Kleopatra: umysł, nie nos

„Gdyby nos Kleopatry był krótszy, inne byłoby oblicze świata”, napisał Blaise Pascal.

Lawrence Alma-Tadema "Kleopatra" (1877)

Ten sławny aforyzm ciekawie ilustruje podejście do kobiet, które wielu podzielało (a niektórzy nadal podzielają). Nieważne, jaką władczynią była Kleopatra i co miała w głowie – ważne jak wyglądała.

Eugène Delacroix "Klepatra i wieśniak" (1838)

Bo przecież gdyby była brzydka nie mogłaby rządzić krajem. Nikt by się z nią nie liczył, Egipt zaraz zostałby podbity, a tak w ogóle nikt by się nią nie zainteresował...

Jak powszechnie wiadomo Juliusz Cezar i Marek Antoniusz podejmowali decyzje polityczne pod wpływem fizycznego zauroczenia, nieprawdaż? I właśnie dlatego odnosili takie sukcesy...

Nie miało też znaczenia, czy Egiptem rządziła mądra królowa, czy kompletne pustogłowie. Najważniejsze było to, czy ma ładny nosek.

Logika nieco pokrętna, a nos Kleopatry i w ogóle jej postać inspirowała artystów przez wieki.

Tak wyobrażali sobie Kleopatrę malarze.
Zauważcie, ze na wielu obrazach niezbyt wygląda na Egipcjankę. ;-)

Nie wiem, ile Egipcjanek w tamtych czasach miało tak jasną cerę i rude lub jasne włosy... no, ale nie czepiajmy się. ;-)

Cesare Gennari "Kleopatra" (circa 1663)

Anthon Schoonjans "Kleopatra wkladająca perłę do wina" (1706)

Guido Cagnacci "Śmierć Kleopatry" (1658)
Guido Reni "Kleopatra" (pomiędzy 1640 a 1642)

Guido Reni kilkakrotnie podchodził do tego tematu.

Wcześniej malował ją jako brunetkę. ;-)

Guido Reni " śmierć Kleopatry" (pomiędzy 1625 a 1630)
Guido Reni "Kleopatra ze żmiją" (ok. 1630)
Guido Reni "Kleopatra" (pomiędzy 1635 a 1640)

Kilkakrotnie malowała ją także Artemisia Gentileschi.

Nie wiem, czy znacie historię tej malarki. Jako młoda dziewczyna, stawiająca pierwsze kroki w zawodzie została ona zgwałcona przez innego malarza - współpracownika jej ojca, a ten wytoczył mu proces, co wtedy oznaczało skandal i wstyd... dla ofiary.

Kiedy została uznaną malarka, wielu mecenasów zlecało jej malowanie tragicznych postaci kobiecych. Na przykład właśnie samobójczą śmierć Kleopatry.

Artemisia Gentileschi "Kleopatra" (1621)

Artemisia Gentileschi "Kleopatra" (1627)

Artemisia Gentileschi "Kleopatra"
Namalowała ją także inna wybitna siedemnastowieczna malarka - Elisabetta Sirani.
Zwróćcie uwagę na grę światła na tym obrazie!

Elisabetta Sirani "Kleopatra"
Do historii Kleopatry powracano później.

Gérard de Lairesse "Kleopatra" (ok 1675)
Giambattista Tiepolo "Bankiet u Kleopatry" (1743)
Louis Gauffier "Kleopatra i Oktavian" (1787)
Oczywiście zafascynowała chętnie czerpiących inspiracje z historii prerafaelitów i innych artystów im współczesnych.

John William Waterhouse "Kleopatra" (1888)
Reginald Arthur "Śmierć Kleopatry" (1892)
Jean-Leon-Gerome "Kleopatra i Cezar" (1866)

26 komentarzy:

  1. Coś w tym jest.... moje wyobrażenie Kleopatry jest najbliższe temu z trzeciego obrazu od końca

    OdpowiedzUsuń
  2. obraz z 18888 - kleopatra moich koszmarów xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej nie-egipska uroda na obrazach nie powinna dziwić, bo w gruncie rzeczy Ptolemeusz, założyciel dynastii, był Macedończykiem (jednym z dowódców u Aleksandra Wielkiego). Wielu z pokazanych przez Ciebie obrazów nie znałam, a niektóre są naprawdę piękne - Kleopatra na obrazie Guida Reniego ma naprawdę niesamowitą twarz! Swoją drogą niezwykle rozbawił mnie "Bankiet u Kleopatry". Chyba nie potrafię rozgryźć, co on właściwie ma wspólnego z Kleopatrą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ten bankiet rozbawił. ;-)

      Suknia Kleopatry - ostatni krzyk mody znad Nilu! :-)

      W ogóle skojarzyło mi się z wiadomym filmem Coppoli. ;-)

      Usuń
    2. Haha, i te budynki też takie egipskie :D W ogóle wiesz co, ten obraz mnie zafascynował. Nie mogę przestać zastanawiać się, dlaczego ten pan w ogóle to namalował. Przecież ten obraz jest totalnie bez sensu :D

      Usuń
    3. Może takie mu się wydawało ładniejsze?

      Dlatego mi się to kojarzy z filmem Coppoli. Rewolucja jakaś? Eeee... Różowe babeczki na patereczce! ;-) "Nie mają chleba, więc niech jedzą ciastka?" - "No przecież ja bym tak nie powiedziała, jestem fajna i stylowa, no i chciałam dziecię karmić piersią, ale mi nie dali...". Nie to stulecie, ale... co tam? Grunt, żeby widzom się podobało! ;-)

      Potem właśnie myślałam, że w w innych filmach, książkach, czy nawet na obrazach też jest tego pełno!

      W którejś książce Mario Puzo scenarzystka filmu o Messalinie robionego pod gwiazdę roi z niej świętą niemal i wstawia takie scenie. Obie z tą gwiazdą mają ubaw, ale to się podoba. ;-)

      Przygotowując ten wpis miałam dużo więcej obrazów przygotowanych. Z niektórych zrezygnowałam, bo wpis miałby 2 metry długości, ale ten MUSIAŁ zostać. ;-)

      Usuń
    4. A propos, ten obraz przypomniał mi książkę niejakiego Winckelmanna, który w XVIII wieku uchodził za największego znawcę kultury antycznej, a który utrzymywał, że Greczynki nosiły gorsety. Wszystko dlatego, że zapewne nie wyobrażał sobie, żeby kobieta mogła ich nie nosić. Kto wie, może Tiepolo uznał, że skoro Greczynki i tak nosiły gorsety, to czemu właściwie nie miałyby nosić sukien z bufami i stojącymi kołnierzami? :D Kolejny przykład na to, że w każdej epoce główną inspiracją do tworzenia dzieł historycznych są czasy, w których żyje dany artysta :)

      Usuń
    5. ROTFL!!!

      To mi z kolei przypomina książkę Karen Blixen, gdzie ona wspomniała o tym, jak spotkała małego chłopca, który był w szoku dowiadując się, że kobiety mają nogi. ;-)))

      Greczynki - ciekawe czy te z Krety też (jeśli dobrze pamiętam przynajmniej przez jakiś czas odsłaniały biust)?

      Ciekawe, czy we współczesnym filmie Hollywoodzkim Kleopatra nie nosiłaby czasami stanika? (Oczywiście poza tym nie miałaby niewolników, tylko pracowników, legalnie zatrudnionych i nie byłaby żoną swojego brata, bo jakże to? A tak w ogóle na końcu nie popełniłaby samobójstwa, ani nawet nie umarła, bo publiczność lubi happy endy!)

      Usuń
    6. No wiadomo, dzisiaj w Hollywood Kleopatra wyszłaby na końcu za mąż za Marka Antoniusza, a Oktawian pobłogosławiłby ich związek i sam ożenił z siostrą Kleopatry (którą, jakby się nagle okazało, miała). I jeszcze proponuję, żeby na koniec zaśpiewali jakąś piosenkę w stylu Bollywood, że miłość jest ważniejsza niż polityka :)
      Ach, jeśli chodzi o Kretę, to tam rzeczywiście było nieco większe szaleństwo. Współczesne badania nie tylko wskazują prawdopodobieństwo noszenia przez Kretenki jakichś pre-gorsetów, ale nawet pre-krynolin, a cały strój, jak napisałaś, dopełniał odsłonięty biust. Z tym, że był to jedynie ubiór ceremonialny, o ile w ogóle rzeczywiście był noszony :)

      Usuń
    7. Nie traktowałabym tego obrazu jako malarstwa historycznego, bo nim nie jest ;) Tiepolo przekładał tematy historyczne czy mitologiczne na język teatru/opery, zresztą z ładunkiem alegorii na dodatek. To trochę jakby dziś ktoś zrobił sesję dla Vogue albo nakręcił teledysk ;)
      Zdaje się, że to na tym obrazie Kleo pokazuje sztuczkę z perłą? :D

      Usuń
  4. Ostatni obraz nawiązuje do tego, jak (wedle relacji niektórych historyków) Kleopatra dotarła do Juliusza Cezara. Wysłała mu w darze piękny dywan. Kiedy go rozwinięto... No właśnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;-)

      Ale jakoś trudno w to uwierzyć, prawda? ;-)

      Usuń
    2. Czy ja wiem? Czasem warto wyjść poza schematy. Na korzyśc opowieści przemawia to, ze po pierwsze on był zwycięzcą i naprawde mógł chcieć jaj pokazać kto tu rządzi nie przyjmując jej, po drugie ona miała środki i wpływy wystarczające do tego,. by się do niego dostać. Musiała zrobić na nim wrażenie kiedy postawiła na swoim. :)

      Usuń
    3. Na pewno byłaby to fajna scena. ;-)

      Tylko ja mam takie praktyczne myślenie - czy to nie za bardzo ryzykowne? A gdyby ktoś rzucił tym dywanem za mocno, albo co? ;-)

      Usuń
  5. Podobno była inteligentna jak dwie sowy, władała kilkoma językami. Teraz na Ale kino! leci Kleopatra z Liz Taylor.

    A co do malarki Artemisia - też jest film o niej. Mało znany, z tego co pamiętam był pięknie nakręcony. I nie została zgwałcona lecz po prostu zakochała się w tamtym gościu. Kto ich tam wie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym, ale trudno uwierzyć w ten romantyzm.

      Ona później dała twarz tego "ukochanego"(?) Holofernesowi zabijanemu przez Judytę. Nie sądzę, aby było to romantyczne wyznanie...

      Abstrahując od tego, że ten proces był większym problemem dla niej niż dla tego "romantyka". Musiała opuścić miasto i za opłatą została wydana za obcego człowieka z problemami...

      No, ale obecnie kręcone filmy lubią romantyzm i zachowania według "dzisiejszych standardów". ;-) (vide "Maria Antonina" Coppoli, co chciała osobiście dziecię karmić ;-))

      A co do Kleopatry, to ona naprawdę mistrzowsko rozgrywała to wszystko.

      Usuń
  6. Dziękuję, od razu poczułam się mądrzejsza :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnie 3 najbardziej przypominają kleopatrę jaką sobie wyobrażam, pod względem włosów i koloru skóry:p Inni mieli za bardzo wybujałą wyobraźnię co do tak jasnej skóry i rudawych wręcz włosów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kleopatra nie wyglądała tak jak my ją sobie wyobrażamy, ona była ruda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. John William Waterhouse przedstawił dokładnie tak Kleo jak ją sobie wyobrażam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zawsze wyobrażałam sobie Kleopatrę jakby 8 cud świata:D Coś na kształt Afrodyty:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli chodzi o moje wyobrażenia na temat Kleopatry najbardziej zbliżone do jej wizerunku jest ostatni obraz. :) Znów się napracowałaś. Poza tym wplatasz tutaj również ciekawostki o samych autorach. Bardzo interesujący wpis.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiedziałam, że Kleopatra lubiła aż tak ukazywać swe ciało. Cieszę się, że dodajesz wpisy, które pogłębiają moją wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wolę wyobrażenie Kleopatry, które sobie sama wykreowałam w głowie :D

    Miałaś bardzo fajny pomysł na wpis, chętnie zobaczyłam jak postać Kleopatry była ukazywana przez malarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo mi ten wpis Twój pasuje obecnie. bardzo :)
    sesja. historia sztuki leży i macha do mnie metaforycznym pędzlem ;)
    pozdrawiam i dziękuję.

    OdpowiedzUsuń