Powakacyjnie

Wróciłam właśnie z wyczekiwanego urlopu i usiłuję ogarnąć wszystkie zaległości. To straszne, ile pracy potrafi się nazbierać w tak krótkim czasie!


Byłam w pięknych miejscach, ale gorących i słonecznych. Już przed wyjazdem wspominałam, że w tym roku opaliłam się tak bardzo, że musiałam zmienić kolor mineralnego podkładu na ciemniejszy. Teraz jednak nawet i on jest dla mnie za jasny. ;-)

Dzięki intensywnemu słońcu wygenerowałam dużo witaminy D, co jest fantastyczne, bo w naszej strefie klimatycznej mamy niedobory tej witaminy, co owocuje wieloma problemami zdrowotnymi, wśród których są nawet poważne choroby. Opalenizna wygląda dobrze, tylko mogłaby mi jeszcze skóra nie złazić... ;-)

Stęskniłam się za blogowaniem i mam masę pomysłów na nowe wpisy, a tymczasem przypominam kilka wcześniejszych, które mogą być przydatne w czasie lata, kiedy słońce grzeje i nas opala, a wiele osób wyjeżdża w miejsca jeszcze cieplejsze i bardziej suche.

Naturalna pielęgnacja w czasie upałów

Mineralne hity na lato

Jeśli ktoś tak, jak ja, opalił się tak mocno, że potrzebuje ciemniejszego podkładu czy pudru, może spróbować samodzielnie przyciemnić ten, którego używa.


A tym, którzy chcą dodać sobie trochę koloru bez opalania, może przydać się porównanie mineralnych bronzerów.

Mineralne bronzery Lily Lolo - porównanie

W czasie wakacji wiele osób odwiedza wpisy o moich niemieckich zakupach.

Co warto kupić w Niemczech?

Zakupy w Niemczech: Gdzie warto zajrzeć?

Jeśli wybieracie się do kraju, w którym jest DM, może przyda Wam się i ten wpis.

Wielkie zakupy w Drogerie Markt

W tym roku nie będzie wpisów tego rodzaju, bo w czasie wyjazdu nie kupiłam żadnych kosmetyków. :-)

Dla takich bladych twarzy, jak ja, lato to czas, kiedy skóra potrzebuje dużo uwagi, bo mamy z nią wiele problemów. Kiedyś podzieliłam się tu swoimi sposobami na pielęgnację w czasie upałów, ale może polecicie mi coś jeszcze?

I może wiecie, co zrobić, żeby opalenizna trzymała się jak najdłużej? :-)

A ja tymczasem idę poczytać, co u Was!


33 komentarze:

  1. Ciekawe zestawienie postów ;) Pracuje nad opalenizną, jednak moja skóra prawie nie zmieniła koloru... a wesele już niebawem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to, bo też mam problem z opalaniem. Co ciekawe, choć w tym roku strasznie mi spiekło twarz i dość mocno szyję i ramiona (aż miałam poparzone), to ciągle mam blade nogi. Są niemal białe...

      Usuń
  2. Mam nadzieję że wypoczęłaś jak należy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam jeszcze bardziej zmęczona, tak intensywnie było. :-) Na szczęście miałam weekend na odespanie - bardzo się przydał! :-)

      Usuń
  3. Są balsamy przedłużajace opaleniznę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę opalenizny:) ja umiem się jedynie spalić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do opalenizny warto dobrze nawilżać skórę i spożywać dodatkowo beta-karoten :). Zazdroszczę opalenizny która w tym roku ominęła mnie szerokim łukiem :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zwykle też omija, ale w tym roku słońce dało mi się we znaki. :-)

      Usuń
  6. Nie wiem co mam powiedzieć, bo ja dalej blada jak ściana:P Ale kupiłam serię czekoladową z Organique, która nieco brązuje, ale bardzo delikatnie i od czasu do czasu smaruje nią ciało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Muszę się przyjrzeć tej serii.

      Bo ja normalnie też blada chodzę i nawet teraz np. nogi mam blade, choć ręce, szyję i twarz - już nie. :-) Taka łaciata jestem. ;-)

      Usuń
  7. używac delikatnych peelingow aby jej nie zetrzec. I balsam koloryzujacy tez mile widziany:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skóra niestety sama złazi. Choć nie używam peelingów, żeby jej nie podrażnić... Balsam, powiadasz? :-)

      Usuń
  8. ja nadal przypominam bardziej białą damę z Alicji w Krainie Czarów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, ale jednak trochę udało mi się to zmienić.

      Usuń
    2. Ja popracowałam w ciągu ostatnich dni z Sorayą z ekstraktem orzecha włoskiego i nabrałam nieco barwy, w tym tygodniu ma być jeszcze dość ciepło więc może będę przypominać bardziej zdrowego człowieka niż topielicę niebawem ;)

      Usuń
  9. Dużo dużo nawilżenia i krótsze kąpiele :) bo przy długim leżakowaniu w wodzie skóra będzie szybciej schodzić. Ja teraz jestem w połowie urlopu ale nie wyjeżdżam nigdzie bo oszczędzam na remont

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wypocznij dobrze w domu! Ja ostatnio zwykle tak robiłam, pierwszy raz od dawna udało mi się wyjechać i w dodatku tylko na tydzień. Ale dobre i to! :-)

      Usuń
  10. w Blackpool, podobnie jak w zeszły roku, nie było w tym roku lata :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio złapałam chyba ostatnie promyki słońca na mojej skórze, urlop się skończył i czas wracać do pracy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak u mnie. Już wróciłam do pracy. I nie mogę się nadziwić, ile zaległości się nazbierało w tak krótkim czasie. ;-(

      Usuń
  12. A ja miałam tylko dwa tygodnie urlopu... i przez większość dni... było pochmurnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tylko tydzień, ale słońca nie brakowało, bo na południu Europy byłam. :-) Nałapałam światła ile się dało, żeby był zapas na jesień i zimę. :-)

      Usuń
  13. Zazdroszczę słonecznych wakacji, mnie się jeszcze nie udało nigdzie wyjechać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo nie wyjeżdżałam, ale w końcu się udało. Życzę, żeby Tobie też się udało wyrwać w jakieś fajne miejsce! :-)

      Usuń
  14. Nic nie poradzę w sprawie opalenizny - mało słońca w tym roku zaznałam - ale jak zblednie, to możesz wrócić do sprawdzonych kosmetyków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście! To jest pocieszające!

      Znając życie zblednie zanim się obejrzę. :-)

      Usuń
  15. Czy opalenizna będzie się dłużej trzymała to nie wiem, ale z tego co kojarzę spożywając karoten, skóra się robi jakby obalona, karotenemia się to nazywa. Nie jest polecane, ale niektórzy dla urody zapychają się marchewkami czy suplami z karotenem. Opalenizna wg mnie nie wygląda ładnie i zdrowo, więc ja tam zdecydowanie odradzam :-P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalna opalenizna (nie "skwara", czy "marchewa" po suplach) jak dla mnie wygląda zdrowo, no i przydaje się witamina D naturalna, normalnie wygenerowana. Ale właśnie ta pomarańczowa marchewa wygląda dziwnie. Znałam osobę, która się nabawiła czegoś takiego. Miała pomarańczowe spody dłoni, opuszki palców, itp.

      No i w TV można czasem zobaczyć osoby chyba po samoopalaczach pomarańczowe, co też wygląda dziwnie.

      Usuń
    2. W liceum używałem samoopalacza, haha, fakt, to wyglądało potwornie. :-D

      Usuń