Ten post dedykuję blogującym "włosomaniaczkom". Wasze blogi są bezcennym źródłem wiedzy!
|
Zinaida Serebriakowa "Autoportret" (1909) |
Długie włosy zawsze się podobały i stanowiły inspirację dla artystów. Niejednokrotnie uwieczniono więc na obrazach sceny czesania się. Zinaida Serebriakowa namalowała nawet swój autoportret przed lustrem, podczas czesania włosów.
Bardzo lubię ten obraz. Zinaida wydaje się na nim taką swobodną i sympatyczną osobą. Nie ma w niej nic z artystów uwieczniających samych siebie jako dostojnych twórców z pędzlem w dłoni, zapiętych pod szyję, na tle robiącej odpowiednie wrażenie pracowni. Ona po prostu pokazała swoją toaletkę i włosy. ;-)
Ciekawe, że namalowała się nie z pędzlem w dłoni, jak wielu malarzy, ale właśnie podczas czesania się. ;-)
Sceny czesania się chętnie malowały malarki - kobiety - np. Mary Cassatt czy Sophie Anderson.
|
Sophie Anderson "Dziewczynka poprawiająca włosy" (druga połowa XIX wieku) |
|
Mary Cassatt "Dziewczyna układająca włosy" (1886) |
Ale kobiety czeszące się, układające czy suszące włosy inspirowały też malarzy płci męskiej.
|
William Paxton "Czesząca się dziewczyna" (1909) |
|
Guy Rose "Zielone lustro" (1911) |
|
Georg Friedrich Kersting "Przed lustrem" (1827) |
|
J. Carroll Beckwith "Czesząca się brunetka" |
A to prawdziwa femme-fatale "Lady Lilith" Rosettiego, przedstawiona oczywiście podczas czesania swych złocistych pukli.
|
Dante Gabriel Rosetti "Lady Lilith" (1967) |
Niektórzy chętnie powracali do tematu czeszących się lub układających włosy kobiety więcej niż raz - np. Pierre-Auguste Renoir i Edgar Degas (który w ogóle chętnie malował kobiety podczas toalety).
|
Pierre-Auguste Renoir "Czesząca się dziewczyna" (1894) |
|
Pierre-Auguste Renoir "Toaleta" (1910) |
|
Pierre-Auguste Renoir "Czesząca się" (1907) |
|
Edgar Degas "Czesząca się" |
|
Edgar Degas "Czesząca się" |
|
Joseph DeCamp "Kobieta susząca włosy" (1890) |
Powstało znacznie więcej obrazów z takimi scenami, postanowiłam podzielić je na kilka postów. Wrócę więc jeszcze do tego tematu.
Podoba Wam się taka tematyka? I próba połączenia pisania o malarstwie z czymś z pogranicza bloga "urodowego"?
PS. Pisałam już wcześniej
o włosach (rudych) w malarstwie.
Genialny autoportret Serebriakowej! Podoba mi się najbardziej :) Uwielbiam, kiedy na obrazie jest masa detali, na jej toaletkę wpatrywałam się dłuższą chwilę :) Na drugie miejsce wybrałabym Paxtona 'Czeszącą się dziewczynę' ze względu na jej cudne włosy i spokój jaki bije z tego obrazu.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się obraz 3 - rudowłosa Paxton *.*
OdpowiedzUsuńMnie również!
UsuńI mi się ta rudzinka spodobała! :)
Usuńdolaczam do zachwyconych rudowlosa:)))))
UsuńChyba zrobię kolejny post o rudych włosach w malarstwie. ta dziewczyna nie załapała się do poprzedniego, choć myślałam o niej, bo też podoba mi się spokój bijący z tego obrazu.
UsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńBosze jakie boskie obrazy!!!!!!!!!!!! Ja też mam długie włosy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Uno!!!
Na początku wolałam mieć włosy do ramion, ale od kilku lat gustuję w długich i skrócić już nigdy nie skrócę <3
OdpowiedzUsuńNiby prosta, codzienna czynność nad którą nie zatrzymujemy się wyżej niż tyle, ile jest konieczne... a jednocześnie tak inspirująca :)
OdpowiedzUsuńWszak długie włosy to atrybut kobiecości - może w ten sposób chcieli właśnie podkreślić prawdziwe piękno kobiety? ;)
Najbardziej podoba mi się pierwszy obraz - kobieta taka swobodna jest. Lady Lilith zdaje się mówić: "Kurczę, ale mam odrosty" ewentualnie "Ale mi kolor wyblakł"
OdpowiedzUsuńHehehe! O tym obrazie kiedyś napisze więcej, wiąże się z nim ciekawa historia.
UsuńŚwietne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńbujność i długość kosów panien z płócien chyba niejedną włosmoaniaczkę i nie tylko wpędzi w przygnębienie; świetny post :)
OdpowiedzUsuńWspaniały post.Jak ja namalowałabym autoportret-padłabym ze zdziwienia.
OdpowiedzUsuńjakie one wszystkie mają długie włosy! bardzo mi się spodobały te obrazy. na co dzień jakoś nie zaczęłabym się zastanawiać nad "włosowym malarstwem", a tak mogłam się trochę dokształcić ;) dzięki ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne długie włosy, szczególnie te blond i rude :).
OdpowiedzUsuńPonoć "naukowcy zbadali" ;), że długie włosy, gęste, mocne podobają się zawsze, zwłaszcza płci męskiej, ponieważ świadczą one o zdrowiu kobiety, o tym, że posiada dużo żeńskich hormonów, a zatem jest to dowód na to, że jest płodna. :)
OdpowiedzUsuńSama jestem w fazie zapuszczania, bo swoje naprawdę długie obcięłam jakiś czas temu. Stęskniłam się za takimi.
Czy Ty, kobieto, zdajesz sobie sprawę, że w tej chwili zmieniłaś moje życie diametralnie?
OdpowiedzUsuńNie rozumiałam do tej pory obrazów, nie podobały mi się, nie lubiłąm ich. Ale ten pierwszy mnie oczarował. Coś dziwnego się ze mną dzieje, bo mam ochotę przeczytać, a raczej pooglądac Twój wpis jeszcze raz. I jeszcze. I jeszcze.
To niesamowite. Chyba wystarczy człowieka czymś zainteresować, a wszystko jest dla ludzi.. Bo tematykę włosów lubię, a niektóre kłaczki tych pań nadają się na "moją włosową inspirację". Niesamowite. Nie mogę się doczekać zobaczenia kolejnych obrazów!(nie wierzę, że to mówię)
Dziękuję za te miłe słowa! Cieszę się, że zainteresowałam Cię trochę sztuką i malarstwem. To naprawdę jest ciekawe i fantastyczne. Osobiście - uwielbiam! ;-)
UsuńDziękuję za link :)
OdpowiedzUsuńJa.. zawsze uważałam obrazy za nudne i nużące. Sama nie umiałam malować to i się z tym nie identyfikowałam, a jakieś "van Gogi" tym bardziej do mnie nie przemawiały. Chyba że w koszmarach :D
To była dla mnie taka.. skamieniała sztuka, bez uczuć. I myślałam, że chociaż teraz są aparaty, to już się nie musza męczyć. Z mówiąc o zdjęciach- to też raczej nie skupiam się na ich "walorach artystycznych", jedynie jak przedstawiają coś ładnego(włosy, ciuchy, faceta ;) to lubię popatrzeć. Ale właśnie nadeszła pora to zmienić.
No i.. przepraszam za bezczelność :)
Wiele obrazów przedstawia ładne rzeczy.
UsuńMyślę, że szkoła, ale też media, itp. robią ze sztuką to, co z książkami - wielkie Ę i Ą, nadęte, nudziarskie gadanie i wielu ludzi potem omija te tematy tracąc naprawdę dużo przyjemności i rozrywki. ;(
Podoba mi się:) I przepiękne obrazy!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)
Moim zdaniem Serebriakowa zawarła w swoim autoportrecie metaforę pędzla w postaci własnych włosów (bardzo pewnie je trzyma jak pędzel), szpile do koka ułożyła jak pędzle w kubku, filuternie uniesiona brew, rama lustra... Genialny obraz. Swoją drogą dlaczego na obrazach w zasadzie malują tylko czynność czesania a nie mycia, farbowania, modelowania, nakręcania na wałki?
OdpowiedzUsuń^Może takich rzeczy kobiety wolały nie pokazywać artystom i tym, którzy obrazy potem oglądają? Wolały być urocze i seksi, przy okazji pokazując, jakie mają włosy piękne? ;-)
UsuńZdecydowanie tak! A pierwsze z 'przytoczonych' przez Ciebie dzieł Degasa - boskie!
OdpowiedzUsuńod razu widać jaką inspiracją może być kobieta :) naturalna, rano czyniąca rytuały przygotowujące na cały dzień. Bardzo ciekawy i zupełnie inny post. Lubię to!
OdpowiedzUsuń♥ Dziękuję za komentarz ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje posty, zawsze zaskoczysz tematem ;-)
OdpowiedzUsuńmodelki musiały mieć imponujące piękne długie włosy, nic dziwnego, że kojarzą się z kobiecością:)
OdpowiedzUsuńKolor włosów włosomaniaczki z obrazu Paxtona jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na posta :)
OdpowiedzUsuńDługie włosy bardzo mi się podobają :)
Lovely pic!! :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.bloglovin.com/en/blog/3811068/bohemian-treehouse/follow
ja tam mam włosy do ramion, nie robią takiego efektu przy czesaniu :<
OdpowiedzUsuńjasne, że się mi podoba! wprowadzanie sztuki w tak przystępnej formie do życia codziennego czytelników jest w dzisiejszych czasach bardzo dobrym pomysłem. Przy tym, to trochę inna sztuka niż pokazywana na lekcjach w szkole. Ta jest bliżej człowieka, naturalna, nie 'przepozowana'.
Widocznie kult "włosomaniaków" trwał już parę wieków wcześniej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, SL.
deshonore.blogspot.com
Obraz Williama Paxtona jest niezwykły, w ogóle ta tematyka wydaje się świetnie wychodzić na obrazach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
Czesanie włosów było bardzo seksowne niegdyś. Zawsze upięte, dopiero wieczorem uwalniane, jak i ciało ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, i włosy i obrazy ")
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się "Czesząca się dziewczyna"
Piękne obrazy, zwłaszcza 1 i 4 :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać skąd znasz datę namalowania obrazu Renoira "Toaleta"? 1910 jest niemożliwy, ponieważ znalazłam informację o jego sprzedaży w 1874 roku.
OdpowiedzUsuńAle na pewno tego obrazu?
UsuńZ taką datą jest np. tutaj, w materiałach udostępnionych przez Muzeum d'Orsay na stronie Getty Images jest data 1907 (prawdę mówiąc to może być bardziej wiarygodne źródło).
Modelka, która jest na tym obrazie, to prawdopodobnie ta sama dziewczyna, którą pozowała do obrazu z 1907 roku, więc musiał on powstać w zbliżonym czasie).
Ale zaciekawiłaś mnie! Mogłabyś podać źródło tej informacji?
Możliwe, że chodzi o obraz o takim samym tytule, ale namalowany wcześniej. Historię sprzedaży "Toalety" przeczytałam w Encyklopedii Impresjonizmu PWN, w kontekście niesamowitego wzrostu cen obrazów impresjonistów ("Toaleta" w 1874 była sprzedana za 140 starych franków (600F), a 20 lat póżniej w 1894 za 4900 f (23 000 F) zwyżka 3 730%), niestety nie było zamieszczonej reprodukcji.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację!
UsuńI za to, że napisałaś o tym!
najbardziej podoba mi się rude z obrazów Paxtona i Rose'a
OdpowiedzUsuńOooo! Jest i Lilith :3
OdpowiedzUsuńA taka długość jak na obrazie "Przed lustrem" to marzenie... ^^
Lilith to wdzięczny temat dla artystów. :-)
Usuńdlaczego nie trafiłam tutaj jak mieliśmy zadanie `kopia mistrza` ;f przyjaciele i tak się ze mnie śmieją z mojego dbania o włosy a jakbym namalowała taki braz śmiali by sie jeszcze bardziej ;P
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam wszystkie posty dotyczące włosów kobiet w malarstwie. Właśnie czegoś takiego na blogach mi brakowało!!
OdpowiedzUsuńSama uwielbiam sztukę i niejednokrotnie zachwycałam się włosami przedstawianych kobiet z różnych epok i kierunków malarstwa.
Wolę takie wlosy - nie wystylizowane, naturalne niż te wszystkie współczesne inspiracje.
Brawo!
Bardzo podobają mi się obrazy, którymi zilustrowałaś ten post. Tutaj nie mam faworyta, praktycznie każdy z nich ma coś, co przyciąga moje oko.
OdpowiedzUsuń...brakuje mi jednak dzieł wcześniejszych, niż wiek pary i elektryczności :)