Kuracji intensywnie pielęgnującej włosy Neobio używałam przez kilka miesięcy, czas podzielić się wrażeniami.
Jak już wspominałam, polubiłam kosmetyki Neobio do włosów. Sprawdzają się w pielęgnacji takich włosów jak moje – naturalnie kręconych i suchych. Dotychczas miałam okazję używać i opisałam szampon regenerujący i odżywkę nadającą połysk, regenerującą odżywkę do włosów oraz szampon do wrażliwej skóry głowy.
Zarówno szampony, jak i odżywki przypadły mi do gustu, więc byłam ciekawa tej kuracji. Ma w składzie masło shea, które stosowałam już wcześniej do przesuszonych końcówek i olej z brokułów, znany mi chyba tylko z kosmetyków Neobio. :-) Zawiera także organiczny olej sojowy i wyciągi z orchidei i bambusa.
Niektóre włosomaniaczki skrzywią się zapewne na alkohol w składzie, jednak dla mnie nie jest to niepożądany składnik. Myślę, że to jeden z najbardziej naturalnych konserwantów i stosuję go czasem także w kosmetykach robionych samodzielnie. Owszem, alkohol w niektórych kosmetykach może wysuszać, ale nie zauważyłam takiego działania w kosmetykach bogatych w tłuszcze i emolienty.
Zgodnie z zaleceniami producenta kosmetyk stosuje się po umyciu włosów. Niewielką ilość należy rozprowadzić na całej długości, pozostawić na 5-10 minut, a następnie dokładnie spłukać. Zwykle tak właśnie używałam tej kuracji, choć zdarzało mi się także używać ją do zmywania oleju z włosów (a później myć włosy szamponem).
Efekty w obu przypadkach podobały mi się. Po nałożeniu maski na umyte włosy i spłukaniu, włosy były odżywione i łatwiej się je rozczesywało. Kosmetyk ułatwia też zmycie oleju z włosów i w połączeniu z nimi sprawia, że włosy są bardziej lśniące i wyglądają zdrowiej. Kuracja jest też wydajna – tubka 150 ml wystarczyła mi na kilka miesięcy stosowania (średnio raz w tygodniu, czasami dwa razy).
Neobio to obecnie jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych. Są to kosmetyki naturalne, przebadane dermatologicznie, ale nietestowane na zwierzętach i wegańskie. Nie zawierają silikonów, parabenów, parafin, syntetycznych środków barwiących, zapachowych i konserwujących. Do ich produkcji wykorzystywane są wyłącznie składniki z rolnictwa ekologicznego.
Te, których dotychczas używałam były wydajne i dostępne w przystępnych, jak na takie kosmetyki cenach (np. opisana tu kuracja w sklepie Naturvita.pl, skąd ją mam, kosztuje 16 zł).
Skład:
Aqua (Water), Alcohol denat. Glyceryl Citrate/Lactate/Linoleate/Oleate, Cetearyl Alcohol, Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Seed Oil*, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Sorbitan Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Betaine, Sodium Cetearyl Sulfate, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract, Bambusa Vulgaris Sap Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Sucrose Cocoate, PCA Glyceryl Oleate, PCA Ethyl Cocoyl Arginate, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Parfum (Fragrance)**, Linalool**, Limonene**, Geraniol**, Eugenol**.
* z kontrolowanych upraw biologicznych
** naturalne olejki eteryczne
olej z brokuła pierwsze słyszę :D myślę, że moje włosy nie zaakceptowałyby tak dobrego składu ale i tka przyznam, że kosmetyk intrygujący chyba przez tego brokuła :D
OdpowiedzUsuńNie zaakceptowałyby dobrego składu? :-) Wybredniaki! :-)
UsuńMysie futerko nie jest tak wybredne :) Olej z brokuła...?
UsuńBardzo fajny skład i ta cena też przystępna
OdpowiedzUsuńMiałam szampon i odżywkę z neobio. Średnio się u mnie sprawdzały, ale uwielbiam brokuły, więc spróbuję :)
OdpowiedzUsuńA które miałaś?
UsuńNie znam tych produktów, bardzo ciekawe, pewnie gdy wykończę swoje zapasy skuszę się na nie :))
OdpowiedzUsuńTo dla mnie nowość, cena bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńCena bardzo OK jak na naturalny kosmetyk i wydajny (jak napisała Marzena w komentarzu poniżej, te odżywki są bardzo "konkretne" i zwykle niewielka ilość wystarcza).
UsuńCena bardzo OK jak na naturalny kosmetyk i wydajny (jak napisała Marzena w komentarzu poniżej, te odżywki są bardzo "konkretne" i zwykle niewielka ilość wystarcza).
UsuńLubię takie produkty :).
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś odżywkę tej marki i bardzo dobrze ją wspominam. Była tak konkretna, że musiałam ją rozcieńczać. Naprawdę dobra marka kosmetyków
OdpowiedzUsuńTa też jest bardzo treściwa.
UsuńKosmetyki Neobio są ciekawą alternatywą, ale alkohol na drugim miejscu w składzie to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńAle poza nim jest tam dużo tłuszczów i emolientów.
UsuńNie wiedziałam, że z brokuła da się zrobić olej xD Cena faktycznie, zaskakująca, jak na kosmetyki tego typu.
OdpowiedzUsuńOdkąd siedzę w naturalnych kosmetykach, mam wrażenie, że ze wszystkiego da się zrobić olej. ;-)
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki, to produkty do włosów szczególnie mnie interesują... A te chyba muszę poznać bliżej... :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kosmetyki do włosów.
UsuńSpróbuję.
OdpowiedzUsuńNie znam marki niestety.
OdpowiedzUsuńNie znam nic z tej marki. Skoro piszesz, że nadaje się do kręconych włosów to chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńZ tego, co widzę u Ciebie na zdjęciach możemy mieć podobne włosy. Moje bardzo się "puszą" teraz, więc lubię je traktować odżywkami, żeby nie wyglądać jak kopa siana.
UsuńZ pewnością sie za nimi rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńMa składniki, których moje włosy jeszcze nie znają, więc jestem jej bardzo ciekawa. Alkoholu się nie boję - jeśli kosmetyk nie pachnie alkoholem, to niczego nam nie zrobi złego, bo to oznacza, że jest tam tylko po to, żeby ułatwić transport związków w głąb skóry. :))
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Poza tym to konserwant - lepsze to niż bakterie w kosmetykach.
UsuńBardzo gustowne opakowanie i fajny skład:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Ściskam gorąco:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich, choć akurat mnie alcohol denat jakoś odstrasza :P
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też nie, chyba, że jest go bardzo dużo i nie ma nic, co może zniwelować wysuszenie.
UsuńNie znam tej firmy, ale produkty zapowiadają się dość ciekawie :)
OdpowiedzUsuńzapamiętam tę markę, bo moja córeczka ma kręcone włosy, więc ta wiedza może przydać się na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńAle te dzieci szybko rosną! Pamiętam, jak się urodziła, jakby to było dopiero co... :-)
UsuńBardzo zachęcająca marka. Skład ciekawy, taki w stylu Alterry, czy Alverde.
OdpowiedzUsuńTeż mi się z nimi kojarzy Neobio.
UsuńPierwsze słyszę o oleju z brokuła :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, olej z brokuła, to też dla mnie nowość absolutna :) Super, że działa. A odrobina alkoholu nikogo chyba jeszcze nie zabiła ;)
OdpowiedzUsuńHehe, chyba nie! :-)
UsuńNie miałam nigdy nic ten marki ale jestem bardzo zdziwiona tym olejem z brokuła i bardzo mnie zaciekawił jednocześnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:-)
UsuńOlej z brokuła zaciekawił wszystkich.
Muszę przyjrzeć się ich asortymentowi!
OdpowiedzUsuńTeż lubię masło shea w kosmetykach do włosów. Ostatnio widziałam Neobio na zdrowej żywności w moim ulubionych spożywczaku.
OdpowiedzUsuńO! Ja nigdy nie widziałam tych kosmetyków stacjonarnie. Fajnie masz zaopatrzony spożywczak. Też bym taki lubiła. :-)
UsuńI też lubię masło shea do włosów.
Chyba wszystkie mamy teraz wysuszone włosy.
OdpowiedzUsuńwidzę to pierwszy raz u Ciebie, dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńWszyscy się zachwycają składem... A na drugim miejscu alkohol, czyli składnik silnie wysuszający. Czy tylko mnie to niepokoi?
OdpowiedzUsuń