Kosmetyczne hity zimy 2018/2019

Za kilka dni powitamy kalendarzową wiosnę, więc czas na kosmetyczne podsumowanie tegorocznej zimy.


Część kosmetyków, które zasłużyły sobie na miano moich hitów pojawiła się już we wpisie o hitach roku 2018, ale były i takie, które nie zdążyły się tam załapać, a zdecydowanie są hitami. :-)

„Zimowe”


Zacznę od kosmetyków najbardziej „zimowych” czyli tych, po które częściej sięgamy w czasie mrozów i sezonu grzewczego. U mnie są to kremy do rąk i balsamy do ust. Im bardziej treściwe, tym lepiej.

W tym roku o rąk świetnie mi się sprawdził krem Dr Paw Paw w zielonej tubce. Nie zawierający ropopochodnych i najbardziej naturalny pośród kremów tej marki. Na srogie mrozy przydawało mi się także masło kakaowe z olejami.

Zimą częściej niż w czasie innych pór roku sięgam po pomadki i balsamy do ust, bo strasznie mi pierzchną. Moim faworytem od zeszłego roku jest balsam Resibo. Jest treściwy i konkretny, przyjemnie pachnie i ma wygodne opakowanie – tubkę.


Pięlęgnacja


Jeśli chodzi o „podstawową pielęgnację” to nadal (nie wiem, już który rok) zawsze mam w łazience żel do mycia Babydream z Rossmanna. Używam go do mycia twarzy i jako szampon. Bywa też żelem pod prysznic.

Drugim „uniwersalnym” kosmetykiem jest moje tegoroczne odkrycie, które od teraz też planuję zawsze mieć w łazience – olej z kamelii japońskiej (tsubaki). Nie przypominam sobie, żeby jakiś olej lepiej działał na moje włosy i na skórę. Używam go do włosów po myciu, co nadaje im piękny połysk bez obciążenia. Używam go także do twarzy i pod oczy.


Do włosów


Mam też nowe odkrycia w zakresie pielęgnacji włosów i tu prym wiedzie marka Sattva Ayurveda. Odkryłam hennę (zwykłą) tej marki, a efekt, który dała Henna Light bardzo mi się podoba, ale niestety widać go u mnie tylko na odrostach. ;-( Resztę mam za bardzo przyciemnioną „zwykłą henną”. Polubiłam też olejek Maha Bhringraj o trochę „niszowym”, różanym zapachu.


Pielęgnacja twarzy


W pielęgnacji twarzy dominowały kosmetyki L'Erbolario. Lubię żel do mycia twarzy z serii Algadetox – pozostawia skórę lekko natłuszczoną, co mi odpowiada, bo nie stosuję kremów na noc. Z tej marki miałam również krem do twarzy z jagodami goji.


Od pewnego czasu obowiązkowym punktem w pielęgnacji twarzy są dla mnie sera i tej zimy były to serum Richevon oraz serum Resibo. Richevon niedługo mi się skończy i na pewno do niego wrócę, a Resibo jest tak wydajne, że mam je już od roku, a jeszcze trochę mi posłuży. :-)

Teraz dołączyło do niego serum z witaminą C (Synchrovit) Synchroline. Odkryłam je wczesną wiosną dwa lata temu i tak mi się spodobało, że trzeci rok „mieszam” je o tej porze roku. :-)

Makijaż


Jeśli chodzi o makijaż to nadal najczęściej sięgam po podkład Lily Lolo (Warm Peach) oraz puder wykończeniowy tej marki (Flawless Silk), czasem także po bronzer Amilie Minerals (Soft Bronze).


Lily Lolo eye palette Aurora

Zapachy


Zapachy bez względu na porę roku to moje ulubione zapachy (Herba Fresca, Caligna, Philosykos), ale muszę dopisać moje nowe odkrycia, którymi są „Tonka” Reminiscence i „20 Years” Micaleff oraz „Dolcelissir”, do którego powróciłam po latach.

Dolcelissir L'Erbolario

A jakie są Wasze kosmetyczne hity mijającej zimy?


36 komentarzy:

  1. Lovely selection. I really love this kind of natural products.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podkład Lily Lolo uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Resibo bardzo lubię, pozostałe produkty chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię produkty Lily Lolo - i podkład, i paletę cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooh all of these products look fantastic! I absolutely adore the eyeshadow shades in that palette.
    the-creationofbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest tyle kosmetyków na rynku, że ciężko poznać to wszystko :-)

      Usuń
  7. z całej zacnej gromdki znam jedynie podkład LL :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej olejek resibo musi wpasc w moje rece :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie kusił, gdy o nim czytałam. W końcu go mam i bardzo lubię. :-)

      Usuń
  9. Fajne ma kolory ta paletka :) moim hitem może już nie zimy jest olejek z wiesiołka na prawdę bardzo mnie zaskoczył efekt który daje na moich włosach :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Twoje komentarze sama mam teraz ochotę wypróbować olej wiesiołka na włosach, choć o ile pamiętam, był dosyć ciężki.

      Usuń
  10. Mam tą paletkę Aurora, ale jakoś ostatnio o niej zapomniałam :) Muszę do niej wrócić ;) Z Resibo jeszcze nic nie miałam, muszę koniecznie wreszcie coś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki Resibo dobrze mi służą. A paletka ostanio u mnie leży na wierzchu i gdy maluję się na szybko, sięgam po nią. Widać to po zużyciu najjaśniejszych odcieni. ;-)

      Usuń
  11. Bardzo fajne podsumowanie Twojej zimowej kosmetyczki! Chyba żadnego z wymienionych kosmetyków nie testowałam, dlatego chętnie przyjrzę się im bliżej. :)
    Moim numerem jeden okazał się krem marki DERMIKA Lipid Intelligence, hydrator marki HADA LABO TOKYO, a także szampon marki Love Beauty and Planet. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie ta ostatnia marka. Hada Labo zresztą też i wiele dobrego słyszałam o kremach Dermiki. Muszę im się przyjrzeć. :-) Dziękuję za polecenie! :-)

      Usuń
  12. Resibo to stała marka w mojej pielęgnacji. Praktycznie każdy z kosmetyków świetnie się u mnie sprawdził i cały czas do nich wracam.
    Bardzo zaciekawił mnie olej z kamelii, koniecznie muszę się za nim rozejrzeć :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie z Resibo. Każdy kosmetyk, po który sięgałam, dobrze mi służył. Ale to serum chyba najlepiej. :-)

      Olej z kamelii polecam teraz wszystkim wokół. Świetny jest! :-)

      Usuń
  13. Podoba mi się ta paletka, ale mam tyle palet, że cały czas sobie tłumaczę, że kolejnej nie potrzebuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to. Trudno zużyć wiele paletek, zwłaszcza, że mają one ograniczony czas przydatności. Kiedy widzę u kogoś wielkie kolekcje palet, zawsze to mi przychodzi do głowy. :-)

      Usuń
  14. Prawie żadnego produktu nie znam z Twoich ulubieńców, choć oczywiście Lily Lolo kojarzę :) Całkiem sporo Ci się ich uzbierało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się zdziwiłam, jak dużo ich było tym razem. :-)

      Usuń
  15. Nie mialam okazji uzywac zadnego z tych produktow.

    OdpowiedzUsuń
  16. W ogóle nie powinnam wchodzić w tego typu posty, bo później WSZYSTKO chcę mieć i lista zakupowac rośnie jak szalona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie! :-)

      A na niektóre blogi powinnam mieć w ogóle stały ban! :-)

      Usuń
  17. Ta paletka z Lily Lolo jest bardzo ładnie zestawiona kolorystycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba to połączenie kolorów. Jest też bardzo praktyczne :-)

      Usuń
  18. Śliczna ta paleta ;) polecam tusz tej firmy . Super składy maja te kosmetyki o których piszesz .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecasz tusz Lily Lolo? Dobrze wiedzieć! Niełatwo znaleźć dobry tusz o naturalnym składzie.

      Zwracam uwagę na składy i wybieram takie kosmetyki, które mają dużo składników, służących mojej skórze.

      Usuń