. Myślę, że w czasach, kiedy są one spryskiwane i pokrywane coraz to nowymi substancjami warto się przyjrzeć takim produktom.

Jak myjecie owoce i warzywa?


30 komentarzy:

  1. Ta powłoka na jabłkach i gruszkach to może być naturalny wosk, niekoniecznie to jest naniesione, on po prostu jest na jabłkach, wytwarzany przez naturę.
    Nie używam skórek z cytrusów, najwyżej z kupionych bezpośrednio od rolnika śródziemnomorskiego, ale też nie myję cytrusów mydłem. Z warzyw wycinam zgrubienia, bo w nich są zmagazynowane azotyny z nawozów sztucznych. Niestety, warzywa czy owoce można umyć z wierzchu, ale nie wypłucze się azotynu z marchewki, bo gromadzi się w trzpieniu. Stąd staram się jeść głównie żywność bio :-)
    Myję warzywa wodą i gotuję je na parze lub piekę, co zabija bakterie.
    Wydaje mi się, że ten płyn można w dużym stopniu samemu zrobić, wlewając do wody kwasek cytrynowy... To na pewno nie zabija bakterii Coli, a poza tym te kwasy też nie są zdrowe. Ja bym tego nie kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi mi o ten naturalny wosk na jabłkach. Czasem jest jeszcze coś - trochę lepkiego. Ostatnio mi tłumaczono, że owoce przechowywane w jakimś rodzaju chłodni są spryskiwane czymś, żeby podnieść ich trwałość.

      Usuń
  2. hmm jak dla mnie to zdecydowanie zbędny produkt i sama z pewnością bym się na niego nie porwała, żeby zakupić. Ja mam kaczuszkę-szczotkę do mycia warzyw i owoców i to mi zdecydowanie wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)

      Kaczuszka pewnie dokładnie myje, ale nie wiem, czy ubija bakterie.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy produkt... ale nie wiem czy ostatecznie bym się zdecydowała. Od dawna mam ochotę zainwestować w te środki Bentley Organic - chciałam kupić przede wszystkim spray do czyszczenia zabawek dla mojego synka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie zauważyłam, że jest taki płyn! :-)

      Usuń
  4. Ale ładny skład. Powiem szczerze, że ja należę do tej grupy ignorantów, którzy niezbyt przykładają się do mycia warzyw czy owoców. Taki płyn z pewnością by mi pomógł, ponieważ lubię wszelkie gadżety:) Mimo wszystko cena jest za wysoka :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie też skusiło ciekawość takiego produktu. Owoców i warzyw jem bardzo dużo.

      Usuń
    2. Mam dokładnie takie samo zdanie, może gdyby cena była niższa;)

      Usuń
  5. Pierwszy raz slyszcze o takim preparacie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o nim. Czy jest on wyczuwalny smakowo? Np. jeśli umyjemy w nim jabło a potem zjemy nie obierając ze skóry :p
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest. W każdym razie nie zauważyłam, ale też dokładnie wszystko płuczę po zastosowaniu płynu.

      Usuń
  8. cóż, ja się wiele nad tym nie zastanawiam i myję owoce i warzywa samą wodą...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja znam tańszy sposób: mycie/moczenie warzyw i owoców w roztworze wody i octu jabłkowego, to też tworzy kwaśne środowisko i ma za zadanie pomóc usunąć pestycydy itp. ze skórki.
    Z tej marki bardzo lubię kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj czego to nie wymyślą. Zbędne i drogie...

    OdpowiedzUsuń
  11. a wystarczy wymyc najpierw w wodzie z octem, a potem w wodzie z sodą.. wosk natomiast usuwam z owoców polewające je przed jedzeniem wrzątkiem.. zrób eksperyment... wymyj jabłko w tym produkcie, a potem nalej do miski zimną wode, weź jabłko za ogonek i delikatnie polej gorąca wodą z czajnika.. przyjrzyj się uważnie co się zbierze na wodzie.. jeśli nic to produkt wart ceny.. jesli jednak będzie wosk, to wywal to do śmieci:)ocet i soda to fajny sposób do mycia niewoskowanych warzyw i owoców.. wrzatek do woskowanych..zabija wszelkie bakterie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć to wszystko! :-)

      Usuń
    2. Tak, to sprawdzony sposób!
      Prawda z sodą! Wszelkie dziwnie "powleczone" czymś warzywa myję wodą z octem, wodą z sodą, spłukując porządnie na koniec. Z tym, ze jak ocet, to własny, jabłkowy.
      Działa - w misce z wodą z sodą przy warzywach/owocach z niepewnych źródeł robi się taka mgiełka plus dziwna warstwa na wodzie. I to nie tylko z woskowanych jabłek! Najczęściej z sałaty.

      Usuń
  12. Nie sądziłam,że coś takiego istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wosk na jabłkach jest zupełnie naturalny, jest ich własnym wytworem:
    Pojawianie się warstwy wosku jest procesem naturalnym, będącym wynikiem szybkiego dojrzewania jabłek. Pojawia się on, gdy owoce przechowywane są zbyt długo lub gdy za długo leżą w cieple na sklepowych półkach.

    Są odmiany, takie jak Ligol, grupa Jonagoldów, Cortland czy Lobo, na których warstwa wosku się pojawia, a są odmiany, które pozostają suche pomimo zaawansowanego procesu dojrzewania, takie jak np. Szampion.

    Generalnie im lesze warunki przechowywania jabłek tym mniej wosku na skórce, ale znaczenie ma też odmiana jabłka, niektóre mają wosk niezależnie od warunków i stopnia dojrzałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o ten wosk. Podobno owoce przechowywane w chłodniach są dodatkowo czymś pokrywane. Tak mi sprzedawca wyjaśnił lepkawą powłokę na jabłkach...

      Usuń
  14. Myję samą wodą, nawet nie wpadłabym na istnienie takiego płynu ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz o tym słyszę, ale nie wiem czy skusiłabym się na to :)

    OdpowiedzUsuń
  16. MOże bym go kupiła ale nie za taka cęnę. Wolę tańsze środki, woda, ocet, kwasek cytrynowy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdzieś czytałam, że dobrze jest myć warzywa i owoce w wodzie z sodą oczyszczoną przez kilka minut :) Ten produkt myślę, że sprawdziłby się u mnie w kuchni, bo często w obawie przed brudnymi owocami obieram je ze skórki tracąc najcenniejsze witaminy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Można sobie samemu zrobić taki płyn. Skład bardzo prosty, półproduktu dostępne w sklepach z półproduktami tylko pobawić sie proporcjami i to samo tylko taniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. O rety, nawet nie wiedziałam że ktoś wymyślił takie cudo :)

    Ja myję owoce i warzywa w najnormalniejszej wodzie i teraz sobie myślę, że chyba słabo się do tego przykładam i jej brudasy jak się patrzy o.O

    OdpowiedzUsuń
  20. Myję tylko wodą. Nie wydaje mi się, by jakiekolwiek płyny były potrzebne.

    Kiedyś czytałam, że ktos myje owoce i warzywa płynem... do mycia naczyń. Bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń