Po kremie oczyszczającym skórę z glinką mineralną do twarzy, sięgnęłam po krem pod prysznic tej marki.
Choć słowo „krem” kojarzy się, przynajmniej mnie, z czymś, co człowiek wciera w skórę po jej umyciu, kremom oczyszczającym Luvos bliżej jest do żeli myjących: służą właśnie do mycia. Ich konsystencja może jednak kojarzyć się z kremem bardzie niż z żelem – głównie przez zawartość glinki.
Przez długi czas unikałam żeli pod prysznic. Te, które zapamiętałam zawierały mocne detergenty, które wysuszały mi skórę, więc wolałam delikatniejsze mydła. Ostatnio jednak zaczęłam się przekonywać do łagodniejszych środków myjących tego typu.
Nadal najbardziej lubię naturalne mydła, najlepiej ładnie pachnące. ;-) Ale chwalę sobie także nie wysuszające i przyjemniej pachnące żele.
„Odżywczy krem pod prysznic z olejkiem z pomarańczy” należy do takich. Powstał z myślą o takiej skórze, jak moja: do suchej i pozbawionej elastyczności. Choć myślę, że z powodzeniem mogą go używać „właściciele” innych typów skóry – po prostu nie wysuszy skóry.
„Odżywczy krem pod prysznic z olejkiem z pomarańczy” należy do takich. Powstał z myślą o takiej skórze, jak moja: do suchej i pozbawionej elastyczności. Choć myślę, że z powodzeniem mogą go używać „właściciele” innych typów skóry – po prostu nie wysuszy skóry.
Zawiera bogatą w minerały glinki Luvos, co daje ciekawy efekt. Myjąc się – smarujemy się glinką. Kto lubi obfitą pianę, może za nią zatęsknić. Mnie jednak obfita piana kojarzy się z nieprzyjemnym uczuciem ściągniętej i wyschniętej skóry po jej spłukaniu, więc nie tęsknię. ;-) Krem jednak pieni się (ale nie tak obficie, jak popularne żele) i naprawdę myje. ;-)
Zawiera oleje roślinne, m.in. z lnicznika siewnego, maruli, oliwek, pestek sezamu i czarnuszki siewnej. Dzięki temu skóra po umyciu jest odżywiona i nawet mając suchą skórę można obejść się bez balsamu.
Zawiera oleje roślinne, m.in. z lnicznika siewnego, maruli, oliwek, pestek sezamu i czarnuszki siewnej. Dzięki temu skóra po umyciu jest odżywiona i nawet mając suchą skórę można obejść się bez balsamu.
Kosmetyk ma u mnie jeszcze jeden plus. W „tradycyjnych żelach pod prysznic” zawsze denerwowało mnie to uczucie, ze ciągle nie są spłukane. Na skórze długo pozostaje taki „poślizg”, jakby żel ciągle jeszcze był na niej. Przez to prysznic przy użyciu żelu zawsze zajmował mi dużo więcej czasu niż gdy używałam mydła. I zapewne zużywałam więcej wody. Ten żel nie ma czegoś takiego – spłukuje się niemal tak łatwo, jak mydło.
Zawiera olejek pomarańczowy, ale czy pachnie pomarańczą? Na pewno nie jest to dokładnie odwzorowany zapach świeżej pomarańczy, ani „pomarańcza chemiczna” w stylu napojów gazowanych w kolorze tego owocu. Mnie kojarzy się raczej z pomarańczowym dżemem, który kiedyś często kupowałam i nawet znów nabrałam na niego ochoty. Nie utrzymuje się długo na skórze.
Skład:
aqua, sorbitol, coco-glucoside, zea mays oil, disodium cocoyl glutamate, loess, glycerin, xanthan gum, sodium cocoyl glutamate, olea europaea (olive) fruit oil**, camelina sativa seed oil, sodium pca, sclerocarya birrea seed oil, sesamum indicum seed oil, phytosterols, olea europaea (olive) oil unsaponifiables, aloe barbadensis leaf juice powder, levulinic acid, nigella sativa seed oil, citrus aurantium dulcis oil, sodium levulinate, helianthus annuus (sunflower) seed oil**, sucrose stearate, tocopherol, p-anisic acid, glyceryl caprylate, potassium sorbate, citric acid, parfum, limonene*, linalool*, ci 77891 (iron oxides), ci 77492 (iron hydroxides).
Kosmetyk pochodzi ze sklepu Naturvita.pl, gdzie własnie trwa promocja na niektóre kosmetyki Luvos - to tak, gdybyście miały na nie ochotę! :-)
Kosmetyk pochodzi ze sklepu Naturvita.pl, gdzie własnie trwa promocja na niektóre kosmetyki Luvos - to tak, gdybyście miały na nie ochotę! :-)
Pierwsze słyszę o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki, ale ten krem wygląda bardzo zachęcająco. Po przeczytaniu recenzji czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńJa kilka dni temu zaczęłam używać kremowe mydło po prysznic z Ziaji o zapachu pomarańczy i znieść go nie mogę. Wręcz śmierdzi, porażka jakaś :/
OdpowiedzUsuńMoże to zapach takiej "chemicznej pomarańczy"? Ten pachnie jak dżem z prawdziwej i zapach jest nienachalny. Szybko znika ze skóry.
UsuńZapach pochodzi z naturalnego olejku, więc nie jest zapachem typu "plastikowy napój pomarańczowy". :-)
Ciekawa propozycja :) Nigdy nie słyszałam o tej firmy a wygląda interesująco
OdpowiedzUsuńNie jest jeszcze dobrze znana w Polsce, ale może się to zmieni, bo jest warta uwagi! :-)
UsuńKurczę szkoda ze mam bana na zakupy bo bym sobie kupiła kilka ich produktów, bo juz za długo mnie kuszą. A ten kremo żel siostrze bym kupiła bo ona ma suchutką skórkę ; (
OdpowiedzUsuńBan w końcu się skończy... ;-D
UsuńGlinek w wersji myjącej jeszcze nie używałam. To mogłoby być ciekawe, chociaż przywykłam do pieniących się kosmetyków. Może nadarzy się okazja, żeby sprawdzić jak to działa :)
OdpowiedzUsuńJa odkryłam myjące glinki już kiedyś - glinka marokańska fajnie myje, ale kremy myjące Luvos - do twarzy i do ciała b. dobrze się spisują!
UsuńCiekawe produkty, póki co muszę zużyć swoje zapasy.. do końca roku mi zejdzie ;-)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, rzucę na nie okiem :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny skład. :) I mówisz, że pachnie dżemem pomarańczowym? Chcę! Chociaż może trochę później, bo właśnie już-prawie mi dojrzało 40 kostek mydła domowej roboty. ;) Też rzadko używam żelów pod prysznic, a jeśli już to płuczę, i płuczę, i płuczę.
OdpowiedzUsuńMydła własnej roboty - nieźle! :-)
UsuńTen się spłukuje jak mydło. Za to bardzo go polubiłam. Nie ma wylewania hektolitrów wody wreszcie!
Glinka kojarzyła mi się bardziej z oczyszczaniem twarzy, ewentualnie jako maska do ciała, takiej w kremie do mycia jeszcze nie widziałam. Produkt naprawdę ciekawy i warty zainteresowania. Plus za to, że nie wysusza, bo moja skóra cierpi od popularnych w kosmetycznym świecie SLSów
OdpowiedzUsuńMam podobnie, jeśli chodzi o wysuszanie skóry takimi detergentami. Po tradycyjnych "żelach" jest wysuszona na wiór, czego bardzo nie lubię. Z tym nie ma tego problemu (w ogóle coraz częściej trafiam na łagodniej myjące żele ostatnio).
Usuńooo skład zacny i zapach ojojo musi byc cudny!:D:D
OdpowiedzUsuńJest! :-)
Usuńfajna sprawa, wydaje się idealny ! :)
OdpowiedzUsuńWyglada na swietny produkt miałam od nich maseczkę do twarzy była cudowna wprost ;)
OdpowiedzUsuńSzykuję wpis o maseczkach. Też bardzo je polubiłam!
UsuńNie znam produktów tej firmy, ale chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Ja z kolei wolę delikatne żele niż mydła do mycia ciała, więc ten byłby dla mnie idealny. Jak zużyję zapasy to o nim pomyślę. :)
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńNie jest jakoś mocno reklamowana, ale mają ciekawe produkty.
Usuńa ja przyznam,że nawet nie słyszałam o tej firmie. zaraz zajrzę do tego sklepu:)
OdpowiedzUsuńJa ją poznałam kilka miesięcy temu, ale okazała się świetna.
UsuńTeż nie lubię produktów, które się ciężko spłukuje.
OdpowiedzUsuńOj ten krem pod prysznic musi naprawdę cudnie pachnieć:)
Uwielbiam markę Luvos. Szkoda że nie są lepiej dostępne stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale może to się zmieni?
UsuńNie miałam nic z tej firmy, w ogóle pierwszy raz o niej słyszę. Chętnie bym wypróbowała taki krem :D
OdpowiedzUsuń