Niedawno napisałam o szamponie i żelu myjącym Bjobj, czas na wpis o kremie tej marki.
Dawno, dawno temu, kiedy byłam mała, gdy wychodziłam zimą na spacer, mama smarowała mi twarz kremem. Pojęcia nie mam, co to był za krem, wydawało mi się, że już o nim zapomniałam, a jednak – musiałam zachować w pamięci zapach, który towarzyszył zimowym spacerom z mamą. Po latach otworzyłam "Organiczny multikrem z masłem shea i olejkiem jojoba do twarzy, rąk i ciała" Bjobj i poczułam właśnie ten zapach kremu i to przywołało wspomnienia.
Nie wiem, jaki krem pachniał tak przed laty, bo firma San. Eco. Vit, do której należy marka Bjobj, została założona dopiero w 1989 roku, kiedy już wyrosłam z chodzenia na spacery z mamą (były to czasy, gdy dzieci już z zerówki wracały same, a potem same wychodziły na podwórko). Poza tym moje wczesne dzieciństwo przypadło na czasy PRL, kiedy trudno było o „zagraniczne kosmetyki”. Mimo to fajnie było poczuć zapach, który przypomniał mi tak wczesną młodość.
Oczywiście chętnie zaczęłam go używać i choć jest to kosmetyk uniwersalny: do twarzy, rąk i ciała, najczęściej używałam go do rąk i suchych partii skóry (na kolanach, łokciach, łydkach). Dzięki temu dość długo mogłam cieszyć się jego zapachem. :-)
Tak, czy owak - jest wydajny. Pokazywałam jego zdjęcia, kiedy trafił w moje ręce – kwitły wtedy takie kwiaty. :-)
W końcu się skończył i czas podzielić się wrażeniami – innymi niż węchowe.
Producent poleca krem, jako bardzo uniwersalny - do stosowania na twarz, ręce i całe ciało, a także dla wszystkich typów skóry, nawet najbardziej wrażliwej, suchej i skłonnej do podrażnień. Mam suchą skórę, która w sezonie grzewczym robi się jeszcze bardziej przesuszona. Zanim przerzuciłam się na naturalne kosmetyki, często coś podrażniało mi skórę (odkąd stosuję naturalne, zdarza się to niezmiernie rzadko).
W przypadku tego kremu mogę potwierdzić, że w moim przypadku to obietnice zostały spełnione. Krem nie podrażnił mi skóry na rękach i na ciele, na twarzy stosowałam go tylko na czole i policzkach. Bałam się użyć go w okolicy oczu z uwagi na intensywny zapach i to, że ostatnimi czasy mam problemy z podrażnieniami spojówek i skóry wokół oczu.
Stosowałam krem na popękane dłonie i stopy, na wyjazdach i po nich i mimo intensywnego zapachu, nie dość, że nie podrażniał, to jeszcze poprawiał stan mocno wysuszonej skóry. Poza tym świetnie nawilża.
Zawiera składniki, jakie moja skóra lubi: masło shea i olej jojoba, które natłuszczają skórę i odżywiają ją oraz ekstrakty z nagietka i rumianku, które działają łagodząco i pomagają pozbyć się szkodliwych drobnoustrojów. Pomimo składników tłustego masła i oleju w składzie, krem nie jest tłusty.
Producent zapewnia, że krem został przetestowany dermatologicznie na skórze wrażliwej pod kątem obecności niklu w celu zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa i tolerancji. To może być ważna informacja dla osób uczulonych na nikiel.
Lubię takie uniwersalne kosmetyki – są świetne na wyjazdy. Kto często podróżuje i stara się do minimum ograniczyć wielkość i wagę bagażu, wie, jak przydatnym wynalazkiem są kosmetyki zajmujące niewielką powierzchnię i mało ważące.
Puszka, w której zamknięto krem jest solidna, metalowa – to znowu nasuwa skojarzenie z kremami sprzed lat. ;-) Przetrwa niejedno. Więc choć kosmetyki o takiej konsystencji wolę dostawać w higienicznej tubce, nie czepiam się zbytnio.
Produkty Bjobj mają certyfikaty ICEA i ECO BIO oraz certyfikat „Wolny od niklu <1 ppm”. Nie zawierają także substancji silikonowych, pochodzenia petrochemicznego i innych, niezgodnych ze standardami ICEA i ECO BIO. Opakowania w 100% nadają się do recyklingu. Więcej informacji o marce i jej zasadach możecie znaleźć w poprzednim wpisie o kosmetykach Bjobj.
Kosmetyki mają bardzo przystępne ceny, szczególnie jak na certyfikowane kosmetyki naturalne - ten krem obecnie można kupić 32, 19 zł (cena ze sklepu Bio-Beauty).
Kosmetyki mają bardzo przystępne ceny, szczególnie jak na certyfikowane kosmetyki naturalne - ten krem obecnie można kupić 32, 19 zł (cena ze sklepu Bio-Beauty).
Skład:
aqua (water), cetearyl alcohol, glycerin, sorbitan olivate, cetearyl olivate, oryza sativa starch, caprylic/capric triglyceride, tocopherol, *butyrospermum parkii butter, *calendula officinalis flower extract, *chamomilla recutita flower extract, *simmondsia chinensis seed oil, benzyl alcohol, potassium sorbate, sodium benzoate, cetyl palmitate, sorbitan palmitate, lactic acid, profumo/parfum.
Znacie ten krem? Lubicie takie uniwersalne kosmetyki?
Faktycznie cena kremu jak na wszechstronność jest przystępna :) Lubię również uniwersalne kosmetyki zwłaszcza podczas wyjazdów jak wspominasz
OdpowiedzUsuńDobrze jest móc wziąć jeden kosmetyk zamiast kilku. No i jak na wydajny kosmetyk z certyfikatami jest on w przystępnej cenie.
UsuńPrzydałby mi się na szkolenie, kiedy wyjeżdżam z mysiej norki na kilka dni... z małą walizeczką :)
UsuńCoś dla mnie, czuję się skuszona, skład super, uwielbiam kremy, balsamy i masła z masłem shea
OdpowiedzUsuńJa tak samo. Jeden z moich ulubionych składników.
Usuńo nie wiedziałam, że testują patrząc na nikel :D a jestem ciekawa co to był za krem którym smarowała Cie mama :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa! ;-)
UsuńAle nikt już nie pamięta, co to był za krem.
Jak grzebię w pamięci, to wydaje mi się, że dużego wyboru nie było:
UsuńNivea
Dermosan
Bambino
Pewnie któryś z nich :) Z tym, że dziś te kosmetyki pachną jednak inaczej, niż kiedyś. Nawet maść z wit.A dziś jest inna niż ta, którą pamiętam ze szkoły średniej (maniacko używałam do ust).
A tym kremem, który opisujesz, czuję się skuszona.
Zapowiada się ciekawie, mam ochotę spróbować tej marki:)
OdpowiedzUsuńOd dawna mu się przyglądam, kiedyś będzie mój :D
OdpowiedzUsuńI chyba wiem o jakim zapachu piszesz :)))))
Znaczy nie pamiętam jaki to konkretnie był krem, bo dla dzieci takie rzeczy nie są istotne, ale zapach gęstego, maślanego kremu pamiętam :)
UsuńTak, on był gęsty i "maślany" to jest dobre słowo. Taki treściwy, żeby dziecku poliki nie przemarzły. ;-)
UsuńUwielbiam masło shea i olej jojoba w kosmetykach. Może kiedyś się skuszę na ten krem bo ma fajny skład :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię te składniki. Tutaj dodatkowo nie ma tłustego filmu, jaki pojawia się po wielu kosmetykach, które zawierają jojobę i shea (bo to jednak są tłuściochy).
UsuńChyba się skuszę na ten produkt:)
OdpowiedzUsuńZachwycam się Twoimi zdjęciami ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa lubię Twoje zdjęcia i estetykę. :-)
mam go z Chillboxa, fajnie ze jest dobry <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam, że był też w boksie.
UsuńO firmie słyszałam, ale nic od nich jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie widziałam nic z tej firmy :) Aczkolwiek bardzo lubię takie uniwersalne kosmetyki, bo na wyjazdy nie trzeba brać tony produktów :)
OdpowiedzUsuńale mam na niego chrapkę;D
OdpowiedzUsuńMnie się z dzieciństwem i takimi spacerami kojarzy chyba Nivea ;) Uniwersalne kosmetyki są fajne, ponieważ pozwalają na zminimalizowanie ilości rzeczy np. podczas pakowania na wyjazd ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na dobry produkt;) Pomimo 'niehigienicznego' opakowania rzuca się w oczy;) Myślę ze miło jest wrocic do wspomnien z dziecinstwa, nawet tych zapachowych;)
OdpowiedzUsuńnie znam niestety
OdpowiedzUsuńTeż mam podobne wspomnienia co do smarowania twarzy kremem przez mamę :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam go nigdzie do tej pory, a że bardzo lubię ineteresować się nowymi kosmetykami itd.. Ląduje na mojej liście "do obczajenia" :D
OdpowiedzUsuńimaginiankaa.blogspot.com
Lubię kosmetyki Bjobj, miałam już szampon, teraz mam pastę. Kremy uniwersalne też używam, teraz mam Bioturm z rumiankiem.
OdpowiedzUsuńNie znam, nigdy się z nim nie spotkałam :). Heh ja uwielbiam kremy w puszkach, zawsze je sobie potem zostawiam!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie znam produktów tej firmy.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! A nie słyszałam o tej marce :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :) Wygląda całkiem ciekawie. Co prawda na twarz nałożyć go bym się raczej nie odważyła, ale na ciało czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba by wypróbować.
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo uniwersalny. Lubię takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńSkoro jest taki dobry, to chyba sprawdziłby się na moich dłoniach :)
OdpowiedzUsuń