Piątka Na Piątek: 5 blogów „maksymalistycznych”

Ostatnio modny jest „minimalizm”, który bywa rozumiany rozmaicie. Pokazywałam już kiedyś blogi nazywany minimalistycznymi, ale powiem Wam, że lubię też oglądać blogi w stylu zupełnie innym. Wręcz odmiennym. :-)


Skoro tamte są minimalistyczne, to te nazwano by chyba maksymalistycznymi. Zamiast jednobarwnych ścian i ascetycznego wystroju, mamy tu fantazyjne tapety, puszyste dywany oraz festiwal wzorów i kolorów. Jednak zwykle wszystko to jest tak z sobą pozestawiane, że miło się na to patrzy.

Pierwszym, blogiem, jaki przychodzi mi do głowy jest blog Ashliny.

The Decorista


Można tu znaleźć fantazyjne wnętrza w intensywnych kolorach, pełne złota, luster i tkanin.

Pasjonatkom kosmetyków polecam ten wpis o luksusowych toaletkach. :-)

Little Blue Deer Design


Autorka bloga, Shari, zajmuje się też designem i projektowaniem stron – w tym blogów i tej tematyce też poświęca dużo uwagi.


La Dolce Vita


Na tym blogu lubię coraz częstsze otatnio „metamorfozy wnętrz” i zdjęcia przed i po. Podoba mi się też omawianie we wpisach różnych stylów, czy informacje o projektantach.

Made By Girl


Blog Jen, która jest też malarką i projektuje plakaty ostatnimi czasy trochę się zmienił. Jen została mamą i obok wpisów wnętrzarsko-domowym pojawiły się też takie o jej rodzinie.

Chinoiserie Chic


Zgodnie z nazwą – chinoiserie. Czasem bardzo bogate. Tutaj nawet sam wystrój bloga jest bardzo ozdobny, ale jeśli człowiek widuje tyle surowych, skandynawskich wnętrz, to warto czasem, dla odmiany, zobaczyć coś takiego. ;-)

Co myślicie o takich wnętrzach?



50 komentarzy:

  1. Jeszcze nie znam żadnego z tych blogów, ale koniecznie muszę je sprawdzić ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni z blogów za słodki jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znałam żadnego z tych blogów, ale koniecznie na nie zajrzę

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnego ale z chęcią zajrzę zaraz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chętnie odwiedzę te blogi jak będę miała chwilę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. La Dolce Vita mi sie spodobal :) Ciekawe wnetrza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Twoje 5 :)) Zawsze dzięki Tobie odkrywam ciekawe blogi :) Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znałam ich wcześniej, ale np. na tym ostatnim, przez tło, jakoś źle mi się patrzy :D. Wnętrza pokazane, też jakoś średnio do mnie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ostatni blog jest... bardzo maksymalistyczny. :-)

      Usuń
  9. Oglądanie ascetycznych wnętrz dość szybko mi się nudzi, o co w przypadku tych bogatszych zdecydowanie trudniej! Najbardziej zainteresował mnie "chinoiserie chic" bardzo lubię estetykę Dalekiego Wschodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że takie "maksymalistyczne" wnętrza to większe wyzwanie. Ale też znacznie trudniej dobrze takie urządzić. :-)

      Minimalistyczne tez mogą być ciekawe, choć ostatnio mam wrażenie, że wiele "minimalistycznych" wnętrz w blogosferze i blogów bardzo się trzyma jednego z kilku schematów... I często brak im oryginalności.

      Usuń
  10. Dwa odwiedzam od czasu do czasu, a na resztę chętnie zerknęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znałam żadnego z nich, idę polukac :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tych blogów,a le takie wnętrza chyba są dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy i ostatni, coś dla mnie :) Jak wiesz uwielbiam maksymalizm, choć to styl o wiele trudniejszy od minimalizmu. Wymaga naprawdę dużej wiedzy i oka do przedmiotów, tkanin, wzorów i "zagęszczenia" produktów w przestrzeni.

    Z przyjemnością się zagłębię, dzięki :)

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że to trudny styl! Sama nie mam odwagi, ale lubią popatrzeć na takie wnętrza. Chciałabym tak umieć. :-)

      Usuń
  14. O w końcu coś dla mnie, bo z minimalizmem mi nie po drodze :D Na pewno przejrzę te blogi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam żadnego z tych blogów, więc muszę zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Żadnego nie znam. ale widzę talenty faktycznie ludzie potrafią mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. no i wychodzi na to, że minimalizm jest mi zupełnie obcy :D
    Ta metalowa toaletka u Ashlinki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super jest!

      Wgląda trochę jak zrobiona z tych ikeowych podpórek pod biurko. :-)

      Usuń
  18. Zawsze Pani na plastyce mówiła mi " Marta tylko nie przesadź" bo zawsze miałam tendencję do barokowego przepychu w swoich pracach. Muszę koniecznie zajrzeć na blogi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jestem raczej zwolenniczką minimalizmu, ale zaraz zobaczę co to za strony; już się boję :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znamy tych blogów, jednak już zaglądamy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy raz spotykam się z tymi blogami! ❤

    OdpowiedzUsuń
  22. NIE znam żadnego z nich, ale już zerkam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja odnajduję swój styl pośrodku- lubię proste, jednokolorowe ściany i meble, a do tego trochę ozdobnych dodatków, ostatnio poszalałam ze złotym brokatem i dobrze mi z tym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie! Nie ma co trzymać się jednego stylu czy schematu! :-)

      Usuń
  24. Niestety nie znam żadnego z podanych blogów ale chętnie to nich zajrzę:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetne adresy! Zwłaszcza dwa pierwsze mi się spodobały :) Bardzo lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam tych blogów :) ale chętnie odwiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten pierwszy wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wstyd się przyznać- nie znam żadnego

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie znam żadnego. Zachęcam do oglądania mojego blogu (po niemiecku :-( ) ale z Polski.
    Pozdrawiam,
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytam po niemiecku, ale znam Twój blog! Tylko go oglądam. :-)

      Usuń
  30. Pozaglądam sobie, bo nie znam żadnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie znam ani jednego,chętnie zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  32. I wszystkie te blogi (część znam, części - nie) są dla mnie. Absolutnie! Super :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wczoraj byłam u sąsiadów - starsze małżeństwo grubo po 70. Jak podobają mi się przejrzyste wnętrza bez przepychu, tak ich "grajdołek" totalnie mnie zauroczył. Nawet stosy gazet na krzesłach mają u nich swój urok. Nasze mieszkania mają taki sam metraż (65m), a czułam się jakbym do klitki weszła :D Mój dwuletni syn czuł się tam jak w raju, nei chciał iść, robił mi papa ;)

    OdpowiedzUsuń