Sattva Ayurveda: Light Brown i farbowanie dwuetapowe

Wypróbowałam kolejną farbę roślinną i tym razem był to jasny brąz „Light Brown” Sattva Ayurveda. Zwykle lubię być ruda, ale czasem mam chęć na małą odmianę.



Zawsze podobały mi się ciemne włosy i żałuję, że nie mogę być brunetką, najlepiej o włosach kruczoczarnych. Niestety już w ciemnym brązie wyglądam jak Morticia Adams. Musiałam więc pójść na kompromis, pozostając przy głębokich rudościach.

Po ciemniejsze kolory najchętniej sięgam latem. Wtedy jestem nieco opalona i ciemne włosy bardziej mi pasują. Nie wyglądam z nimi tak wampirzo-zombiakowato, jak wtedy, kiedy nie jestem opalona.

Postanowiłam wypróbować jasny brąz, choć korciły mnie też ciemny i orzechowy brąz. Widziałam efekty farbowania ciemnym brązem u którejś blogerki i chciałabym mieć takie włosy, ale nie mam odpowiednio ciemnego naturalnego koloru. No i jestem blada. Zdecydowałam się więc na jasny brąz.

Farbowałam tak jak zwykle – przygotowałam farbę (ma postać proszku i trzeba ją rozmieszać z wodą i odczekać, aż "dojrzeje"), następnie nałożyłam ją na włosy i trzymałam ok. 50 minut. W instrukcji jest mowa o 2-3 godzinach, ale nigdy nie trzymam farb tak długo, bo mam suche włosy i długotrwałe trzymanie ziół na nich nadmiernie je wysusza. Natomiast moje włosy przyjmują kolor tak szybko, że nawet pół godziny mi wystarczy.

Zmyłam farbę i... wydało mi się, że włosy są niebieskawe. Farba zawiera indygo, więc nie byłoby w tym nic dziwnego. Przestraszyłam się. Spytałam rodzinę, czy dobrze widzę i mam niebieskie włosy, ale mnie wyśmiali. Choć przyznali, że kolor bardzo mi się zmienił. Był znacznie ciemniejszy i chłodniejszy – może stąd to moje wrażenie „niebieskości”?

Kolor mi się spodobał: ciemny, głęboki brąz. W miarę schnięcia włosów zauważyłam też, że farba nadała im połysk, no i dobrze się dogadała ze skrętem. Powstawały ciemne, lśniące loki. Ciemne!

Jednak problemem okazały się odrosty. Wyraźnie odróżniały się od reszty włosów – były jaśniejsze, a kolor był chłodny. Pod światło wręcz niebieskawy. I to nie była wina farby, to była moja wina.


Popełniłam błąd, który już 2 albo 3 razy zdarzyło mi się popełnić. Powinnam go dopisać do listy błędów, które popełniamy przy naturalnym farbowaniu włosów i szybko to zrobię. Nie wzięłam pod uwagę różnicy pomiędzy kolorem odrostów, a reszty włosów.

Ważne jest, żeby wziąć na to poprawkę, jeśli farbujemy na kolor różniący się od tego, który już jest na włosach i od naturalnego koloru (w którym są odrosty).

Moje włosy są od lat farbowane henną, więc rude. Ale odrosty mam znacznie jaśniejsze i coraz więcej wśród nich siwych włosów, a w dodatku latem włosy jaśnieją mi na słońcu, szczególnie na czubku głowy, gdzie robią się bardzo jasne (kiedyś, gdy nie farbowałam włosów brano je za rozjaśnione pasemka). A na czubku głowy mam też przedziałek, więc jasny odrost rzuca się w oczy. 

Co można zrobić w takiej sytuacji?

Rozwiązaniem jest tzw. „farbowanie dwuetapowe”. Polega ono na tym, by najpierw pofarbować odrosty albo całe włosy na taki kolor, jaki jest już na włosach, a następnie nałożyć farbę w innym kolorze.

Tak farbuje się siwe włosy na ciemne kolory – najpierw henną – zwykłą, potem indygo lub mieszanką henny, indygo i ewentualnie innych ziół. Jasne, rozjaśnione czy siwe włosy po farbowaniu indygo zrobią się niebieskie, czy zielonkawe, bo indygo ma granatowy barwnik, dlatego potrzebna jest jeszcze henna, która ma barwnik pomarańczowy, żeby kolor był „ludzki”.

Farbowałam włosy późno wieczorem i dałam spokój z robieniem zdjęć, więc nie pokażę Wam efektu zaraz po farbowaniu. Jednak zrobiłam zdjęcia dwa dni później, kiedy kolor dojrzał. Włosy wyglądały tak:


Włosy lśnią, są ładnie odżywione. Niestety odrosty nadal się odróżniały, więc postanowiłam to ogarnąć.

Naturalne farby roślinne mają tę przewagę nad „chemicznymi”, że można je często stosować bez przykrych konsekwencji dla włosów. Więc zaraz po farbowaniu farbą „Jasny brąz”, która stanowi mieszankę henny, indygo, amli i eclipty, pofarbowałam włosy „zwykłą” henną – taką, która zawierała tylko hennę (lawsonia inermis).

Myślałam o tym, by potem nałożyć znowu „Jasny brąz”, ale efekt tak mi się spodobał, że zostawiłam ten kolor. Zobaczcie tylko:


Włosy są w ciepłym odcieniu, ale są znacznie ciemniejsze niż zwykle. Odrosty są ufarbowane i nie odróżniają się. A kolor jest fantastyczny! Ciepły, głęboki, ciemny. Przypomina mi kolor kasztanów.

Włosy są lśniące i kręcą się jak szalone. Ostatnio czasem ledwie sięgają mi do szyi – a po rozprostowaniu do łopatek. ;-) Aczkolwiek widzę na zdjęciu, że końcówkom przydałoby się skrócenie.

Mam pomysł, aby wypróbować zmieszanie tej farby z henną, żeby pozostać przy tym kolorze przynajmniej w czasie, kiedy jestem opalona. Ale następnym razem zrobię farbowanie dwuetapowe, żeby Wam to pokazać.

Dodam jeszcze, że farba ma fantastyczny, prosty i naturalny skład.

Skład:
Lawsonia Inermis, Indigofera Tinctoria, Emblica Officinalis, Eclipta Alba, Azadirachta Indica.

Są to henna, indygo, amla, eclipta i miodla indyjska. Wszystkie te zioła, poza nadawaniem koloru, dobroczynnie wpływają na włosy i skórę głowy.

Inne farby Sattva Ayurveda też mają takie składy – proste i całkowicie naturalne, więc polecam je z czystym sumieniem. Stosowałam już dwie inne farby tej marki - hennę i hennę light i mam dobre doświadczenia z innymi kosmetykami Sattva - szczególnie z odżywką "Mango". Składy i wszystkie kolory znajdziecie na stronie https://www.sattva.pl/.

Wszystkie farby są sprzedawane w opakowaniach po 150 g, co mnie wystarcza na 2-3 farbowania. Opakowania - solidne papierowe tuby - też są warte uwagi. Można je "recyclingować", a są papierowe, więc dobre dla środowiska. Do opakowań dołączono po 2 czepki i 2 pary rękawiczek (super pomysł) oraz mały pędzelek do nakładania farby.

Stosujecie roślinne farby do włosów? Przywiązujecie wagę do składu farb?



25 komentarzy:

  1. Świetny kolor ostatecznie Tobie wyszedł i fajnie wygląda na włosach :). Ja do niedawna nie farbowałam włosów, dopiero niedawno pierwszy raz ujrzały farbę w swoim życiu, choć to była chemiczna. Następnym razem spróbuję roślinnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! One nie tylko farbują, ale też odżywiają włosy i skórę głowy.

      I dziękuję! :-)

      Usuń
  2. This was a really informative post. I don't have a lot of experience with dyes so this was interesting to read!
    the creation of beauty is art.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolor, ja niestety nie farbuję włosów. Czasami pozwalam sobie jedynie zaszaleć z blond refleksami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu niestety? Jeśli natura daje człowiekowi kolor, który mu się podoba, to super! :-)

      Usuń
  4. Ja już dawno nie farbowałam :) ładny kolor włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Woooooooooooooooooow jaki piękny, soczysty kolor ;OOOO !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny efekt. Włosy wyglądają bardzo zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Na zdjęciu zobaczyłam, że końcówki muszę podciąć.

      Usuń
  7. Dziękuję, Łukasz! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na zdjeciach efekt wygląda świetnie! Ja takiej farby jeszcze nigdy nie stosowałam. Kilka lat temu farbowałam włosy sama w domu. Natomiast teraz robie sobie ombre lub sombre i to już dla mnie wyższy level i sama się za to nie zabieram :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Ombre i sombre to rzeczywiście wyższy level. ;-)

      Usuń
  9. Coś dla mojej mamy! Muszę jej pokazać Twój wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli przyda się Mamie, to super! :-)

      Wpis o dwuetapowym farbowaniu może się przydać, jeśli ma siwe włosy (albo jasne), a chciałaby mieć ciemny kolor - naturalnie.

      Usuń
  10. ja zrezygnowałam juz z samodzielnego farbowania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Looks great! I don`t day my hair for several years now, but I like it! xoxo
    Home Chic Club

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja od jakiegoś czasu staram się wybierać kosmetyki z lepszym składem. Dawno nie farbowałam włosów, ale właśnie mam zamiar i zastanawiam się czym :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A wonderful result!
    Love the color.

    Enjoy your weekend.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znałam wcale takiego produktu. Fajna opcja! :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Jelonkowa

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie zmieniałam koloru swoich włosów. Lubię go :)

    OdpowiedzUsuń