Zwykle sięgam po kremy do skóry suchej i dojrzałej, bo taką mam skórę. W dodatku długo stosowałam „bezkremowe noce”, które, przynajmniej u mnie, wymagają bardzo dobrego nawilżenia skóry w dzień.
Markę Coslys polecały moje ulubione „naturalne blogerki”, a „Krem do skóry normalnej i mieszanej” zawiera ekstrakty z wiązówki błotnej i lilii, o których ostatnio czytałam dobre rzeczy.
Zgodnie z deklaracją firmy kosmetyki nie zawierają sztucznych barwników i zapachów, parabenów, P.E.G., składników G.M.O. Nie są też testowane na zwierzętach.
„Krem ma działanie balansujące, polecany szczególnie do cery normalnej i mieszanej. - zapewnia producent. - Ekstrakt z lilii w połączeniu z olejami roślinnymi oczyszcza i tonuje skórę, opóźnia procesy starzenia. Olej makadamia odżywia i rewitalizuje skórę. Cera jest odświeżona i promienna.”
Na stronie polskiego dystrybutora Coslys można znaleźć także informacje na temat metody pozyskiwania ekstraktów:
„Coslys gwarantuje zawartość kompletnego i pełnego ekstraktu z lilii. Ekstrakt z lilii jest pozyskiwany metodą, która została opatentowana przez producenta Coslys, mającą na celu zachowanie najaktywniejszych właściwości rośliny:
- metoda ekstrakcji inspirowana przez podstawy fytotreapii. Poszanowanie dla rośliny - metoda ekstrakcji pozwalająca na zachowanie najbardziej "żywej" części rośliny.
- eko - ekstrakcja, nie zanieczyszczająca, pozbawiona chemii, z użyciem składników pochodzących od roślin
-bioekonomiczna inicjatywa, partnerstwo z lokalnymi firmami i stowarzyszeniami. Procesy ekstrakcji z roślin mają miejsce 30 km od laboratoriów Coslys.”
Krem rzeczywiście okazał się lżejszy od tego, co w ostatnich czasach nakładałam na twarz. Do codziennego stosowania, połączonego z „bezkremowymi nocami” mógłby być dla mnie nawet za lekki. Jednak trzeba pamiętać o tym, że mam już dojrzałą skórę, a dodatkowo jest ona sucha.
Nie wiem, jak sprawdzi się u osób z innym typem cery, ale myślę, że u tych z cerą normalną i mieszaną może działać jeszcze lepiej i być wystarczającym „nawilżaczem”, nawet w połączeniu z „bezkremowymi nocami”.
Okazał się natomiast świetny do stosowania w połączeniu z kosmetykami na noc, a także pod makijaż. Zwłaszcza kiedy trzeba się szybko „ogarnąć”. :-)
Lubię karmić skórę tłustymi, treściwymi kremami i olejami, ale często pozostawiają one tłustą warstwę na twarzy. Trzeba odczekać aż kosmetyk się wchłonie, co czasem trwa zbyt długo, jak na standardy człowieka, któremu się spieszy. ;-)
Ten krem jest świetny na takie sytuacje: wchłania się błyskawicznie i przynajmniej na mojej skórze pozostawia wykończenie naturalne – nawet lekko matowe. Świetnie nadaje się pod makijaż mineralny. Dobrze z nim „współpracuje” przez cały dzień.
Na duży plus zasługuje wygodne opakowanie: higieniczny pojemnik typu airless, z dodatkową „zatyczką” do otworu, którym wydostaje się kosmetyk.
Pompka odmierza porcje w sam raz na pokrycie całej twarzy.
Cena jest przystępna jak na kosmetyk naturalny – w sklepie Matique.pl krem kosztuje 49,99 zł.
Skład:
aqua, spiraea ulmaria flower extract*, heptyl undecylenate, cetearyl alcohol, caprylic/capric triglyceride, cetyl alcohol, macadamia ternifolia seed oil*, cetearyl glucoside, prunus amygdalus dulcis oil*, lilium hybrid flower extract, lilium candidum flower extract*, sodium PCA, xanthan gum, glycerin, parfum, benzyl alcohol, dehydroacetic acid, tocopherol, glycine soja oil, potassium sorbate, sodium benzoate, citric acid, linalool, limonene, citral, geraniol, citronellol.
*z rolnictwa ekologicznego
99% składników jest pochodzenia naturalnego
21.11% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
A czego Wy używacie na co dzień pod makijaż?
Kosmetyk wygląda cudownie, skład - marzenie, a i Twoja opinia, w połączeniu z pięknymi zdjęciami sprawia, ze mam ochotę kupić go teraz już zaraz. :) Bardzo jestem ciekawa innych produktów tej firmy i z chęcią przygladnę się im w wolnej chwili. :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zaciekawiona innymi produktami. Zwłaszcza, ze dziewczyny w komentarzach polecają je. :-)
UsuńJak ja dawno nie używałam (nie licząc filtrów) zwykłego gotowego kremu do twarzy :D
OdpowiedzUsuńU mnie królują olejki i samorobione kremy :D
A zdjęcia cudowne. Mimo że nie używam kremów to lubię patrzeć na ich zdjęcia w Twoich recenzjach :)
Też tak miałam, ale od pewnego czasu sięgam głównie po gotowe produkty. Czasem je trochę "tuninguję". :-)
UsuńDziękuję za miłe słowa o zdjęciach! :-)
O, no to kosztuje mniej wiecej tyle ile kremy naturalne z Make Me Bio :) Jesli bede miala okazje, to sie na niego skusze ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków z "Make Me Bio". Są warte uwagi?
UsuńAle piękne zdjęcia! Co do kremu, naturalne smarowidła do twarzy rzadko się u mnie sprawdzają, zawsze odczuwam po nich jakiś niedostatek, tak jakby skóra wciąż potrzebowała nawilżenia. Może to kwestia przyzwyczajenia do zwykłych kosmetyków, ale faktem jest, że próbowałam już przeróżnych, z wielu półek cenowych i wszystkie działały podobnie. Wciąż jednak szukam, co jakiś czas daje szansę nowościom, chętnie węc spróbowałabym i tego kremu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa o zdjęciach! :-)
UsuńCo do naturalnych "smarowideł", to mnie właśnie one lepiej "karmią" skórę niż "drogeryjne", po których często miałam skórę ściągniętą i wysuszoną. Ale też sięgam chętnie po "ciężkie kalibry" na tłustych olejach, itp. :-)
Jeśli Twoja skóra wymaga porządnego nawilżenia, to rozejrzyj się za czymś bardziej "konkretnym", ten krem jest lekki, jak dla suchej skóry.
Nie znam tej marki, ale znane marki mnie czasem zawodzą, a akurat potrzebuję dobrego kremu do twarzy.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam skład i nieco zdziwiło mnie, że ten kremik jest polecany dla cery mieszanej, ba nawet tłustej. Olej ze słodkich migdałów i olej makadamia, to dwa największe zapychacze ( przynajmniej w moim wypadku). Cena rozsądna, opakowanie fantastyczne, jednak jak dla mnie skład wątpliwy. Sądzę, że właśnie dlatego Tobie posłużył, ponieważ potrzebujesz dobrego odżywienia i nawilżenia jak już wcześniej wspominałaś. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTo chyba kwestia indywidualna, choć może tak być, że cięższe oleje działają tak na więcej osób.
UsuńMnie akurat te oleje w ogóle nie zapychają, choć migdałowego używam nawet "solo". Bardzo go lubię. Macadamia też.
Nie znam, na razie dopiero zapoznaję się z Sylveco, który też jest bardzo lekki ale go polubiłam na dzień :)
OdpowiedzUsuńKremów "Sylveco" jeszcze nie poznałam.
UsuńA u mnie kremy Coslys dają uczucie "ściągnięcia", czego bardzo nie lubię :/ Próbowałam kilku rodzajów i za każdym razem krem działał właśnie w taki sposób.
OdpowiedzUsuńO, to szkoda. Też nie lubię tego uczucia, ale tutaj go nie miałam.
UsuńMoja mieszana cera z pewnością byłaby z niego zadowolona :) cena jest przystępna, a opakowanie bardzo ładne :) nie miałam jeszcze okazji próbować czegokolwiek z tej firmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AngelinaCosmetics
Bardzo ciekawy kremik. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Ciekawy ten krem :))
OdpowiedzUsuńByłby dobry dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńTonik z tej niebieskiej serii z lilią jest bardzo fajny - akurat by Ci pasował :DDDDDD
O! Dobrze wiedzieć! :-)
UsuńTeraz używam własnej roboty toniku, ale myślę, aby wypróbować gotowe. :-)
Zanotowałam...teraz to bym go chciała...
OdpowiedzUsuńZ Costysa miałam dotychczas tylko dezodorant kulkowy, który cudnie pachniał, mam nadzieję, że ten krem też jest przyjemny dla nosa, bo krem rokitnikowy z syveco którego własnie używam, już nie koniecznie :( Dużo lepszy był brzozowy i chyba do niego wrócę, o ile nie przekona mnie Coslys ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym dezodorantem. Działał dobrze?
UsuńNa rokitnikowy krem Sylveco mam chęć. Bardzo lubię olej z rokitnika - jeden z moich ulubionych.
I tak i nie. Mój mąż jest zadowolony, wiadomo ałunowe dezodoranty nie eliminują pocenia, ale zapobiegają brzydkiemu zapachowi. W moim przypadku nie sprawdził się, ale przyjmowałam wtedy sporo leków i myślę, że "zapachy spod pachy" były nimi spowodowane. Może powinnam wrócić do Coslysa. Dodam tylko, że firma oferuje możliwość dokupienia kolejnych wkładów z niższą cenę.
Usuńnigdy nie miałam nic z tej firmy i bardzo mnie zaciekawiłaś :) skład jest fajny i juz samo opakowanie kusi :)
OdpowiedzUsuńIdealny :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak on mnie kusi mam toni z tej fiemy i kocham go:)
OdpowiedzUsuńTeż masz ten tonik? Kurczę, razem z Anulą, namówiłyście mnie! :-)
UsuńMam tonik z tej serii i bardzo go lubię. Na ten kremik też mam chrapkę i z pewnością będzie mój. Nie kupiłam go razem z tonikiem bo... skusiłam się na inny krem :)))
OdpowiedzUsuńTy też masz ten tonik? No to już nie mam wyjścia. ;-)
UsuńBardzo kuszący krem :) skład ekstra :)
OdpowiedzUsuńwydawało mi się że ceny będę wyższe, jestem mile zaskoczona ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie ich kremy stoja na początku mojej listy do kupienia :)
OdpowiedzUsuńbrzmi swietnie. Chybabym sie dogadala z takim krem koncertowo. Nic jeszcze nie mialam z tej firmy, anie ukrywam - kusicie:D
OdpowiedzUsuń:*
Mnie na razie firma pozytywnie zaskoczyła.
UsuńMnie zainteresowała wersja kremu Coslys do cery tłustej. Ale jak na razie się zastanawiam i nie wiem czy zakupię.
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale też z moją suchą cerą nie mogłabym wiarygodnie go zrecenzować. ;-)
UsuńOoo ja nie znam tej marki, muszę przejrzeć ofertę. Moja cera jest teoretycznie mieszana, ale ostatnio strasznie się odwodniła. Bezkremowe noce niestety mi nie służą, na dzień kończę właśnie krem Pharmaceris Emoliacti, ale na lato muszę przerzucić się na coś lżejszego. Szczerze mówiąc nie mam pomysłu po co sięgnąć :(
OdpowiedzUsuńJa jadę na naturalnych kosmetykach. Najlepiej mi służą.
UsuńA bezkremowe noce poprawiły stan mojej skóry. Gdyby nie to, że teraz nocami ją "kwaszę", nadal bym je stosowała.
Uwielbiam taki rodzaj opakowania ! A kremik sam w sobie wydaje się interesujący i świetny w stosowaniu :)
OdpowiedzUsuńJa też takie opakowania najbardziej lubię. Higieniczne i bardzo praktyczne są!
UsuńZ opisu wynika, że sprawdziłby się u mnie :) Przepiękne opakowanie, no i foty - wiadomo :D <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miłe słowa o zdjęciach od Ciebie - to jest coś. :-D
Usuńmuszę zapamiętać ten kremik, zaciekawił mnie bardzo i chętnie wypróbowałabym go :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTa marka mnie kusi, na pewno kupię od nich spray do demakijażu oczu, nad kremem się jeszcze zastanowie :)
OdpowiedzUsuńA ja się przyjrzę temu sprayowi. Takiego jeszcze nie miałam.
UsuńBrzmi bardzo ciekawie :) Lubię naturalne kosmetyki i jak wykończę zapasy rozejrzę się za nim :)
OdpowiedzUsuńMasz genialne poczucie estetyki.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDziękuję! :-)
Mam cerę mieszaną i dlatego myślę, że mógł by się u mnie sprawdzić. =)
OdpowiedzUsuńTakiej cerze jest dedykowany, więc pewnie pasowałby.
Usuńbardzo fajny blog, dodatkowo świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Z.
Dziękuję! :-)
UsuńO nie!!! Uwielbiam takie opakowania i etykiety. I ten skład!!!!! Przepadłam, muszę, muszę go mieć!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńopakowanie słodkie, cena przystępna tylko próbować :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję albo krem nawilżający albo bazę. Ten kremik wygląda świetnie, a jeszcze lepiej się zapowiada. Wprawdzie mam cerę suchą, ale warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też mam suchą. :-)
Usuńbardzo ciekawy produkt :) Kosmetyki naturalne od dłuższego czasu mnie bardzo interesują :) fajny blog, ciekawie pisany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
Usuńchciałabym sobie ów kremik zakupić zobaczyć czy na mą twarz się nada:)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, myślę że moja tłusta cera całkiem by się z nim polubiła dzięki tej jego lekkości.
OdpowiedzUsuńMożliwe. Sama mam suchą, więc trudno mi powiedzieć, jak działa na taką.
Usuńnie znam, ale pięknie ten kosmetyk zaprezentowaaś
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
UsuńCoslys ma boski asortyment :) Ja pod makijaż teraz Natura Siberica kremik bardzo fajny mam :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam kremów tej marki (jeszcze? ;-))
Usuńw sumie nie wiem czy zachwyciłabym się tym kremem...
OdpowiedzUsuńŻeby się dowiedzieć, trzeba go przetestować :)
UsuńZrobiłaś tak piękne zdjęcia, że już sam obraz kusi do zakupu:) Lubię takie opakowania kremów. Ja pod makijaż używam krem brzozowy z Sylveco.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
UsuńMam ten krem Sylveco na "wishliście" :-)
Zdjęcia, opis i ogólnie wszystko podoba mi się w tym produkcie. Mogłabym spróbować, ale teraz mam jeszcze parę kosmetyków, które czekają w kolejce.
OdpowiedzUsuńTen krem mocno mnie interesuje, ale na razie i tak muszę zużyć to co już mam. Krem z Tołpy trochę mnie zawiódł ale po dodaniu do każdej porcji kropli olejku eterycznego z drzewa herbacianego przed każdą aplikacją jest już lepiej;)
OdpowiedzUsuń