Markę Luvos odkryłam w ubiegłym roku dzięki naturalnym blogerkom. Jak dotąd żaden ich produkt mnie nie zawiódł.
Kosmetyki Luvos zawierają glinkę mineralną – jest to naturalny less, będący mieszanką minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak np. krzem, wapń, potas, żelazo, magnez, miedź, selen i cynk. Wzbogacono je o cenne dla skóry substancje pochodzenia roślinnego.
Wszystkie produkty Luvos są wegańskie i nietestowane na zwierzętach. Nie zawierają syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwantów.
Tegoroczna zima była względnie ciepła, więc ominęły mnie problemy z popękaną na mrozach skórą dłoni, które dają mi się we znaki w czasie mroźnych zim. Jednak mimo to musiały przetrwać różnice temperatur, pracę bez rękawiczek na zimnie i suche, ciepłe powietrze w domu, gdzie kaloryfery grzeją, ale też wysuszają...
Balsam do rąk świetnie się sprawdził – jest lekki, dobrze się wchłania i nawilża wysuszoną skórę. Wśród jego składników znalazły się się oleje: marula, migdałowy, sezamowy, z oliwek oraz z nasion lnicznika siewnego, skwalan i aloes. Zawartość ultra drobnej glinki mineralnej podnosi wartość odżywczą balsamu.
Podobnie jak wszystkie inne kosmetyki Luvos, z którymi miałam do czynienia, ma jasnobeżową barwę i dosyć gęstą konsystencję. Wchłania się szybko, nie pozostawiając tłustego „filmu”.
Mam go ze sklepu, np. Naturvita.pl (podobnie jak inne kosmetyki Luvos). W tej chwili trwa tam promocja na wybrane produkty Luvos. :-)
Mam go ze sklepu, np. Naturvita.pl (podobnie jak inne kosmetyki Luvos). W tej chwili trwa tam promocja na wybrane produkty Luvos. :-)
Skład:
glyceryl stearate, prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil*, camelina sativa seed oil, olea europaea (olive) oil unsaponifiables, sesamum indicum seed oil, sclerocarya birrea seed oil, phytosterols, tocopherol, biosaccharide gum 1, aloe barbadensis leaf juice powder, nigella sativa seed oil, squalane, cetearyl glucoside, dehydroxanthan gum, sodium anisate, sucrose stearate, glyceryl caprylate, xanthan gum, p-anisic acid, sodium levulinate, potassium sorbate, citric acid, sodium hydroxide, parfum (natural essential oils), citronellol**, linalool**, ci 77492, ci 77499, ci 77491
* z kontrolowanych upraw biologicznych
** naturalne olejki eteryczne
A gdzie można dostać? :)
OdpowiedzUsuńEdytowałam wpis po Twojej uwadze! Ja go mam z Naturvita.pl :-)
UsuńDzięki :)
UsuńZ pewnością po niego sięgnę. Rok 2014 to moje wielkie zauroczenie tą marką - poznałam ich szampon, odżywkę i cudowną emulsję do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńMam podobnie - Luvos to jedno z moich odkryć roku. Szczególnie krem do mycia twarzy. Świetny jest!
UsuńMiałam kilka próbek podkładu tej firmy i bardzo mi przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego produktu tej firmy, ale Twoja recenzja zachęciła mnie by w przyszłości to zmienić :) Uwielbiam firmy, które dbają o jakość i skład swoich produktów. O wiele "lepiej" pod względem psychicznym używa mi się właśnie naturalnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMoja lista kremów do rąk, które mogłyby się u mnie dobrze spisać ciągle rośnie. :)
OdpowiedzUsuńskład fajny, sam produkt bardzo mnie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubie ta firme , szczególnie ich maseczki do twarzy z glinka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremy do rąk a ten ma świetny skład! Zapisuję na listę "muszę mieć" :D
OdpowiedzUsuńSpośród kosmetyków Luvos miałam, jak dotąd, jedynie dwie maseczki do twarzy w saszetkach. W swoim czasie kusił mnie ich szampon ale czytałam na jego temat bardzo różne opinie i w końcu odpuściłam. Ten kremik przedstawiłaś interesująco, może i warto skusić się na niego. Mam też ochotę na kosmetyki do twarzy tej marki.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kremik. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Luvos jest fajny :DDDD
OdpowiedzUsuńNo może poza szamponem ;), ale to kwestia gustu i włosów oczywiście :D
Podoba mi się ten skład, muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńchyba czas aby poznać się z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się fakt, że nie jest testowany na zwierzętach ;))
OdpowiedzUsuńO, mój ulubiony olej marula w składzie!
OdpowiedzUsuńŚwietny skład, chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie - dobry krem do rąk to dla mnie ważna sprawa. W pracy przekładam tony papierzysk i po chwili mam tak suche dłonie, że oszaleć można - testowałam już miliony kremów i żaden nie zrobił większego wrażenia póki co. Chociaż tołpę sobie chwaliłam:)
OdpowiedzUsuńCiągle tak chwalisz Luvos, a ja jeszcze nic nie miałam. Chyba czas to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam marke Luvos .
OdpowiedzUsuń