Czas na obiecaną relację i zdjęcia z wczorajszych warsztatów i spotkania z Kilianem Hennessy.
To były już trzecie moje warsztaty w Perfumerii Quality i, tak jak poprzednie (te i te), bardzo mi się podobały.
Tym razem było nieco inaczej niż na warsztatach z Olivierem Durbano (relacja tutaj) – nie było „teoretycznego wprowadzenia” i informacji na temat zapachowych nut i sposobów ich uzyskiwania w przemyśle perfumeryjnym. Było tylko spotkanie z Kilianem, który opowiedział o swojej pracy w tej branży, swoich perfumach i stworzeniu własnej marki. Jednak było to bardzo ciekawe.
Kilian Hennessy pochodzi z bardzo majętnej rodziny, ale sam pracował na swój sukces, zatrudniając się w różnych firmach i w ten sposób zdobywając wiedzę i doświadczenie.
Okazał się miłym i sympatycznym człowiekiem, z poczuciem humoru. Zapytany przez jedną z uczestniczek, jakie perfumy zabrałby z sobą... do więzienia, trzeźwo stwierdził, że takie, które nie będą specjalnie czynić go atrakcyjnym dla innych więźniów. I... tak, podał nazwę, zgadnijcie: jaką? ;-)
To perfumy, o których była mowa.
Po spotkaniu można było poznać inne zapachy, dostępne w perfumerii i porozmawiać z innymi uczestnikami warsztatów.
Przy okazji odkryłam ciekawą markę - Roja, o której wcześniej tylko wiedziałam, że istnieje. :-)
Spotkałam tam znane mi już osobiście, czy internetowo sympatyczne osoby, które w ten czy inny sposób zajmują się ulotnym światem zapachów. No i, jak to wśród blogerów bywa, nie obyło się bez zdjęć...
...które to zdjęcia głównie robiłam, a nie pozowałam do nich, bo nadal podoba mi się takie „beztwarzowe” prowadzenie bloga, jako tajemnicza postać. ;-)
Pirath też robił zdjęcia, a ja mu jedno "skradłam". ;-)
Znacie perfumy Kiliana?
Nie znam :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego spotkania.
Jestem niesamowicie ciekawa jakie by wybrał te więzienne perfumy :)
ale szykownie! zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam było wszystko przygotowane!
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia jakie perfumy wymienił... zdradź tajemnicę ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, właśnie ;))
UsuńHarmony Bamboo. :-)
Usuńkilka poznałam ;) jedne pokochałam ;) diabelskie ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie, które to by wziął do tego więzienia... ;))
kurde ciacho z niego *.*
nie zasnę dziś :D
Które "diabelskie"? "Playing With The Devil"? To jedne z dwóch, których nie powąchałam.
UsuńHehe!
Ale "zaobrączkowany" jest, z tego, co zrozumiałam, więc... ;-)
tak, te ;) no najładniejsze ominęłaś ;)
Usuń"Wather Calligraphy" jeszcze mi się podobają
no nie dziwię się... ;)))
Musiało być bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością bym się wybrała na takie warsztaty:)
OdpowiedzUsuńUno dziękuję za relację :* musiało być cudnie! pozytywnie zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność poznać perfumy Kiliana i muszę przyznać, że wszystkie bym przygarnęła :D
Reniu, szkoda, że Cię nie było!
UsuńFajnie było spotkać nie tylko Kiliana, ale też Sabbath i inne sympatyczne osoby, znane mi (i Tobie chyba także) z forum wiadomego.
Nie znam tego Pana, ale chętnie bym się zaprzyjaźniła :] hihihi
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale jedno mi się ciśnie na usta..mrauu ;))
OdpowiedzUsuńkurcze przeżycie na pewno niesamowite, chętnie bym tam również była :D xd
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego spotkania. ; D
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie :-) Jestem ciekawa jego wyboru... ;-))
OdpowiedzUsuńIntygują mnie te perfumy, jestem ich bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńPytanie bomba :D Zgrabnie wybrnął w sumie ;) No i ciacho faktycznie. Hym, ma w sobie coś, co można znaleźć w jego perfumach.
OdpowiedzUsuńOgromnie zazdroszczę, tak poza tym. Znów!
Bardzo ładne zdjęcia. Relacja krótka, ale treściwa.
OdpowiedzUsuńRoja mnie też przyciąga..niestety.
pozdrawiam
Uwielbiam zapachy Kilian <3 Mój ulubieniec to Back to Black.
OdpowiedzUsuń