Podsumowanie stycznia

Dopiero witaliśmy nowy rok, a już minął miesiąc... Czemu ten czas tak szybko mknie?


Styczeń na blogu został zdominowany przez konkurs na najlepszy wpis roku. W lutym dominować będzie u mnie czytanie zgłoszonych do konkursu wpisów. :-)

Na blogu poruszonych zostało dużo kosmetycznych tematów i może dzięki temu „Hedonizm i Eskapizm” znalazł się w rankingu 150 najpopularniejszych blogów „urodowych”, zorganizowanym na blogu Lusterko.net. Brązowa pięćdziesiątka to niezły wynik jak na początek. :-)

Udało mi się w końcu odwiedzić klimatyczną arabską perfumerię Yasmeen Souk – taki mały souk w samym centrum Krakowa. Poznałam kawałek świata arabskich perfum, które są ważnym składnikiem tej kultury.



Egzotyczne klimaty coraz bardziej mnie interesują, co przejawia się także w poszukiwaniu ciekawych inspiracji wnętrzarskich, takimi, jak elementy stylu marokańskiego.


Wielu osobom spodobały się wnętrza w stonowanych barwach szarości i beżów, choć część z Was, podobnie jak ja, uważa, że to dobra „baza” dla kolorowych i bardziej charakterystycznych dodatków.


Podzieliłam się przepisem na własnoręcznie wykonany kosmetyk.

Nie zabrakło kosmetyków naturalnych, jak naturalna paleta do makijażu Lily Lolo...






Podzieliłam się też moimi najciekawszymi kosmetycznymi odkryciami 2014 roku.


Zamiast zimowej, ciepłej strawy, po świętach zachęcałam do małej odmiany dietetycznej i sięgnięciu po pyszne, świeże warzywa i owoce, z których można zrobić lekkie i zdrowe sałatki.


A jak Wam minął styczeń?


42 komentarze:

  1. Bez komputera, za to z rotawirusem. Ale wracam do formy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygująca ta wyprawa do perfumeryjnego souk :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też już przechodzę na sałatki, mam dość ciężkiego jedzenia,
    paletka Lily w sferze moich marzeń, pewnie zanim kupię to zniknie .

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam ta paletkę Lily Lolo :3 jest prześliczna i mam nadzieje, że dobrze się sprawdzi

    OdpowiedzUsuń
  5. nabrałam ochoty na taką sałatkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie bardzo pracowicie:-) Świetna ta paletka cieni.

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem przerażona tym, jak czas szybko mija. To niesamowite.
    PS.: Jako stała czytelniczka widzę wiele znajomych zdjęć;).

    OdpowiedzUsuń
  8. styczen minął zdecydowanie za szybko

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ochotę na jakieś nowe perfumy :) A paletkę cieni ostatnio kupiłam, Smoky z Zoevy, piękna jest ^_^
    Pozdrawiam, Yenn

    OdpowiedzUsuń
  10. Styczeń... To był ciężki czas! Śle to już przeszłość. Teraz tylko do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. styczeń minął szybciej niż mrugnięcie oka ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Sałatki koniecznie wypróbuję :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. podzielisz się przepisem na sałatkę:)?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie najem się samą sałatką :-D. W tej na zdjęciu chyba granat jest? Ja w styczniu schudłem 4 kg :-).

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chyba jako jedyna nie przepadam za sałatkami;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie za szybko ten czas leci. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  17. u mnie styczeń pod znakiem remontu i przeprowadzki ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Styczeń był ciężki, Ale szybki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Styczeń minął błyskawicznie! U mnie to głównie czas oszczędzania i porządkowania przestrzeni i różnych spraw.

    OdpowiedzUsuń
  20. Perfumy na pewno są piękne:) Wiecznie brakuje mi czasu, żeby wybrać się do Krakowa, może w lutym znajdę czas:)

    OdpowiedzUsuń
  21. styczeń ciężki stresowy, ale za to luty przyniósł radość;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale piękna ta naturalna paletka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Styl marokański bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajne inspiracje! na taki dzbanek marokanski juz od dawna poluje w sklepach :)

    www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  25. Styczniowe wpisy na Twoim blogu były bardzo inspirujące. Z niecierpliwością zatem oczekuję na to, czym zaciekawisz w lutym.:) Wpis o perfumach arabskich sprawił, że zapragnęłam poznać te zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowny styczeń! Pewnie wizyta w perfumerii Yasmeen było numer 1, bo dla mnie tak - Kraków osłodził mi styczniowe dni :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Też strasznie szybko minął mi styczeń, nawet nie zauważyłam kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  28. pędzle zapowiadają się super :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ooo, to styczeń się już skończył? ;). Wnętrza mnie urzekły.

    OdpowiedzUsuń
  30. Leci ten czas niesamowicie... :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mi też styczeń szybko zleciał, a coś czuje ze luty będzie jeszcze gorszy. Koniecznie muszę się wybrać do tej drogerii w Krakowie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mniam, ta sałatka wygląda kusząco!
    Styczeń minął bardzo spokojnie, był pełen makijażu, zakupów kosmetycznych, nowych testów, czyli to, co lubimy najbardziej :D No i dużo odpoczynku, bo miałam ferie, tzn. mam nadal, kończą się dopiero w poniedziałek i zaczyna się siedzenie z nosem w książkach :-( Ale cóż, matura się sama nie napisze! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratuluję miejsca w brązowej pięćdziesiątce i życzę awansu do srebrnej, a potem do złotej :) Jednocześnie zazdroszczę wizyty w perfumerii Yasmeen :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Styczeń mi szybciutko uciekł x__x Przecież jeszcze niedawno były święta.... :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Styczeń - wolałabym o nim zapomnieć! Za to teraz zapowiada się ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Styczeń minął mi błyskawicznie, nawet nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  37. I znów zapomniałam o tej perfumerii, aż sobie zapisuję!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Ta paletka cieni Lily Lolo jest naprawdę cudowna :).

    OdpowiedzUsuń
  39. sama chętnie bym się wybrała do tego egzotycznego świata perfum ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. jak będę w Krk muszę koniecznie wybrać się do tej perfumerii:)

    OdpowiedzUsuń