Lily Lolo: Naked Pink (swatche)

Naturalna marka makijażowa Lily Lolo rozwija się dynamicznie. Kilka lat temu wypuściła na rynek sypkie kosmetyki mineralne, z czasem do oferty zaczęły dołączać kolejne produkty pełne naturalnych składników.


Wśród najnowszych kosmetyków Lily Lolo znalazły się paletki prasowanych różów: Coralista (wpis tutaj) oraz Naked Pink, który pokażę Wam dziś.


W charakterystycznej dla Lily Lolo czarno-białej paletce z lusterkiem zamknięto dwa odcienie różu.


Ciemniejszy to raczej chłodny odcień stonowanego różu. Nie przypomina żadnego spośród sypkich różów Lily Lolo (pokazanych tutaj). Najbliżej jest mu do „Flushed”, przy czym jest nieco chłodniejszy i mniej połyskujący. Nie jest jednak całkiem matowy – wykończenie jest delikatnie satynowe.


Myślę, że ten odcień najbardziej spodoba się osobom o chłodnej kolorystyce, ale także tym, które mają tę dziwną właściwość, że kolorowe kosmetyki czasem się na nich „ocieplają”. Sama tak mam i lubię chłodne odcienie, dzięki którym nie ryzykuję „efektu marchewki”. ;-)


Jasny odcień ma nieco więcej połysku, który widać szczególnie w sztucznym świetle, ale to nadal róż o satynowym wykończeniu. Nie ma mowy o brokacie czy choćby wyraźnym rozświetleniu. Efekt jest naturalny.


Kolor jest jaśniejszy i bardzo subtelny. To jeden z tych różów, którym nawet początkująca "niezdara kosmetyczna" nie zrobi sobie krzywdy. Jest widoczny, ale subtelnie i delikatnie.


Gdybym miała go porównać z którymś z sypkich różów Lily Lolo, najbliżej byłby Beach Babe, przy czym ten odcień jest chłodniejszy.


Poniżej widzicie obydwa kolory w świetle dziennym oraz w świetle lampy błyskowej. Na zdjęciach „swatche” pokazane są w powiększeniu.



Jeśli spojrzymy na skład tego kosmetyku, można uznać, że poza dodawaniem kolorów, pielęgnuje on i odżywia skórę. W składzie mamy bowiem naturalne oleje roślinne: z jojoby, arganowy, z pestek granatu, słonecznikowy oraz olej manuka, a także wyciąg z mikołajka nadmorskiego.


Kosmetyk jest bogaty w naturalne składniki, a przy tym wegański, nie zawiera nawet karminu, który często znajduje się w naturalnych kosmetykach w różowych odcieniach. Marka Lily Lolo nigdy nie testowała produktów na zwierzętach. :-)


Skład:
Mica, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, argania spinosa (argan) kernel oil, punica granatum (pomegranate) seed oil, tocopherol, helianthus annuus seed oil, leptospermum scoparium (manuka) oil, sodium hyaluronate, eryngium maritimum callus culture filtrate, [+/- silica, tin oxide, ci 77891 (titanium dioxide), ci 77007 (ultramarines), ci 77491 (iron oxide), ci 77742 (iron oxide)]


Obok paletek różów Naked Pink i Coralista, w ofercie Lily Lolo jest jeszcze zestaw do konturowania „Sculpt & Glow”. Mam tę paletę i wkrótce tu pokażę. Wszystkie są dostępne w Costasy.pl, obecnie ich cena to 90.90 zł.


A tymczasem kończę się pakować, a jutro wyjeżdżam na wyczekiwany urlop. :-)

Przez kilka dni mnie tu nie będzie. Nie robię zapasu wpisów, pojawią się, kiedy wrócę. Trzymajcie się! :-)

32 komentarze:

  1. Uwielbiam produkty za ich wygląd :) są naprawdę bardzo przyjemne dla oka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, wyglądają naprawdę solidnie. Ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  3. To zestawienie kolorystyczne bardziej mi się podoba :) Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękności ;))

    Udanego urlopu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tęskniłam za Twoimi "żurnalowymi" zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prezentuje się pięknie, chociaż nie wiem czy akurat z tych kolorów byłabym osobiście zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Udanego urlopu:) a kolory są śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Te odcienie róży jakby były stworzone dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie produkt się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przepiękna paletka, róże są boskie

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten zestaw wygląda pięknie, zmieniła bym opakowanie na złote i biorę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne odcienie, zdecydowanie w moim guście! Lily Lolo ma coraz więcej fajnych produktów w ofercie:).

    Miłego urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kosmetyki Lily Lolo oczarowały mnie, jestem zakochana w pudrze. ta paleta wygląda cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Odcienie są piękne!
    udanego wyjazdu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ładna paleta, choć wolę cieplejsze odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne kolorki. Udanego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lily lolo ostro atakuje blogerki. nie lubię takich zmasowanych akcji.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne róże! Kosmetyki Lily Lolo mnie kuszą od jakiegoś czasu, ale póki co szukam bardziej brzoskwiniowego różu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ładne kolory! I duży plus za to, że w końcu otwierają się na produkty w kamieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne kolory, uwielbiam takie różowe róże :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O jaaaaa oba odcienie takie piękne , idealne na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne kolory, uwielbiam takie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ładne, delikatne róże, jednak dla mnie nieco za chłodne..

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękne kolory, uwielbiam takie delikatne odcienie :) Śliczne zdjęcia robisz <3 pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio mam taka słabość do róży.... Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  26. Tęsknię za delikatnym makijażem. Teraz, gdzie się nie obejrzę, to wszędzie te wytatuowane brwi :p A te kolorki bardzo mi się podobają :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam takie kolory! Cudowne zdjecia :))

    www.makesitsimple.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń