Rzadko podkreślam usta konturówką, ale gdy to robię, przekonuję się, że warto sięgać po ten kosmetyk.
Oczywiście trzeba uważać, żeby nie przesadzić, ale umiejętnie zastosowana konturówka poprawia kontur ust i przydaje się osobom, które mają wąskie czy asymetryczne usta.
Naturalna marka makijażowa Lily Lolo poszerza swą ofertę i dynamicznie się rozwija, proponując nam coraz to nowe naturalne kosmetyki. Teraz przyszła kolej na naturalne konturówki do ust w trzech kolorach: „Soft Nude” to stonowany beż, Ruby Red – intensywna czerwień, a True Pink – odcień różowego.
Wybrałam ten ostatni, bo on najbardziej pasuje do kolorów, którymi maluję usta. Kolor jest dość intensywny, pigmentacja dobra, a kredka ładnie kryje.
Kosmetyk ma przyjemną konsystencję, dobrze się ją aplikuje, nie jest za twarda, ani nie łamie się.
Konturówka nie jest wegańska – zawiera karmin. Nie zawiera jednak innych składników pochodzenia zwierzęcego. Kosmetyki Lily Lolo nie są testowane na zwierzętach.
Cena kredki w Costasy.pl to 42,20 zł, ale do dziś trwa promocja i można ją kupić 15% taniej. :-)
Skład:
octyldodecyl stearoyl stearate, mica, cocos nucifera oil, c10-18 triglycerides, hydrogenated vegetable oil, copernicia cerifera cera, candelilla cera, polyglyceryl-3 diisostearate, oryzanol, tocopherol, glyceryl caprylate, ci 75470 (carmine), ci 77891 (titanium dioxide), ci 77492 (iron oxides)
Lubicie naturalne kosmetyki do ust? Zwracacie uwagę na skład takich kosmetyków?
Kredka za ponad cztery dyszki to chyba nie jest produkt dla mnie, ale przyznam, że naturalny skład i kolor są zachęcające.
OdpowiedzUsuńJest za to wydajna :-)
Usuń40 zł to niewiele, te drogeryjne typu Maybelline czy L'Oreal kosztują podobnie :)
UsuńLily Lolo jest w mojej kosmetyczce już od kilku lat. Bardzo się cieszę, że marka stale się rozwija i poszerza swój asortyment.
OdpowiedzUsuńKonturówek nie używam, ale mam wielką ochotę na ich lakiery do paznokci.
Mnie też się podoba ten rozwój marki i też mam chęć na lakiery. Mam nadzieję, że w końcu wyleczę uszkodzony paznokieć i znowu będę mogła malować... ;-)
UsuńUwielbiam kosmetyki Lily Lolo, ale konturówek nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJa staram się zwracać uwagi na składy kosmetyków, tym bardziej że kolorówkę długo zużywam więc warto dopłacić
OdpowiedzUsuńMam podobnie - nie maluję się codziennie, więc dobrze mieć kosmetyki, które niee stracą szybko jakości, no i są naturalne.
UsuńMam tylko jedną konturówkę, którą dostałam gratis do perfum kiedyś. Rzadko używam, ale lubię w sumie bo utrafili z kolorem.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że LL ma konturówki w asortymencie ;)
Ja się coraz bardziej przekonuję do konturówek.
UsuńJeśli chodzi o konturówki raczej nie patrzę na skład. Ogólnie dopiero się uczę. Jednak jeśli można łaczyć przyjemne z pożytecznym to czemu nie.. :) uwielbiam konturówki :)
OdpowiedzUsuńWciągniesz się w składy, to zaczniesz zwracać uwagę. Tak to zwykle bywa... ;-)
UsuńRZadko sprawdzam skład konturówek do ust :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak wygląda na ustach :) Jak ma fajny skład to warto dać więcej, tym bardziej że niektóre nie dość że wysuszają to są za twarde.
OdpowiedzUsuńByłam gotowa pokazać, ale mam problem ze zrobieniem sensownego zdjęcia własnych ust. ;-)
UsuńWolę zdecydowanie pomadki :)
OdpowiedzUsuńAle chyba jedno nie wyklucza drugiego. :-)
UsuńŚwietnie prezentuje się :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej sięgam po naturalne kosmetyki ale mało mam takich z kolorówki raczej z pielęgnacji więcej. Produktów z LL nie miałam jeszcze, ale kolorek ma ładny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Lily Lolo ;) co prawda konturówki żadnej nie mam ale cieniami jestem zachwycona. A jak z trwałością?
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lily Lolo. Konturówki tej firmy jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCiagle przymierzam sie do tej marki i jakoś zawsze pojawia sie pilniejszy wydatek.
OdpowiedzUsuńnie zwracałam nigdy uwagi na skład produktów kolorowych do ust, balsamów owszem. uwielbiam LILY LOLO, szczególnie ich podkłady mineralne
OdpowiedzUsuńŁadny kolor ;) Ja zazwyczaj używam konturówek zamiast pomadki na całe usta, zazwyczaj są trwałe i matowe, czyli to, co lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa mam jedną konturówkę :D felicea :D no i jedną szminkę, też od nich...
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie zwracam uwagi na skład pomadek i konturówek, może z czasem zacznę zmieniać podejście :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero ostatnio zaczęłam przekonywać się do konturówek. Kiedyś musiała nadejść ta pora! A Lily Lolo... uwielbiam markę, więc chętnie bym poeksperymentowała z konturówką.
OdpowiedzUsuńMarkę znam i bardzo sobie ją cenię, po konturówki, sięgam jednak dość rzadko
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam konturówki jak i kredki do ust, jednak sięgam po te dorgeryjne. Cena tej jest dość wysoka, ale lubię nautralne kosmetyki więc kiedyś na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMiałam już kilka produktów Lily Lolo, ale na konturówkę jeszcze się nie zdecydowałam.. Skład ma rzeczywiście świetny, a odcień wygląda bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńZ tych naturalnych konturówek do ust uwielbiam Inglot Soft Precision Lipliner numerek 74. To najpiękniejszy neutralny róż, jaki miałam :)
OdpowiedzUsuńJa konturówek nie używam:)
OdpowiedzUsuńKolor ma piękny, chciałabym zobaczyć ja na ustach ;)
OdpowiedzUsuńLubię kredki, bo fajnie wyglądają nałożone na całe usta. Ciekawe czy pozostałe kolory też zawierają karmin.
OdpowiedzUsuńNie używam konturówek, ale taką wegańską chętnie bym wypróbowała na swoich ustach :)
OdpowiedzUsuńTrochę droga ta konturówka jak dla mnie ale kolorek ma ładny.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytam składów kosmetyków głównie dlatego że się na tym nie znam .