Widząc „wodę różaną” w nazwie i kwiat róży na opakowaniu, spodziewałam się kolejnego różanego kosmetyku, pachnącego różą, ale tu spotkała mnie niespodzianka.
Żel nie pachnie różą. Pachnie sosnowo i nieco eukaliptusowo. Dosyć „leśnie”.
Jednak choć bardzo lubię zapach róży i chętnie się nim otaczam, wcale nie mam temu żelowi za złe tego, że jednak różami nie pachnie, bo jego woń i tak mi się podoba.
Jednak choć bardzo lubię zapach róży i chętnie się nim otaczam, wcale nie mam temu żelowi za złe tego, że jednak różami nie pachnie, bo jego woń i tak mi się podoba.
Sosnowo-eukaliptusowa świeżość jest jak rześkie leśne powietrze o poranku. Fantastycznie rozbudza i dodaje energii!
Róża to jednak pierwsza „zmyłka” w nazwie, drugą jest „higiena intymna”. Moim zdaniem jest to żel do mycia całego ciała, świetny dla skóry wrażliwej i suchej.
Jak wielokrotnie wspominałam mam bardzo suchą skórę i muszę uważać, aby nie przesuszać jej jeszcze bardziej zbyt mocnymi detergentami. Nie oznacza to jednak, że uległam modnemu gdzieniegdzie trendowi nie mycia się zbyt często. :-) Przeciwnie – lubię się myć, ale sięgam po środki, które myją, nie wysuszając skóry.
Żele do higieny intymnej świetnie się sprawdzaj w tej roli. Dobrze myją, a przy tym nie podrażniają i nie wysuszają skóry.
Zwykle mają delikatny skład i nie zawierają mocnych detergentów czy substancji, które mogą powodować podrażnienia. Często mają także Ph zgodne z Ph skóry, co jest ich dodatkową zaletą. Dzięki temu są delikatne dla skóry i nie wysuszają jej podczas mycia.
Żel nie zawiera mydła i ma pH 5,5. Ma także certyfikaty Cosmebio i Ecocert.
Według deklaracji producenta zawiera:
* 99,15% wszystkich składników pochodzenia naturalnego
* 100% składników roślinnych z rolnictwa ekologicznego
* 10,2% ogółu składników z upraw ekologicznych
Wiele płynów do higieny intymnej dobrze się sprawdza także jako kosmetyki do mycia twarzy. Tu jednak nie próbowałam takiego stosowania z uwagi na intensywny zapach – moje oczy źle reagują na mocne zapachy na twarzy. I to był jedyny powód, dla którego nie używałam tego żelu do twarzy. Natomiast tenże zapach wypełniający łazienkę podczas kąpieli nie przeszkadzał mi, a przeciwnie, przypadł mi do gustu.
Kosmetyk ma dość „lejącą” konsystencję, więc trzeba uważać z wylewaniem go z tuby. Większa pojemność dostępne są w wygodniejszych opakowaniach - w butelkach (Np. na zdjęciu w Matique.pl widać właśnie tę butelkę o pojemności 500 ml, ja mam 250 ml w opakowaniu widocznym na zdjęciach). Większa pojemność jest bardziej opłacalna (cena 500 ml w Matique.pl to niecałe 44 zł, a 250 ml - 29,99 zł), ale na początek zawsze wolę wypróbować mniejsze ilości kosmetyków.
Aqua (water), spiraea ulmaria flower water* (organic meadow sweet flower water), rosa damascena flower water* (organic rose flower water), cocamidopropyl betaine (amphoteric surfactant from coco and palm kernel oil), sodium lauroyl sarcosinate (anionic surfactant from coco, palm kernel oil and glycine), glycerin (vegetable glycrerin), decyl glucoside (non ionic surfactant from coco and glucose), sodium lauroyl oat amino acid (anionic surfactant from oat amino acids), caprylyl / capryl glucoside (non ionic surfactant from coco), pinus sylvestris leaf oil* (organic pine essential oil), xanthan gum (gelling agent), sodium chloride (salt), eucalyptus globulus leaf oil* (organic eucalyptus essential oil), glycine soja (non GM soya extract), tocopherol (natural vitamin E), benzyl alcohol (and) dehydroacetic acid (preservative system), potassium hydroxide (PH balancer)
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych
Zdarza Wam się używać do ciała kosmetyków do tzw. higieny intymnej albo do mycia twarzy? Zwracacie uwagę na skład takich produktów?
Przyjemnie brzmi z wodą różaną.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBardzo zachęcająco, jeśli ktoś lubi ten zapach.
Sosna czy róża jeden pies :D i to kłuje i to kłuje :P Gdzie go można kupić? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Haha! :-) Rzeczywiście.
UsuńJa go mam z Matique.pl - link jest w tekście.
Wydaję się być fajny
OdpowiedzUsuńno no całkiem fajnie wygląda, ja od jakiegoś czasu przestałam używać żeli do higieny intymnej bo czasami szkodzą a nie pomagają
OdpowiedzUsuńAle można ich używać do mycia - tak w ogóle, całego ciała. :-)
UsuńPrzyznam szczerze, że skład tego kosmetyku jest naprawdę świetny. Raczej nie ma możliwości, żeby coś nas podrażniło. Też czasem używam żeli do higieny intymnej na całe ciało - nie wysuszają skóry i za to je cenię :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie zaleta tych żeli - dobrze się sprawdzają u osób z wrażliwą skórą jako "mydła w płynie".
UsuńSzkoda że nie pachnie różami :) Lubie takie delikatne zapachy
OdpowiedzUsuńAle mimo to pachnie bardzo przyjemnie - lasem! :-)
UsuńPierwszy raz widzę markę ;)
OdpowiedzUsuń250ml - 29,99zł
OdpowiedzUsuńŻelu nie znam, ale mam ich dezodorant i pierwsze testy naprawdę wypadają cudnie!
Przepraszam za błąd! Już poprawiłam! :-)
UsuńTeż miałam dezodorant i też mi przypadł do gustu!
Bardzo ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę. Raczej używam zgodnie z przeznaczeniem :)
OdpowiedzUsuńmusi ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo piknie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMa cudne opakowanie :) A że zamiast róży jest las to dla mnie lepiej :D Spodobałby mi się :)
OdpowiedzUsuńMnie też odpowiada, choć bardzo lubię zapach róży. Ale taki powiew lasu świetnie odświeża i człowiek zaraz bardziej "obudzony". :-)
UsuńWłaśnie obecnie poszukuję dobrego płynu do higieny intymnej, na pewno padnie na produkt ekologiczny i o delikatnym składzie.
OdpowiedzUsuń"Większa pojemność jest bardziej opłacalna (cena 500 ml w Matique.pl to niecałe 44 zł, a 250 ml - 19,90 zł)" - wydaje mi się, że to mniejsza pojemność jest opłacalna, a nie większa ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam! Literówka, a raczej "cyfrówka" ;-) Miało być 29,99 za 250 ml!
UsuńI wszystko jasne :D
UsuńZdarza mi się używać żel do higieny intymnej jako żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńZdarza mi się używać żel do higieny intymnej jako żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zapachy! Produktu nie znam, ale czuję sie zachęcona :)
OdpowiedzUsuńJa nie eksperymentuję i używam kosmetyków zawsze do tego, do czego są przeznaczone. Być może na tym tracę, ale nie czuję się na tyle mocna w składach, żeby ryzykować.
OdpowiedzUsuń