Skin79 kremy BB: Gold Super Plus, Hot Pink Super i BB Triple Function

Z tego, co pamiętam, jednymi z pierwszych azjatyckich kosmetyków, jakimi zainteresowały się Polki były koreańskie kremy BB.


Kilka lat temu stały się one hitem na urodowych forach. Aż się dziwię, że dopiero teraz sama miałam okazję wypróbować pierwsze takie kremy. Były to produkty marki Skin79: „VIP Gold Super Plus BB Cream”, „Triple Functions BB Cream (Orange)” oraz „Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions”.

To nie będzie typowa recenzja, bo wszystkie trzy kremy BB testowałam w postaci miniaturek, które wystarczają na niewiele użyć. Nie mogę więc wypowiedzieć się na temat ich działania na skórę podczas dłuższego stosowania. Mogę jednak pokazać Wam ich kolory i napisać, jak się sprawują na skórze.

Podobnie jak inne azjatyckie kosmetyki kremy są ze mną niemal od trzech miesięcy, ale sięgnęłam po nie dopiero niedawno, bo wcześniej… były dla mnie za jasne. ;-) Rzadko zdarza mi się wyrazić tak o jakimś kosmetyku, bo jestem raczej bladawa, ale późnym latem tego roku wszystko się zmieniło – bardzo się opaliłam. Musiałam zmienić podkład na ciemniejszy – początkowo aż o 3 stopnie.

Teraz, gdy opalenizna wyblakła, kolory BB kremów zaczęły mi pasować i mogłam je wypróbować, co też ochoczo zrobiłam. ;-)


Pierwszym i chyba największym zaskoczeniem był dla mnie stopień krycia. BB kremy, z którymi spotykałam się dotychczas nie kryły zbyt mocno. Najlepsze krycie miał naturalny organiczny krem BB SO'BiO étic. Inne bardziej dosłownie „tonowaly” kolor skóry, nie pokrywały jej.

Te kremy kryją znacznie bardziej. Porównałabym to krycie raczej z płynnymi podkładami niż z typowymi kremami BB. Tutaj nie trzeba grubej warstwy, aby niedoskonałości w rodzaju przebarwień czy pękniętych naczyniek zostały zatuszowane.

Na pochwałę zasługuje także ich trwałość, którą też byłam pozytywnie zaskoczona. W czasach, gdy używałam płynnych podkładów, niejeden z nich po kilku godzinach spełzał mi z twarzy lub warzył się, podczas kiedy te kremy długo trzymają formę.


Minusem jest natomiast to, że dość mocno się świecą. Oczywiście, można to powiedzieć o wielu podkładach. Większość tych, jakie pamiętam świeciła się nawet na mojej suchej skórze (posmarowanej kremem) nawet bardziej i gorzej się spisywała. Odzwyczaiłam się już od takich efektów, stosując sypkie podkłady mineralne, które ujednolicają skórę, stopień krycia zależy od tego, ile nałożymy warstw, a stopnień „świecenia” od formuły.

Nie jestem fanką matowej skóry. Uważam, że już w moim wieku, kiedy człowiek ma już widoczne zmarszczki, mat postarza, a skóra wydaje się „papierowa”. Wolę więc „świetliste”, satynowe wykończenie, ale te kosmetyki po pewnym czasie świeciły się na mnie aż zanadto.

Pewnym rozwiązaniem był puder wykończeniowy i tu wystarczał nawet nie matujący (Flawless Matte z Lily Lolo), ale satynowy puder Flawless Silk tej firmy. Wszystkie kremy dobrze z nimi współpracowały, a efekt krycia i matowego lub satynowego wykończenia był dobry.

Innym sposobem było nałożenie tylko niewielkiej ilości kremu pielęgnacyjnego pod ten krem, ale nie wiem, czy na dłuższą metę to nie przesuszyłoby skóry. Pamiętam, że w czasach, kiedy stosowałam drogeryjne płynne podkłady, kosmetyczka poradziła mi, żeby nie stosować pod nie kremów – wtedy rzeczywiście skóra mi się nie błyszczała, ale była wysuszona...


Podoba mi się to, że „VIP Gold Super Plus BB Cream” (złoty) i „Super+ Triple Functions BB Cream” (pomarańczowy) są ciepłe, a jasne. Możliwe, że żółte tony we wszystkich kremach to kwestia faktu, że Azjatki mają na ogół skórę w takiej tonacji. „Europejskie” i „amerykańskie” jasne podkłady i pudry dominujące w drogeriach, często są różowe, co nie każdemu służy. Sama zdecydowanie wolę żółtawą, ciepłą tonację, bo w takiej mam skórę i twarz z takim makijażem nie ma innego koloru niż szyja czy ręce.

Najmniej żółtych i najwięcej różowych tonów ma „Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions”, jednak wydaje mi się i tak mniej różowy od wielu jasnych podkładów „drogeryjnych”.

Na zdjęciu widzicie je w powiększeniu i w świetle lampy błyskowej.


Wybaczcie, ale nie udało mi się zrobić „swatchy” w dziennym świetle, ale to z braku tego dziennego światła.

Nie są to typowe kosmetyki naturalne, choć w ich składach znalazło się wiele roślinnych ekstraktów, które przy okazji pielęgnują cerę. Składy wydają się znacznie lepsze od ogromnej części tego, co widujemy na drogeryjnych półkach, także w podobnych cenach (a bywa, że i w wyższych).

Jak wspomniałam, trudno wypowiedzieć mi się na temat tego, jak działają na skórę przy dłuższym regularnym stosowaniu.

Pomimo, że znalazłam w tych kremach więcej wad i zalet, chyba pozostanę wierna podkładom mineralnym. Głównie z uwagi na „siłę przyzwyczajenia”.

Nie skreślam jednak tych kremów. Myślę, że gdybym teraz chciała kupić płynny podkład, miałyby duże szanse, aby zostać wybrane, bo efekt podoba mi się bardziej niż w przypadku popularnych drogeryjnych podkładów, ale przyjrzę się jeszcze innym kosmetykom tego typu.


Kremy kosztują obecnie za 59 zł za tubę 40 ml (w sklepie Skin79), ale za 39 zł można kupić zestaw trzech miniaturek po 7 ml i wypróbować je. Myślę, że to może być dobry pomysł, jeśli nie możemy „osobiście” sprawdzić jak wygląda kolor na naszej skórze. Przy okazji można zobaczyć, jak kosmetyk zachowuje się na skórze po nałożeniu i po dłuższym czasie.

Przy okazji: polski dystrybutor kosmetyków Skin79 przestrzega przed podróbkami, które pojawiły się na rynku. Jeśli kupujecie te kosmetyki w niesprawdzonych sklepach lub aukcjach na Allegro, zajrzyjcie na stronę i poszukajcie informacji, jak rozpoznać oryginał.



Skład „VIP Gold Super Plus BB Cream”:
Water, cyclopentasiloxane, titanium dioxide, propylene glycol, talc, dicaprylyl carbonate, butylene glycol dicaprylate/dicaprate, ethylhexyl methoxycinnamate, cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone, prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, niacinamide, dipentaerythrityl hexahydroxystearate/ hexastearate/hexarosinate, isoeicosane, zinc oxide, dimethicone, polyglyceryl-4 isostearate, portulaca oleracea extract, tocopheryl acetate, algae extract, aspalathus linearis leaf extract, borago officinalis seed oil, argania spinosa kernel oil, caviar extract, helianthus annuus (sunflower) seed oil, collagen extract, magnesium sulfate, cyclomethicone, dimethicone/vinyl dimethicone crosspolymer, disteardimonium hectorite, trihydroxystearin, methicone, silica, ethylhexylglycerin, aluminum hydroxide, aluminum stearate, adenosine, aminopropyl dimethicone, polymethylsilsesquioxane, gold,
carnosine, glycerin, caprylic/capric triglyceride, ubiquinone, phenyl trimethicone, hydrogenated lecithin, butylene glycol, hydrogenated phosphatidylcholine, lecithin, ceramide 3, cholesterol, triceteareth-4 phosphate, potassium sorbate, bht, fragrance, phenoxyethanol, iron oxides(ci77492),
iron oxides(ci77499), iron oxides(ci77491)


Skład „Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions”:
Water, cyclopentasiloxane, titanium dioxide, propylene glycol, talc, dicaprylyl carbonate, butylene glycol dicaprylate/dicaprate, ethylhexyl methoxycinnamate. cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone, niacinamide, dipentaerythrityl hexahydroxystearate/hexastearate/ hexarosinate, prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, isoeicosane, zinc oxide, dimethicone, polyglyceryl-4 isostearate, portulaca oleracea extract, tocopheryl acetate, rosa damascena flower water, epilobium angustifolium flower/leaf/stem extract, schizandra chinensis fruit extract, centella asiatica extract, punica granatum extract, centaurea cyanus flower water. malpighia emarginata (acerola) fruit extract, sambucus nigra flower extract, hamamelis virginiana flower water, hydrogenated lecithin, ceramide 3, magnesium sulfate. cyclomethicone, dimethicone/vinyl dimethicone crosspolymer, disteardimonium hectorite, trihydroxystearin, methicone, silica, ethylhexylglycerin, aluminum hydroxide, aluminum stearate, adenosine, aminopropyl dimethicone, polymethylsilsesquioxane, butylene glycol, magnesium aspartate. sarcosine, sodium cocoyl amino acids, potassium aspartate, synthetic fluorphlogopite, glycerin. mannitol. bromelain, papain, caprylic/capric triglyceride. acrylates/ tridecyl acrylate/triethoxysilylpropyl methacrylate/dimethicone methacrylate copolymer, cholesterol, triethoxycaprylylsilane, fragrance, phenoxyethanol, iron oxides(ci77492), iron oxides(ci77499), iron oxides(ci77491 )


Skład „Triple Functions BB Cream (Orange)”:
Water, titanium dioxide (cL 77891), cyclopentasiloxane, ethylhexyl methoxycinnamate, dipropylene glycol, cyclohexasiloxane, phenyl trimethicone, zinc oxide (cL 77947), dicaprylyl carbonate, cetyl peg /ppg-10/1 dimethicone, arbutin, sodium chloride, methyl methacrylate crosspolymer, glycerin, glycine soja (soybean) oil, helianthus annuus (sunflower) seed oil, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf oil, bertholletia excelsa seed oil, hedera helix (ivy) extract, oryza sativa (rice) bran oil, lycium chinense fruit extract, centella asiatica extract, saussurea involucrata extract, argania spinosa kernel oil, hydrolyzed collagen, caviar extract, vitex agnus castus extract, rosa canina fruit extract, hordeum vulgare extract, morus alba bark extract, aloe barbadensis leaf extract, camellia sinensis leaf extract, cornus officinalis fruit extract, portulaca oleracea extract. glycyrrhiza glabra(licorice) root extract, pinus sylvestris cone extract, pinus sylvestris bud extract, avena sativa (oat) kernel extract. citrus medica limonum (lemon) fruit extract, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, equisetum arvense extract, citrus grandis (grapefruit) peel extract, chamomilla recutita (matricaria) flower extract, thermus thermophillus ferment, humulus lupulus (hops) extract, pearl powder, isoamyl p-methoxycinnamate, polyglyceryl-4 isostearate, hexyl laurate, sorbitan isostearate, disteardimonium hectorite, dimethicone, cetyl dimethicone, aluminum hydroxide, stearic acid, trihydroxystearin, triethoxycaprylyl silane, isopropyl myristate, dimethicone/vinyl dimethicone cross polymer, tocopheryl acetate, vinyl dimethicone/ methicone silses quioxane crosspolymer, butylene glycol. ascorbyl tetraisopal mitate, ethylhexyl palmitate, tribehenin. palmitoyl oligopeptide, ceramide 3, tocopherol, retinol, linoleic acid, propylene glycol, caprylIc/ capric triglyceride, squalane, ascorbic acid polypeptide, ubiquinone, trehalose, hydrogenated lecithin, phytosphingosine, lecithin, cyclodextrin. alcohol, adenosine, disodium edta, methyl paraben, chlorphenesin, propylparaben, dehydroacetic acid, fragrance (parfum), iron oxides (cL 77492), iron oxides (cL 77491), iron oxides (cL 77499)


Znacie te kosmetyki? Jakie jeszcze azjatyckie kosmetyki (zwłaszcza kolorówkę) polecacie?


36 komentarzy:

  1. Mam próbki ale w wersji fioletowej i zielonej :) natomiast polecić ci mogę maseczkę na pory od skin79 wiem że nie kolorówka ale póki co to tylko to testowałam od nich, starskin ma np fajne płatki pod oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fioletowego i zielonego w ogóle nie znam (jeszcze)! :-)

      Ciekawi mnie nie tylko kolorówka, więc dziękuję za to polecenie! :-)

      Usuń
  2. Mam te próbki i u mnie najlepiej spisał się pomarańczowy BB do tego stopnia, że zamówiłam sobie pełnowymiarowe opakowanie :)
    Pozdrawiam i obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie Orange ma za duże glow i mi nie pasuje to w nim, wolę Pink bo na mojej cerze jst bardziej 'pudrowy' ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię "glow", mam suchą skórę, ale też miałam wrażenie, że za duży jest ten "glow" nawet na mnie. ;-) Ale puder wykończeniowy rozwiązywał ten problem.

      Usuń
  4. ja tych nie mialam nigdy ale uzywalam baby face od it's skin i byl calkiem przyjemny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego kosmetyku w ogóle nie znam, ale dziękuję za polecenie! :-)

      Usuń
  5. Mam pomarańczowy, w wersji z pompką, jestem bardzo z niego zadowolona, chociaż pojęcia nie mam jak ja go zużyję, jest bardzo wydajny, a ja maluję się od święta :)
    Skład jest dyskusyjny, ale to jedyny podkład, który idealnie pasuje do mojej cery. Jak na razie nie zauważyłam, by robił mi "krzywdę", inne podkłady zapychały mnie, albo uczulały, ten jest super, i nie ma zapachu, co też jest wielkim plusem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to super, że tak dobrze Ci służy i pasuje kolorystycznie! :-)

      Usuń
  6. Miałam okazję poznać te kremy i żaden nie spełnił moich oczekiwań ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Złoty i pomarańczowy to dla mnie odkrycie roku, minusem dla mnie są ich składy niestety które mogły by być o niebo lepsze ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się: składy zawierają dużo dobrego, ale mnie też nie wszystko w nich się podoba.

      Usuń
  8. Miałam kupować pełnowymiarową wersję tego orange, ale zrezygnowałam po przeczytaniu składu już wcześniej :( a szkoda, bo produkt naprawdę fajny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam próbki wszystkich ich kremów BB i niestety, żaden nie pasuje mi kolorystycznie, wszystkie za ciemne ;/ Najbliżej był pomarańczowy, ale ten z kolei spływał mi z twarzy bardzo szybko :( Zostaję przy Misshy, aczkolwiek testuję też minerały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ten problem. ;-)

      Usuń
    2. Ale zawsze można rozjaśnić podkład przy pomocy minerałów, choć przy takich w tubkach, zasychających, to jest problematyczne.

      Usuń
  10. Ostatnio przyglądałam się tym kosmetykom ale nie miałam okazji przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sami moi ulubieńcy. Mam wersje pełnowymiarowe kremów bb skin 79- złotą zieloną pomarańczową a ślimakowa juz zużyłam. Lily polo uwielbiam tak samo mocno jak kosmetyki azjatyckie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślimokowa wersja to ta, której na pewno nie przetestuję. ;-P

      A ta zielona wersja przewija się w komentarzach i zaczyna mnie ciekawić...

      Usuń
  12. Nie znam tej marki. Mimo, że wygląda obiecująco raczej się nie skuszę.. cena skutecznie mnie odstrasza..

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie kazdy koreanski BB jest znacznie za jasny przez co wygladam jak trup :( Jedynie ze Skinfood Peach Sake Pore w odcieniu 2 kolorystycznie jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na upartego zawsze można trochę dobarwić podkład, gdyby pasował Ci skład. Ale fakt, że jest z tym trochę zachodu, a jeśli jest w tubce, to może to być problematyczne.

      Usuń
  14. Mam wielką ochotę spróbować tego pomarańczowego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio dostałam próbkę zielonego bebika... jak on napina skórę! :D i trzyma się jej cały dzień, nawet z nosa nie znika :p a przy tym kompletnie nie czuć go na twarzy... (mam cerę mieszaną) muszę się jeszcze w jakiś tester zaopatrzeć żeby lepiej przetestować, bo póki co robiłam to dosyć oszczędnie, żeby chociaż te dwa razy użyć ;) ale po tych dwóch użyciach..WOW...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napina skórę, a nie czuć go na twarzy, to muszę go poznać! :-)

      Usuń
  16. chyba miałam próbkę różowego i był ok

    OdpowiedzUsuń
  17. Wypróbowałam te kremy BB i o ile zielony i pomarańcz kolorem pasowały to miałam po nich taki wysyp i ogólnie po skin79 mam dziwne uczulenia, że całkowicie z marki zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli chodzi o azjatyckie kremy BB to ostatnio wróciłam do Its skin, które są mega urocze i mają fajny kolor^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ten pomarańczowy i jest super dla mnie ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam ten zestaw o to naprawdę świetna opcja na wypróbowanie, dużo lepsza niż pojedyncza próbka, po której czasem ciężko wyrobić sobie zdanie :)Wersja pomarańczowa ma świetny odcień, ale niestety nie wyglądała dobrze na mojej tłustej skórze. Za to VIP Gold i Hot Pink bardzo lubię i miałam już w pełnowymiarowych opakowaniach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Testowałam je oraz zielony i fioletowy. Nie wiem, co ze mną nie tak, ale tylko zielony w miarę mi pasował, bo reszta oksydowała i była za ciemna. Nie wiem jakim cudem, nie jestem aż tak blada, bo mogę znaleźć odpowiedni odcień wśród drogeryjnych podkładów, chociaż i tak stosuje głównie minerały. Niestety zielony daje na mnie zbyt matowe wykończenie, więc na razie po pełnowymiarowy Skin79 się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Z tych, które tutaj przedstawiłaś bardzo lubię wersję Gold i Pomarańczową :)

    OdpowiedzUsuń