Dabur "Vatika"

Po kilku miesiącach stosowania oleju "Vatika", czas podzielić się wrażeniami.


Zwłaszcza, że na potrzeby tego tekstu czasami używałam przez dłuższe okresy - wyłącznie "Vatiki", a zwykle lubię urozmaicać życie moim włosom.

"Vatika" to jeden z najbardziej znanych produktów hinduskiej marki Dabur. Bywa nazywany "przebojem Bollywood" i mnie właśnie to do niego przekonało, bo jedną z nielicznych rzeczy, które podobają mi się w typowych filmach z Bollywood są włosy aktorek. ;-)

(Tak, oczywiście, jestem świadoma, że nie będąc Hinduską nigdy nie będę mieć takich włosów, choćbym wszystkie ichniejsze hity kosmetyczne sprowadziła, na czele z henną i indygo do pofarbowania włosów na "bardziej hinduski" kolor ;-)).

Poza tym musiałam sobie sprawić ten olej, gdy tylko przeczytałam jego skład. Bazą jest olej kokosowy - mój ulubiony produkt do włosów. Wzbogacono go o kilka ziołowych skarbów Indii czyli... musiałam go wypróbować! ;-)

Stosuję ten olej tak samo, jak olej kokosowy. Nakładam na włosy na ok. 1-3 godziny przed myciem. Zwykle nakładam go tylko "na długość" włosów, a od czasu do czasu na całe włosy oraz na skórę głowy. "Vatikę" stosowałam tak nawet częściej niż sam olej kokosowy, bo wiele jej składników oddziałuje przede wszystkim na skórę.

Po jej zastosowaniu włosy były dobrze odżywione i bardziej lśniące. Po kolejnych użyciach ich stan się poprawiał.

Trudno mi określić wpływ oleju na wypadanie włosów czy ich wzrost. Nie mierzę sobie włosów, jak niektóre blogerki, a problemy moje z ich wypadaniem nie są związane ze stosowanymi kosmetykami.

Olej jest bardzo wydajny, choć należy pamiętać, żeby rozsądnie go stosować. Nie ma sensu nakładać go za dużo przed myciem, a po myciu, stosując go do zabezpieczenia końcówek trzeba uważać, żeby go nie przedawkować, bo włosy będą wyglądać tłuste.

Przyznam, że w tej drugiej roli nie stosowałam "Vatiki". Nie chciałam, żeby jej zapach pozostawał na włosach.

Na końcówki włosów (w przypadku moich włosów dosyć długie końcówki) wolę aplikować zmieszany z wodą olej jojoba albo kokosowy.

Niemniej jednak "Vatika" jest świetną odżywką i dołączyła do produktów, które będę kupować i stosować. Z czystym sumieniem mogę ją polecić.

Skład:
olej kokosowy, ekstrakt z liści miodli indyjskiej (neem), wąkrotki azjatyckiej (centella asiatica, zwana też "gotu kola" i uwaga! "brahmi" - przy czym nazwa brahmi jest też stosowana - i to częściej na inne zioło (łac. Bacopa monnieri), ekstrakty z amli, bahery (terminalia belirica) i harar (terminalia chebula), ekstrakt z kapur kachri (Hedychium spicatum rhizome extract), henna, mleko oraz olejki rozmarynowy i cytrynowy, TBHQ (t-butyl hydroquinone) i zapach.

(Osobiście uważam, że ten ostatni składnik mogliby sobie darować, ale chyba taka już uroda hinduskich kosmetyków, że choćby odrobinę "sklepem indyjskim" wonieć muszą...)

78 komentarzy:

  1. nigdy go jeszcze nie miałam, ale to kwestia czasu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy pomimo, że są miejscami wysokoporowate lubiły ten olejek.
    Nawilżał je i przede wszystkim nabłyszczał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tego "przeboju bollywood" :D Zwłaszcza zainteresował mnie skład tego oleju ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam podchody, ale zapach mnie odrzucił :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje włosy nie przepadają za kokoskiem, ciekawe, czy spodobałby się im w połączeniu z ziołami :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bardzo lubię produkty z Dabura zwłaszcza pasty do zębów, a do włosów - szampon z kokosem oraz maseczkę do włosów na noc, oleju jeszcze nie miałam ale chyba wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Past do zębów (jeszcze) nie znam, mówisz, że warto? ;>

      Usuń
  7. Vatika obok Sesy ,jest moim ulubionym olejem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi bardzo zachęcająco, chętnie poszukam i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To był mój pierwszy olejek do włosów i od razu dobrze trafiłam, w tej chwili została mi jakaś marna resztka, ale wiem, że kiedyś do niego wrócę. Mimo, że podobno do wysokoporowatych włosów olej kokosowy średnio się nadaje to Vatika fantastycznie nawilżała, wygładzała i odżywiała mi włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak samo! najpierw vatika poźniej sesa :) a teraz cuduje rozne dziwacznosci :D

      Usuń
    2. Ja mam włosy bardzo wysokoporowate i wcinają ten olej jak szalone. :-)

      Sesy nigdy nie miałam, choć od dawna chcę.

      Usuń
  10. Wygląda świetnie, jeżeli pachnie kokosem, to musi być świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam na niego ochotę :) Najpierw muszę wykończyć Oilmedicę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie lubię zapachu kokosów ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. moja Vatika trochę zapomniana w szafce stoi, i ubolewam, ze wśród Hindusek deficyt blondynek, bo jednak większość preparatów z tego subkontynentu lepiej działa u ciemnowłosych.

    OdpowiedzUsuń
  14. mam ją, całkiem przyjemna :) na pewno zapach lepszy niż amli....

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też chcę mieć włosy jak bohaterki bollywoodzkich filmów ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. moje kokosa zbytnio nie lubią :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Skoro polecasz to muszę spróbować, bo uzależniłam się od olejów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Używałam tylko arganowego i polubiłam go, ale nie aż tak żeby używać stale...

    OdpowiedzUsuń
  19. nie używałam, alepewnie spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mnie ciekawi ten kosmetyk. :) W Polsce chyba nie jest dostępny? Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie używam takich kosmetyków :( Ale na pewno dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. a właśnie szukam jakiegoś olejku do włosów

    OdpowiedzUsuń
  23. Cieszę się że niedrogi i można go dostać u nas. Poszukam i też sobie sprawię i córkom. Im też się przyda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja Vatiki jeszcze nie próbowałam. Gdzie ja się uchowałam? :D Kiedyś przyjdzie ten moment :P

    OdpowiedzUsuń
  25. gdy nakładałam ten olej na noc - to niestety rano, po umyciu głowy i próbie rozczesania włosów, byłam przerażona, bo traciłam ich całe garście, to mnie bardzo przestraszyło

    obecnie mam go jeszcze trochę i stosuję tak na 1 - max 2h i jest ok
    olej ten ma wspaniałe właściwości, dlatego ciągle daję mu szanse

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamo!

      Ja nigdy nie nakładam na tak długo. Zwykle nawet na mniej niż godzinę.

      Usuń
  26. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie przepadam za zapachem indyjskich kosmetyków, poza tym tamtejsze zioła nie służą moim włosom. W związku z tym pozostanę wierna czystemu olejowi kokosowemu;)

    OdpowiedzUsuń
  28. faktycznie mamy trochę podobną nazwę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. O różnych olejach słyszałam ale o tym nie, chociaż firma mi częściowo znana bo o niej słyszałam:)

    OdpowiedzUsuń
  30. wiele o nim slyszalam ale nie skusilam sie jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  31. używam również Vatiki i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  32. miałam kupić ale dowiedziałam się że kokos nie jest polecany do włosów wysokoporowatych, które posiadam,

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam, ale nie dość, że aplikacja jest średnia (w zimie trzeba go topić) to przede wszystkim z moich włosów robił puch. Poszedł w świat :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubimy oleje, skoro go polecasz to się chętnie nim zainteresujemy:)

    OdpowiedzUsuń
  35. A moje włosy niestety olei nie lubią :(

    OdpowiedzUsuń
  36. chciałam kupić, ostatecznie kupiłam czysty olej kokosowy, który na moje włosy nie działa, dlatego na ten chociaż jest ulepszony raczej się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  37. ja jestem w trakcie stosowania oilmedica, czytałam że są podobne efekty po moim z oil i vatice ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. ja jestem też po opakowaniu, ale już nie wrócę, niestety oporne włosy nie polubiły. Za to co chciałam powiedziec to to, że podobała mi się konsystencja i rozpuszczanie w trakcie podgrzewania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Też lubię to rozpuszczanie. :-)

      Usuń
  39. od długiego czasu się na niego czaję i jakoś wciąż go omijam, ale twoja noka dość mocno przekonuje do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  40. "Stosuję ten olej tak samo, jak olej kokosowy, o którym pisałam tutaj" <- zapomniałaś dać tam link =)

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo fajna recenzja, moze sie skusze:)

    monic-dzej.blospot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie stosowałam jeszcze,ale czytam dużo dobrych recenzji na jego temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Pierwszy raz czytam o tej firmie, ale bardzo mnie zaciekawiłaś i się za nią rozejrzę :).

    OdpowiedzUsuń
  44. Od dawna się przymierzam do zakupu tego produktu :)
    Nie mogę się napatrzeć na zdjęcie, jest przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  45. A ja lubię to rozpuszczanie kokosa w rękach. :-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Lubiłam go za działanie, ale strasznie męczył mnie jego intensywny zapach

    OdpowiedzUsuń
  47. Ale fajny, nie miałam żadnego hinduskiego kosmetyku, a po twojej opinii nabrałam ogromnej ochoty :D

    OdpowiedzUsuń
  48. mi sie wlasnie konczy, ale na pewno do niego wroce:) bardzo lubie stosowac go na dlugosci wlosow:) poza tym czasem nakladalam go na noc na usta i nastepnego dnia byly nawilzone bardziej niz po jakimkolwiek innym produkcie:) ratuje tez popekane piety:D wiec dzialanie wszechstronne:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Muszę kiedyś sprawić sobie ten "klasyk" :) Obecnie stosuję olejek do włosów i skóry głowy z Alverde (arganowo - migdałowy) i jest super, ale odmiana wiadomo - mile widziana.

    OdpowiedzUsuń
  50. Jeden z moich ulubionych olejków;-) Świetnie odżywia włosy;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Na początku włosomaniactwa miałam na niego ogromną chętkę, zwłaszcza jak czytałam same pozytywne opinie. Ale jak przetestowałam olej kokosowy to mi przeszło :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Bardzo dobry produkt. Również używam i polecam. Świetnie regeneruje włosy

    OdpowiedzUsuń
  53. chcialabym sprobowac tego kosmetyku ale nie wiem gdzie go dostac..

    OdpowiedzUsuń
  54. na razie zupełnie nie mam czasu i głowy do zabaw w olejowanie włosów, ale bardzo mnie kręci koncepcja pakowania oleju kokosowego na włosy. szkoda, że osławiona vatika nie jest stricte kokosowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest kokosowa z dodatkami. Bazą jest olej kokosowy. ;-)

      Usuń
  55. moje włosy nie cierpią oleju kokosowego :( Za to skóra <33

    OdpowiedzUsuń
  56. Wielbię. Olfaktorycznie przede wszystkim. I jak się rozpędzę, to na całe ciało leci, nie tylko włosy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  57. miałam go, ale nie kupię ponownie. moje włosy są strasznie kapryśne w kontakcie z olejem kokosowym, więc stosowanie Vatiki było jak ruletka ;) lubiłam nakładać go na skalp.

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja używam olej kokosowy ale czysty, jak dla mnie bomba.
    Tego nie próbowałam, ale może kiedyś się skuszę jak mi się skończy mój kokos.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  59. kusisz tym olejem ;) zapewne kiedyś go wypróbuję, biorąc pod uwagę, jak bardzo moje włosy polubiły olej kokosowy :)

    co do ograniczenia bloggera do 300 obserwatorów, to wiedziałąm o tym, ale i tak się zdziwiłam, no bo jak to? aż tyle blogów już podglądam? :D zagłębiłam się też w temat co ma być zlikwidowane, a co nie i wiem już, że (póki co) panika jest nieuzasadniona ;)
    wcale się nie dziwię, że koraliki Cię zauroczyły ;) bardzo wdzięczny materiał, a jak już się opanuje co i jak, to praca z nimi to czysta przyjemność :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koraliki są super!

      Obserwowanie - nie wiadomo, jak długo przetrwa, ale na razie nic nie zapowiada jego likwidowania, a Google raczej informuje o takich pomysłach na swych blogach i forum Bloggera.

      Usuń
  60. no u mnie się nie spisał bo wysuszał- ale moje włosy są dziwne ;-) no i poleciał do wymianki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  61. Mam ten wynalazek, ale nie jest moim KWC, tak jak u koleżanki powyżej odczuwałam przesuszenie i zraziłam się do tego stopnia, że olej leży za karę nieużywany na półce. Poza tym to podgrzewanie przed użyciem jest uciążliwe. Lubię bardziej płynne konsystencje;)

    OdpowiedzUsuń
  62. Miałam ochotę na ten olejek, ale olej kokosowy chyba się nie sprawdzi przy moich wysokoporowatych włosach, a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  63. myslsiz ze lepiej czysty olej kupic czy ten z vatiki? Bylam wczoraj w sklepie i mialam go w reku ale wkoncu zrezygnowalam i zostawilam to do przemyslenia ;)

    OdpowiedzUsuń